środa, 19 grudnia 2018

Nik Pierumow – "Magia i stal"

Autor: Nik Pierumow
Tytuł: Magia i stal
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 446
Ocena: 5+/10

Opis:
Na ruinach cywilizacji dochodzi do starcia dwóch mocarstw; w jednym, zwanym Królestwem, rządzą racjonalizm, wykształcenie i technologia, a magia jest zakazana i tępiona. W drugim magia jest wszechobecna i to ona kształtuje życie ludzi. Molly Blackwater mieszka w Królestwie, lecz pewnego dnia odkrywa w sobie zakazane magiczne zdolności. Dręczą ją wizje wojny między dwoma mocarstwami. Kiedy w końcu dochodzi do wybuchu konfliktu, Molly staje przed arcytrudnym wyborem: po której stronie ma się opowiedzieć? W swojej ojczyźnie została wyklęta, ponieważ jest wiedźmą. Druga strona traktuje ją podejrzliwie, bo przecież może być szpiegiem…

Recenzja:
Gdy zbliża się koniec roku, coraz trudniej znaleźć dobrą książkę, z którą można spędzić miło czas, zwłaszcza, że przez ostatnie miesiące przewinęło się ich przez moją biblioteczkę mnóstwo. Dlatego tym bardziej doceniam te historie, które wprowadzają coś nowego, świeżego, a ponadto są dobrze i ciekawe napisane. Czy Magia i stal jest właśnie jedną z takich powieści?

Molly Blackwater mieszka w Królestwie. Jej ojciec jest poważanym doktorem, zatem rodzina Blackwaterów nie cierpi z powodu biedy, jak większość społeczeństwa. Ale to, że mają nieco lepsze życie niż reszta, nie oznacza, że i ich omijają kłopoty. W kraju, który hołduje racjonalizmowi, technologii i wykształceniu, magia nie ma prawa istnieć. A jednak Molly zaczyna miewać wizje i odkrywa w sobie zakazane zdolności. Jak poradzi sobie z nowopoznaną prawdą zwłaszcza w momencie największego kryzysu?

Przede wszystkim zacznę od tego, że dużym zaskoczeniem dla mnie był wiek bohaterki. Może to moje niedopatrzenie, ale nigdzie nie trafiłam na tę informację i byłam przekonana, że Molly to nieco starsza nastolatka, jak to bywa w przypadku podobnych powieści. Ostatecznie jednak dałam jej szansę (czyż Harry Potter nie był o rok od niej młodszy, gdy otrzymał swój list?) i to był dobry wybór, ponieważ jej wiek, choć ważny, nie przesądzał o tym, co działo się w powieści. Powiedziałabym wręcz, że dziewczynka zachowywała się nadzwyczaj dojrzale, ale i odpowiednio w stosunku do kolejnych zdarzeń.

Język, jakim pisana jest powieść, jest bardzo barwny i plastyczny, nieco stylizowany i to dość udanie. Mamy tu dużo opisów, co czasem spowalnia akcję, ale przydaje się także w ważniejszych momentach. Choć początek powieści zdaje się nieco dłużyć właśnie przez podobne zabiegi, później akcja nabiera tempa i robi się nieco bardziej dynamiczna. Nie aż tak, by nie szło za nią nadążyć, ale zdecydowanie można śledzić z zapartym tchem, co zdarzy się za chwilę.

Bohaterowie stworzeni przez Pierumowa byli naprawdę ciekawi. Mamy tutaj małą, nieco buntowniczą Molly, grupkę jej przyjaciół i znajomych, których poznaje w trakcie niecodziennych zdarzeń, a także kilkoro dorosłych bohaterów. Większość z nich została przedstawiona bardzo dobrze i wyczerpująco, choć mam wrażenie, że w pewnym momencie autor miał już zbyt wiele postaci do opisania, przez co nie każdą z nich kreślił później wystarczająco dobrze.

Sam wątek przeciwstawiania magii i techniki nie jest mi obcy – wręcz przeciwnie, jedna z moich ulubionych serii opiera się właśnie na nim, i pewnie to mnie przyciągnęło do tejże powieści.  Został tu przedstawiony w nieco inny, ale także ciekawy sposób. Przede wszystkim samo oparcie jednego z krajów wyłącznie na rozumie i technice, a drugiego na magii, nigdy mi się nie znudzi, po drugie walka między nimi to zawsze coś, co może rozwinąć się w nieprzewidzianym kierunku. I to chyba największy plus powieści – sam zamysł. A do niego dobrze opisane tło wydarzeń, bardzo dobrze przedstawione szczegóły techniczne i  klimat, który powoli buduje się z każdą stroną.

Dlatego dodam na koniec tylko to, że to, mimo kilku niedociągnięć, ciekawa pozycja, która powinna przypaść do gustu przede wszystkim młodszym nastolatkom. Jeśli macie takich w domu, a zwłaszcza jeśli lubią oni cyberpunkowe, dystopiczne historie z nutką nostalgii, humoru, przyjaźni i ciekawych rozwiązań, nie wahajcie się przed podarowaniem im właśnie tej książki na święta! A jeśli sami jesteście nieco starsi, ale również lubicie tego typu klimaty, przekonajcie się na własnej skórze, co stanie się z Molly i jej najbliższymi.

7 komentarzy:

  1. Nie moje klimaty.Jak to mówią "Starość nie radość"Niestety!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tej książki. Opis mnie zaintrygował a po przeczytaniu recenzji jestem jeszcze bardziej ciekawa. Troszkę mi się skojarzyła ona z "Niezgodna" i z Harrym Potterem a jestem fanką i tego i tego więc może ta historia też by mi przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki New Age.
    No nie wiem... To wszystko już w sumie było, trudno więc powiedzieć, czy można do tego tematu dodać coś więcej, ale cóż, niejednokrotnie jakaś książka mnie zaskoczyła, może i tym razem tak będzie. To ciekawe, komu autor ostatecznie przyzna zwycięstwo, magii czy nauce.
    Trochę to, że to pierwszy tom serii mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarówno opis książki jak i jej recenzja brzmią interesująco. Chociaż to nie moje klimaty i nie dodałam jej do listy MUST HAVE, to z pewnością polecę ją młodszym czytelnikom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć może nie jestem starszą nastolatką, ani tym bardziej młodszą, to mimo wszystko z ogromną przyjemnością sięgnę po tę książkę. Troszkę mi tu zalatuje "Niezgodną" Veronici Roth, więc bardzo chętnie zapoznam się i z tą serią. Po opisie i recenzji czuję, że to coś dla mnie. Zastanawia mnie tylko czemu taka niziutka ocena 5+? ;-) Tym bardziej do niej zajrzę, aby się przekonać. :-) Za 'Harrym Potterem' nie przepadam (książek nie czytałam, a film to dla mnie jakaś masakra.. Może gdybym od książki zaczęła byłoby inaczej...), ale na "Magię i Stal" na pewno się skuszę. Przynajmniej wiek Molly mam już przybliżony, więc łatwiej mi będzie sobie wyobrazić resztę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż jestem z tych starszych książka Nik Pierumow zbudziła moje zainteresowanie. Jestem ciekawa tych dwóch mocarstw, fajny pomysł autora na ich funkcjonowanie. Jaką stronę wybierze Molly w konflikcie i jak tak młoda osoba porodzi sobie z wydarzeniami i decyzjami jakie musi podjąć. Może kiedyś skuszę się na książkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę jestem zaskoczona recenzją. Książka oceniona jest na 5+, a czytając recenzję odnoszę wrażenie, że książka jest całkiem dobra, chociaż może już nie dla mnie. Bliżej mi do 30 niż do nastolatki, więc trudno mi się z nią utożsamić.

    OdpowiedzUsuń