środa, 21 listopada 2018

Caspar Henderson - "Księga zwierząt niemalże niemożliwych"

Księga zwierząt niemalże niemożliwych - Caspar Henderson | okładka
Autor: Caspar Henderson
Tytuł: Księga zwierząt niemalże niemożliwych
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 14 listopada 2018
Liczba stron: 440
Ocena: 8/10

Opis:

Aksolotl, niesporczak, ksenofiofor, motyl morski, rekin chochlik – na naszej planecie żyją tysiące zwierząt, które daleko wykraczają poza ludzką wyobraźnię: prawdziwych stworzeń, które są często bardziej zadziwiające, niż wszystko, o czym fantazjowali autorzy średniowiecznych bestiariuszy.
Dzisiaj mało kto boi się potworów morskich i szyszymor. Ale też mało kto poznał tajemnice niesławnych pszczoło-jamników, kałamarnic olbrzymich czy krabów yeti. Nie mniej fascynujące są niesporczaki, które potrafią przeżyć w przestrzeni kosmicznej.
Caspar Henderson – penetrując i głębie oceanów, i najbardziej jałowe zakątki ziemi – w sposób dowcipny i pasjonujący przedstawia współczesną menażerię: opisuje piękno i dziwaczność wielu stworzeń, z których część jest tak zadziwiająca, że chciałoby się dla nich założyć osobne Archiwum X.

Recenzja:

Mam słabość do lektur o zwierzętach. Im bardziej tematy przyrodniczej książki - lub jej bohaterowie - są dalecy od normy, tym dla mnie lepiej! Nie dziwota więc, że Księga zwierząt niemalże niemożliwych zdobyła moje serce już samym… tytułem. Bestiariuszy XXI wieku nie spotyka się na co dzień…

Autor, Caspar Henderson, urzekł mnie swoim otwartym i przyjacielskim stosunkiem do czytelnika od pierwszych stron. Uwielbiam sympatycznych pisarzy, z którymi od razu nawiązuje się więź – dzięki temu lekturę czyta się zdecydowanie przyjemniej. Henderson na luzie opisuje historię powstania książki, w przystępny sposób prezentuje swoje spostrzeżenia i poszczególne istoty, często nawiązuje do dawnych dziejów i kultur, literatury. Jego książkę czyta się jak opowieści lubianego znajomego, bardziej lub mniej realne, ale zawsze z uśmiechem (choć niektóre istoty budzą raczej grozę). Księga zwierząt niemalże niemożliwych to po prostu kawał dobrej roboty – bez reszty pochłaniająca lektura.

Na atrakcyjność lektury wpływa nie tylko sam autor, ale również sama treść książki. Wiele istot z tego bestiariusza znałam, a i tak Henderson potrafił mnie zaskoczyć tutaj odniesieniem do jakiegoś utworu lub samą ciekawostką na temat danego zwierzęcia. Miejscami wręcz opadała mi szczęka, bowiem stworzenia tu przedstawione doprawdy potrafiły być dziwaczniejsze od tych z baśni – nie tylko pod względem wyglądu, ale i zachowań, np. makaki japońskie (małpy śnieżne) potrafią zachowywać się jak gangsterzy z Jakuzy. Wnikliwe obserwacje autora oraz jego naukowo-zakręcone podejście do tematu zyskiwało tutaj często innego wymiaru – bardzo czarnego humoru lub rubasznego dowcipu  – w pozytywnym tego słowa znaczeniu!

Sama wizualna prezentacja książki również zasługuje na uwagę. Mnóstwo tutaj pięknych i dziwacznych ilustracji Golbanou Moghaddas, nie brakuje również zdjęć i innych rysunków, które są uwzględnione w spisie na krańcu książki. Uwzględniona została również bogata bibliografia oraz dwa dodatki: o klasyfikacji biologicznej i głębokim czasie. Na uwagę również zasługują rozdziały zaczynające się od A do Z oraz ich humorystyczno-kulturowy wydźwięk np. Quo vadis, kecalkoatlu?. Nie brakuje tutaj również fantastycznych cytatów i innych smaczków. Jednakże pod względem wydania książka ta ma jedną poważną wadę – bardzo mały druk!

Księga zwierząt niemalże niemożliwych to fascynująca lektura, zabawny podręcznik, z którego poznajemy istoty nierealnie-realne. Caspar Handerson na każdym kroku zaraża swoją pasją i poczuciem humoru, ucząc i bawiąc jednocześnie. Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom zwierząt oraz wszelkich bestiariuszy. Gwarantuję, że również miłośnicy literatury fantastycznej odnajdą w tej pozycji wiele dla siebie.

4 komentarze:

  1. Świat fauny i flory jest światem bardzo ciekawym i mam wrażenie, że nigdy do końca nie odkryjemy wszystkich zwierząt żyjących na naszej planecie. Niby wydaje nam się, że wszystko zostało odkryte, ale co chwila słyszymy o nowym gatunku, który odkryli naukowcy na, zdawałoby się niezamieszkałych lądach czy głębinach oceanu. Część z nich nie wygląda przyjaźnie i może warto by było zostawić je w spokoju?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo ostatnio wydaje się takich "ładnych" niecodziennych książek. Na większość z nich w ogóle nie zwracam uwagi, bo jednak mam swoje ulubione gatunki i to ich się trzymam, ale czasem ukazują się takie perełki, które tak naprawdę do niczego nie są mi potrzebne, ale chętnie widziałabym je na swojej półce - i to właśnie jedna z takich perełek! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze ile nie wiemy o naszej planecie ani o świecie zwierząt czy roślin, Ziemia ile jeszcze ukrywa skarbów w swoim wnętrzu. Zawsze lubiłam oglądać filmy dokumentalne o naszej planecie o świecie fauny i flory. Książka "Księga zwierząt niemalże niemożliwych" pogłębia moją chęć odkrywanie niewiadomych z naszego świata. Sam tytuł jest intrygujący, zdjęcia oraz rysunki pobudzą wyobraźnie czytelnika co jeszcze możemy odkryć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że znalazłem wspaniały prezent dla mojego starszego syna. Księga zwierząt niemalże niemożliwych, to jak rozmowa z przyrodnikiem niemalże z fantastycznego świata natury. To tego nawiązania do dawnych dziejów, do kultur, do literatury... może odnajdę współczesne smoki, chochliki czy inne fantastyczne stworzenie. A czytając razem z synem, niechaj nasze szczęki też mam opadają ;-) .

    OdpowiedzUsuń