wtorek, 8 stycznia 2019

Ray Bradbury - "Kroniki Marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca"

Autor: Ray Bradbury
Tytuł: Kroniki Marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 28 listopada 2018
Liczba stron: 626
Ocena: 10/10

Opis:

Ray Bradbury, jeden z najpopularniejszych dwudziestowiecznych pisarzy amerykańskich, zachwycał pokolenia czytelników nastrojowymi opowieściami science fiction, fantasy i grozy. W tym niezwykłym zbiorze zebrano trzy najpopularniejsze książki tego autora. Kroniki marsjańskie/Człowiek Ilustrowany/Złociste jabłka słońca to ponadczasowe historie dla czytelników w każdym wieku, niezależnie od upodobań.

Recenzja: 

Zakochałam się w nastrojowej i nietuzinkowej koncepcji świata w powieści 451° Fahrenheita. Z niecierpliwością oczekiwałam kolejnej powieści Ray’a Bradbury’ego, mając nadzieję, że niebawem ponownie pojawi się on w cyklu Artefakty. I oto jest! 

Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca to zbiór trzech najpopularniejszych książek tego autora (tak opisuje je notka na okładce), jednakże – wcześniej – o uszy obiły mi się jedynie dwie pierwsze pozycje. Wszystkie je zdaje się łączyć forma oraz pewien motyw – człowiek. Ray Bradbury, pod otoczką znakomitego s-fi, porywa czytelnika w świat mroków ludzkiej duszy, chciwości i niepokoju, ale w jego historiach nie brakuje i światła, szczęścia, spokoju. Autor na każdym kroku zaskakuje nie tylko treścią, ale i cudownym, poetyckim językiem. Całkowicie mnie oczarował – ponownie. 

Kroniki Marsjańskie zaintrygowały mnie bardzo krótką formą. Opowiadania w nich zawarte są króciutkie, ale niesamowicie ciekawią, wciągają, nie sposób się od nich oderwać. Tworzą doskonałą całość o próbie skolonizowania Marsa – nieudolnej, destrukcyjnej, poruszającej. Człowiek ilustrowany – również w niedługich formach – urzekł mnie pomysłem ożywających tatuaży, przeplatanym rozmaitymi gatunkami – równie różnorodnymi jak ilustracje na ciele człowieka. To pesymistyczna wizja rozwijającej się technologii, która równocześnie fascynuje, jak i budzi strach. Ostatnia książka Złociste jabłka słońca to ostatnia książka, również w opowiadaniach i to ona skradła moje serce. Jest ona znacznie lżejsza, bardziej pozytywna, a nawet… humorystyczna, choć i w niej kryją się raczej niepokojące motywy – wpływu nowoczesnych rozwiązań na człowieka. 

Ray Bradbury tworzy doprawdy niesamowite wizje przyszłości, rozwoju technologii, upadków – lub nie – ludzkości. Jestem absolutnie zafascynowana jego wyobraźnią, kreatywnością oraz pięknym piórem, któremu – naprawdę! - niczego nie brakuje. Budzi kalejdoskop emocji, zmusza do refleksji, zachwyca słowem. 451° Fahrenheita zrobiło na mnie ogromne wrażenie, a te opowieści to najprawdziwszy majstersztyk! Aż nie potrafię wybrać najlepszej, każda ma coś w sobie wyjątkowego, niepowtarzalnego. Pod względem tematyki – i nietuzinkowego poczucia humoru – wygrywają dla mnie Złociste jabłka słońca

Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca to genialne powieści, genialnego pisarza, w genialnym wydaniu. Jak każdy tom Artefaktów, tak i ten charakteryzuje się twardą oprawą, zakładką-wstążką oraz fantastyczną okładką. Polecam tę książkę absolutnie każdemu, bowiem jestem przekonana, że opowieści w niej zawarte urzekną każdego – nie tylko wyjadacza klasycznego s-fi, ale również osoby raczkującej w tym gatunku. Niepodważalne 10/10!

8 komentarzy:

  1. Jestem miłośniczką krótkich form literackich, w szczególności z gatunku fantastyki i s-f. W schowku samochodu wożę antologia, by móc w każdym momencie sięgnąć po nią, kiedy przypadkiem utknę w jakimś korku. Zawsze uważałam, że mistrzostwo pisarza ukazuje się się w umiejętności przekazaniu myśli w paru słowach, na którą inni potrzebują rozbudowanych, wyszukanych form.
    Ta pozycja, to zbiór trzech książek, pełnych takowych opowieści. Opowieści, w których autor zawarł swoje myśli, swoje wizję, swoje obawy. Opowieści, w których pisarz ukazał mroki ludzkiej duszy, ukazał ludzką ułomność w postaciach chciwości i niepokoju. Opowieści, które zafascynują wyobraźnię czytelnika, porwą jego serce, czasami wystraszą, ale i dadzą nadzieję.
    Cieszę się ogromnie, że recenzujecie takie książki, pozycję. Ogromnie jestem ciekawa tych opowiadań i chętnie po nie sięgnę. Ciekawe, czy i mnie urzekną i porwą. Z przyjemnością to sprawdzę. I liczę, że zostaną one w mojej pamięci na dłużej niż tylko przez moment czytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, ocena 10. I wydawnictwo MAG. Zapowada się ciekawie!
    Nie jestem dobrze nastawiona do zbioru opowiadań. Jakoś jeszcze nie widziałam, by coś dobrego z tego wyszło. Częściej to skrawki z szuflady o niepoukładanej nawet formie, dlatego omijam je jak mogę, nawet jeśli stoją na półce mojego pokoju (w końcu muszę skończyć z magazynowaniem książek...). Tak więc już na wstępie mam złe nastawienie, ale postaram się to zmienić. Wciąż mam nadzieję, że ta pozycja to bardziej zbiór powieści niż opowiadań (skoro sięgają ponad 600 stron) i to mnie pociesza.
    Jakoś rzadko zderzam się z fantastyką połączoną z science fiction oraz grozą (gdzieś tam majączą mi tytuły... gdzieś). Chętnie bym po to sięgnęła, już z samej ciekawości. Nawet autora pierwszy raz słyszę (proszę mnie tu tylko nie zlinczować), ale postaram się szybko nadrobić zaległości. Musi być naprawdę niezły, ponadto rzadko trafia się autor, który tak dobrze - podobno - posługuje się językiem poetyckim. Tak, mnie zachęciłaś do lektury, na 100 procent!
    Okładka nie wiem czemu strasznie kojarzy mi się z Solarisem Lema. Może z tego powodu ta książka wydaje mi się zachęcająca już ze strony wizualnej (taka odmiana po bokserskiej klacie xD). Zobaczymy, jak będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale wizja kolonizacji Marsa i taki obraz ssince - fiction bardzo mnie intryguje. Recenzja zachęca do przeczytania i nie zdradza za wiele, więc na pewno kiedyś przeczytam ten zbiór :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem raczkująca w tym typie powieści. Kiedyś "Solaris" czytałam. Wpisuję te książkę na swoja listę. 10/10 zobowiązuje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż recenzja bardzo książkę zachwala, wiem, że to jednak nie jest książka dla mnie i to z kilku powodów. Nie lubię krótkich forma, jakoś nie kojarzę, żeby kiedyś spodobał mi się jakiś zbiór opowiadań. Nie lubię również książek z gatunku s-fi, filmy jak najbardziej, książki już nie. Nie wątpię jednak, że książka na pewno spodoba się niektórym czytelnikom.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko oglądałam film '451° Fahrenheita' ubóstwiam go. Książka musi być o wiele lepsza, mroczniejsza niż film. "Kroniki Marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca" poruszą, pobudzą naszą wyobraźnie, i dadzą do myślenia. Fantastyka w dziełach Bradburego służy jako element dodatkowy dzięki któremu może lepiej oddać złożoność nas samych. Opowiadania te są zróżnicowane tematycznie, mroczne, oddające nasze cechy i pokazujący świat przyszłości może nie tak odległy jednak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow jaka wysoka ocena, ta pozycja jest z pewnością warta uwagi, troszkę mnie przeraża ilość stron, ale jeśli są to opowiadania będzie zdecydowanie łatwiej połknąć takiego grubaska. Za kreowanie nowych światów kocham fantasy i zdecydowanie się skuszę ...

    OdpowiedzUsuń