poniedziałek, 11 lutego 2019

Wilkie Collins - "Basil"

Autor: Wilkie Collins
Tytuł: Basil
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 16 stycznia 2019
Liczba stron: 322
Ocena: 9/10
Patronat Książkowiru

Opis: 

Basil, potomek arystokratycznego rodu i aspirujący pisarz, zakochuje się w dziewczynie – smagłej, ciemnookiej piękności – przypadkowo spotkanej w omnibusie. Nie mogąc liczyć na aprobatę ojca dla małżeństwa z córką kupca, poślubia dziewczynę w tajemnicy. Jednocześnie akceptuje pewien dziwaczny warunek postawiony przez teścia. Basil ryzykuje wszystko dla miłości, nie podejrzewając zdrady. Gdy nadchodzi krytyczny moment młodzieniec pozbawiony wsparcia bliskich, jednocześnie zagrożony zemstą odwiecznego wroga jego rodziny, zdaje się być zdany wyłącznie na siebie. 

Recenzja:

Po twory Wilkie Collinsa zawsze sięgam z przyjemnością. To jeden z najbardziej charakterystycznych i utalentowanych pisarzy czasów wiktoriańskich, w których dziełach za każdym razem zaczytuję się bez pamięci i nigdy jeszcze się nie zawiodłam. Basil to kolejna fantastyczna powieść, choć z początku nie potrafiłam się w niej odnaleźć… 

Przede wszystkim – recenzowana powieść jest inna pod wieloma względami. Fabuła jest bardzo zakręcona - zaczyna się niewinnie, niemniej z każdą kolejną stroną atmosfera gęstnieje i staje się coraz mroczniejsza. Z na pozór zwyczajnej obyczajówki, przeradza się ona w gotycki thriller, czym wprawiła mnie w osłupienie. Naturalnie, we znanych mi powieściach Collinsa nie brakowało tajemnic i szaleństwie, niemniej Basil zdaje się nie mieć granic w tej kwestii. To książka dzika, nieokiełzana, dziwaczna – kończąc ją czułam, jakbym poznała zupełnie nowego Wilkiego. Jedynym elementem, którego nie mogłam znieść była naprawdę rozczarowująca kreacja żeńskich postaci, bowiem wcześniej autora kojarzyłam z niesamowitymi femme fatale oraz innymi, bardzo charakterystycznymi kobietami – bardzo tego zabrakło, choć tytułowy bohater na tym zyskał...

Ważnym aspektem powieści Basil zdaje się być realizm, który – jak wspominałam wcześniej – przełamują gotyckie klimaty. Autor po raz kolejny udowadnia nam, że doskonale potrafi odwzorować społeczeństwo. Z elegancją obrazuje Londyn w ówczesnych sobie latach, arystokrację oraz inne warstwy, panujące nastroje, by zaraz później wrzucić czytelnika w świat romantyzmu, szaleństwa, przemocy. Jesteśmy na każdym kroku zaskoczeni, ciężko tutaj cokolwiek przewidzieć – od wydarzeń, po zachowania poszczególnych bohaterów. Nic nie jest tutaj oczywiste, nie wszystko zdaje się prawdziwe, a zakończenie zdecydowanie satysfakcjonuje. Żałuję tylko, że książka ta jest taka krótka, bo – koniec końców – okazała się lekturą nie z tej ziemi. 

Wilkie Collins zachwyca również sposobem prowadzenia powieści. Obserwujemy życie bohatera jego oczami, czujemy zbliżającą się tragedię, ale – niestety – jesteśmy całkowicie bezradni. To bardzo poruszający i mocny zabieg oraz fantastycznie wpływa na portret psychologiczny tytułowej postaci – Basila znamy od podszewki. Inteligentny i przepiękny warsztat pisarski autora dopełnia całości.

Cokolwiek dobrego możemy zrobić na tym świecie z naszymi uczuciami czy talentami, wznosi się ku wiecznemu światu ponad nami jako pieśń pochwalna ludzkości do Boga.

Powieść Basil polecam każdemu miłośnikowi literatury wiktoriańskiej. Z początku powieść jest mało przekonująca, jednakże z czasem zamienia się w prawdziwą bombę – intrygującą, czarującą i zmuszającą do refleksji. Jeśli lubicie obłędne opowieści z klimatem, fenomenalną narracją i licznymi niespodziankami – koniecznie przeczytajcie najnowszą na rynku powieść Collinsa!

10 komentarzy:

  1. Bardzo lubię motyw zakazanej miłości na przekór rodzicom, więc myślę, że przypadłaby mi do gustu. Jeśli do tego jest napisana takim samym językiem jak "Kobieta w bieli" to taka lektura to prawdziwa przyjemność!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bomba? A taka niepozorna... Po okładce niczego bym nie podejrzewała i znowu przeszła obojętnie.
    Uwielbiam wiktoriański Londyn! Zresztą, bądźmy szczerzy, uwielbiam to miasto w jakiejkolwiek odsłonie, choć byłam tam tylko raz i to niecały dzień. Ma swój specyficzny klimat. Tam mogą podejść kosmici jak w "Wojnie światów", tam może balować Gray (którykolwiek, zapomniałam, jak się zapisuje jego nazwisko :P) ze swoim portretem (lub bez), tam może się wszystko wydarzyć.
    Zaciekawiła mnie ta książka. Wiele się w niej dzieje. Będę wypatrywać jej w księgarniach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I mnie przypadła do serca ta książka /dzięki recenzji/. Wpisuję na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygrałam ją w Waszym konkursie i na pewno niedługo przeczytam, uwielbiam wiktoriańskie klimaty!

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja zachęca, więc może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię książki której akcja dzieje się w XIX wieku w Anglii, do tego miłość, intrygi, zawiłe losy bohaterów dla mnie książka idealna na spędzenie popołudnia i wieczoru na pewno nie będę się nudzić z tą ksiązką. Chętnie poznam "Basila" i przekonam się na czym polega fenomen pisarza Wilkie Collna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tajemnica, intryga, zdrada i... wiktoriański Londyn!
    Mam wielką ochotę pozwolić tej bombie wybuchnąć!
    Ps. A okładka taka bez fajerwerków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdybym minęła tę książkę w księgarni, na pewno wzięłabym ją do ręki. Jak dla mnie okładka jest piękna, od razu przykuła moje spojrzenie. Po opisie wiem, że chciałabym ją przeczytać jak najszybciej! Mam nadzieję, że postaci okażą się trochę lepiej napisane. XIXsto wieczny Londyn i arystokracja - uwielbiam taki klimat, i bardzo często wybieram powieści, w których mogę taki odnaleźć. Bardzo chciałabym odkryć każdy wątek tej książki, oczywiście to kolejna pozycja, która dzięki Wam ląduje na mojej liście "do przeczytania" :) Jedyny minus - mało trochę tych stron ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czeka na półce. Mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu znajdę dla niej czas.

    OdpowiedzUsuń