czwartek, 22 listopada 2018

Estelle Maskame - "Nawet o tym nie wspominaj"

Autor: Estelle Maskame
Tytuł: Nawet o tym nie wspominaj
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 14 listopada 2018
Liczba stron: 462
Ocena: 7/10

Opis:

Miłość jest wszystkim... ale nie tym, czego się spodziewasz.

Seria "Dimily" uzależniła od siebie tysiące czytelniczek na całym świecie. Porywająca historia Eden i Tylera zostawiła po sobie niedosyt. Autorka spełniła prośby fanek i napisała prequel, który dodaje pikanterii całej historii!

Tym razem Estelle Maskame oddała głos bohaterowi, który nikogo nie pozostawia obojętnym. Tę opowieść - opowieść Tylera – po prostu trzeba przeczytać, aby naprawdę zrozumieć, co i dlaczego się wydarzyło. Jak radził sobie dwunastoletni Tyler, dręczony przez ojca? Co czuł jako gniewny, zbuntowany nastolatek, kiedy po raz pierwszy zobaczył Eden?
Masz szansę wejść w głowę Tylera i poznać jego najskrytsze myśli. W końcu dowiesz się więcej o tym, czego nie mogła wiedzieć Eden. Ta perspektywa chwyci cię za serce, złamie je i pokaże, czemu Tyler stał się wiecznie wściekłym i nieszczęśliwym chłopakiem, którego poznałyśmy w pierwszym tomie serii "Dimily".
Pozycja obowiązkowa dla każdej fanki serii "Dimily"! A jeśli jeszcze nie czytałaś "Dimily" - możesz zacząć od tej książki... bądź zostawić sobie ją na koniec, jako lekarstwo na "kaca książkowego", który z pewnością będzie Ci doskwierał po odłożeniu na półkę ostatniego tomu!

Recenzja:

   Kiedy w zapowiedziach książkowych pojawia się Estelle Maskame, to od razu moje serduszko zaczyna bić szybciej. Nie jest tajemnicą, że uwielbiam Jej serię DIMILY  i choć nie jest ona szczególne wybitna, stała się takim moim "guilty pleasure". Teraz autorka zaserwowała nam powrót do świata Eden i Tylera, tyle że z innego punktu widzenia. Jesteście ciekawi co z tego wyszło? Ja byłam bardzo, a dzisiaj mogę Wam już co nie co zdradzić. 

Seria DIMILY odniosła niewątpliwy sukces na rynku wydawniczym. Tym razem Estelle Maskame oddaje głos Tylerowi. Tym samym, czytelnik ma okazję dokładniej poznać tego bohatera i zrozumieć jego postępowanie, wejść w jego głowę i poznać najskrytsze myśli. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów tej serii.

Nie powiem, że się nie bałam przed przystąpieniem do czytania, bo raczej średnio podchodzę do takich typowych "odgrzewanych kotletów:, no i oczywiście zawsze jest szansa, że po prostu mogłabym sobie popsuć opinię na temat całej serii. Na szczęście nie stało się nic takiego drastycznego, no ale do rzeczy.

Jak zwykle autorka wciągnęła mnie w swoją historię od pierwszych stron. Nie mogłam się oderwać i podczytywałam, nawet kiedy nie za bardzo miałam na to czas. Trochę mnie to zdziwiło, bo przecież znam już te wydarzenia i jeszcze kojarzyłam co mniej więcej się działo. No ale jednak, dałam się znów porwać Estelle Maskame.

W przypadku pierwszego tomu pisałam, że bohaterowie tam cały czas "mruczą" do siebie, tym razem książka została zdominowana przez "wtapianie rąk we włosy" i takie podobne z włosami w tle. I owszem, znalazłam nawet przypadki gdzie występuje to dwa razy na jednej stronie. Może to moje czepialstwo, ale myślę, że spokojnie 3/4 tego można by wyrzucić z książki i historia zupełnie nic by na tym nie straciła.

Lubię styl autorki, ale nie jest on jakiś wybitny. Dla mnie najważniejsze jest to, że znowu dałam się porwać. Tym razem bardziej zostaje przybliżony czytelnikowi Tyler. Co prawda na okładce napisane jest, że spokojnie można zacząć czytać od tej części i owszem, może tak być, ja jednak zalecałabym czytanie zgodnie z kolejnością, bo wydaje mi się to lepsze i bardziej spójne.

Rozdziały w książce przeplatają się. Raz czytamy o tym co dzieje się obecnie, a zaraz potem cofamy się o 5 lat. I ja wiem, że te retrospekcje są kluczem do zrozumienia głównego bohatera, ale jakoś czytało mi się je gorzej. Może co innego, gdyby pojawiały się rzadziej, jakoś inaczej bym do nich podchodziła, jednak zdecydowanie bardziej podobały mi się części które działy się w teraźniejszości.

Autorka porusza w książce bardzo poważny temat, jakim jest przemoc domowa i to jaki ma ona wpływ na osoby których dotyczy bezpośrednio ale i pośrednio. Na pewno nie są to tematy łatwe do poruszenia w książce kierowanej do młodzieży, ale Maskame, poradziła sobie z tym. Nawet na końcu książki znajdują się numery do miejsc, w których pomoc mogą znaleźć osoby poszkodowane.

Czy będzie nam dane przeczytać kolejną książkę z tej serii? Wydaje mi się, że tak. Czy wydaje mi się to koniecznością? Raczej nie. Nie dokładałabym już nic do zamkniętej historii, jednak pewne jest to, że jeśli powstanie kolejna część, to ja na pewno ją przeczytam. Jeśli znacie DIMILY i uwielbiacie Tylera, to koniecznie musicie przeczytać Nawet o tym nie wspominaj.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

8 komentarzy:

  1. Raczej się na tą serię nie skuszę... Sądzę, że mogłabym się przy niej nudzić :<
    Aczkolwiek recenzja jak zwykle świetna! :)

    Pozdrawiam serdecznie :)
    Martyna Carlli

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstyd przyznać, ale nie znam tej książki.. Szczerze mówiąc o tej autorce też pierwsze słyszę.. Zanim sięgnę jednak po tę pozycję, pasowałoby zapoznać się z wcześniejszą. Fajnie, że tutaj została zamieszczona ta książka. ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Seria "Dimily" jest mi kompletnie obca. Nie czytałam żadnych książek tej autorki. Być może powinnam nadrobić zaległości w tej dziedzinie, ale na pewno nie tą książką. Okładka wygląda apetycznie, jednak czytając opis i recenzję straciłam zapał. Zniechęciła mnie również wzmianka o kacu książkowym. Ostatnio zbyt często chodzę skacowana książkami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam serię DIMILY jakieś 2 lata temu i - chociaż miejscami irytowała - przypadła mi do gustu głównie za sprawą poruszanych tematów i takiego amerykańskiego ducha dzięki osadzeniu fabuły w kilku miastach.
    Zachęcona pozytywnym odbiorem trylogii sięgnęłam po kolejną książkę Estelle i... rozczarowałam się. "Wróć, jeśli masz odwagę" skończyłam po piątym rozdziale. Poziom mojej frustracji osiągnął apogeum w momencie, gdy główna bohaterka zła na matkę o jej alkoholizm bez słowa idzie do sklepu po butelkę wina dla niej. Nie wspominając o tym, że zerwała kontakty ze swoim chłopakiem i BFF, gdy w ich rodzinie doszło do tragedii. Kto tak robi?
    Liczę, że prequel do DIMILY będzie w klimacie serii, a nie przedostatniego "dzieła" Maskame.

    OdpowiedzUsuń
  5. O serii "Dimily" słyszałam już dawno. Jednak do tej pory nie znalazłam chęci, żeby ją przeczytać, chociaż słyszałam o niej dobre opinie. Co do tej książki to nie przepadam za książkami, których historia już raz została opowiedziana. Wystarczy mi jak raz historię zobaczę oczami jednego bohatera. Widząc takie pozycje mam wrażenie, że autor lub autorka po prostu chcą wyciągnąć więcej pieniędzy od czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
  6. Głupio mi ale o serii "Dimily" nie słyszałam. Główny bohater mnie zainteresował, jego historia, przy książkach z serii na pewno bym się nie nudziła. Jeśli książka zyskała popularność a autorka zdecydowała się na napisanie prequela to musi być to historia przemyślana może nie spodoba się czytelnikom. Niekiedy taki zabieg przynosi korzyści serią a niekiedy nie. Może kiedyś się skuszę na "Dimily".

    OdpowiedzUsuń
  7. Przemoc domowa zawsze wzbudzała i będzie wzbudzać we mnie emocje. Znam osoby, które jej doświadczyły i wiem jak różnie potoczyły się ich losy. Jak różnie poradziły sobie ( bądź nie...) z demonami przeszłości. Nie znam serii Dimily, ale jednak gdybym miała zacząć na czytać, to od tej części. Dlaczego? Chciałabym wiedzieć, co takiego przeżył Tyler, by rozumieć jego walkę z przeszłością, z jej potworami. Cieszę się, że tym razem "odgrzany kotlet" nie jest trocinowaty, gumowaty i trudny do przełknięcia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie słyszałam o serii "Dimily", jednak opis i recenzja mnie zaciekawiły. Raczej nie będzie to w najbliższym czasie, ale na pewno kiedyś sięgnę po tę serię.

    OdpowiedzUsuń