sobota, 24 listopada 2018

Angie Thomas - "The Hate U Give. Nienawiść, którą dajesz"

Autor: Angie Thomas
Tytuł: The Hate U Give. Nienawiść, którą dajesz
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2018
Ilość stron: 450
Ocena: 9/10

Opis:

W tym świecie nigdy nie jesteś za młody, by mogli cię aresztować albo zabić. Dlatego dzieciakom wpaja się zasady odpowiedniego zachowania przy policji – „Trzymaj ręce tak, żeby były widoczne. Nie wykonuj żadnych gwałtownych ruchów. Odzywaj się tylko wtedy, kiedy cię o coś zapytają”. Szesnastoletnia Starr Carter porusza się między dwoma światami: biedną dzielnicą, w której mieszka oraz luksusową szkołą prywatną na przedmieściach, do której uczęszcza. Niepewna równowaga między tymi światami zostaje całkowicie zniszczona, gdy jej przyjaciel z dzieciństwa zostaje zastrzelony przez białego policjanta na jej oczach. Jego śmierć staje się krajową sensacją. Niektórzy nazywają go bandytą, handlarzem narkotyków, członkiem gangu. Protestujący wychodzą w jego imieniu na ulice. Część policjantów i miejscowych baronów narkotykowych usiłuje zastraszyć Starr i jej rodzinę. Wszyscy jednak chcą wiedzieć jedno: co tak naprawdę stało się tamtej nocy? A jedyną osobą, która może odpowiedzieć na to pytanie, jest Starr. Lecz to, co powie dziewczyna – bądź czego nie powie – mogłoby przewrócić do góry nogami jej codzienność. Mogłoby też zagrozić jej życiu.

Recenzja:

Z wielkim zainteresowaniem czekałam na to, czy w ogóle, a jeśli tak, to kiedy w końcu "The Hate U Give" pojawi się na polskim rynku wydawniczym i ten moment wreszcie nadszedł za sprawą Wydawnictwa Papierowy Księżyc. Bardzo ucieszył mnie fakt, że wydawca zdecydował się zostawić oryginalny tytuł, ponieważ w innym wypadku książka by na tym straciła, gdyż słów użytych w tytule autorka użyczyła od Tupaca i idealnie podsumowała tą frazą całą wymowę utworu. Na okładce powieści można przeczytać, że to jest książką, którą powinien przeczytać każdy. Czy każdy, nie jestem pewna. Na pewno powinni po nią sięgnąć ludzie, którzy nie boją się kontrowersyjnych treści poruszanych przez autorkę nierzadko w niezbyt subtelny sposób, choć można powiedzieć, że szok jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na przyciągnięcie uwagi współczesnego czytelnika. 

"The Hate U Give" należy do tej kategorii książek, które wywołują u odbiorcy przeróżne emocje, niekoniecznie zawsze pozytywne, bo z kart tej powieści bije przede wszystkim ogromny smutek. Ten utwór zagra na waszych emocjach jak na fortepianie, przechodząc płynnie z dźwięków "Czterech pór roku" do "Requiem". Nie będzie to łatwa przeprawa, ale warto ją podjąć, gdyż nie bez powodu Angie Thomas została obsypana nagrodami wielkiego kalibru. 

Jeśli jesteś rodzicem i planujesz zakup tej książki dla dziecka, przygotuj się na to, że po lekturze zostaniesz zasypany pytaniami, ponieważ "The Hate U Give" pozostawia człowieka z prawdziwym mętlikiem w głowie. Zaczynamy wątpić w człowieczeństwo, rozwój społeczeństwa, które pomimo upływu lat nadal tkwi w uwielbieniu dla dyskryminacji.

Nie myślcie jednak, że Thomas jedynie wygłasza pompatyczne postulaty, a całą powieść można zdefiniować jako propagandowy bełkot. "The Hate U Give" przedstawia wspaniałą, podszytą sarkazmem, pełną charyzmatycznych bohaterów i wciągającą historię dziewczyny rozdartej między dwoma środowiskami, ale przede wszystkim nastolatki, która przeżywa okres dojrzewania podobnie do rówieśników, próbując dopasować się do grupy, przezwyciężyć uprzedzenia, które powstają nie tylko z powodu jej koloru skóry, ale również koneksji rodzinnych oraz przeżywając fascynację seksualnością i idolami muzycznymi, ponieważ książka wręcz przesycona jest kulturą hip-hopowców.

Z powieści można wiele dowiedzieć się o życiu Afroamerykanów, jak bardzo zamknięte i hermetyczne jest to środowisko. O tym, że Amerykanie są najbardziej wrażliwi, jeśli chodzi o kwestię rasizmu, wiadomo nie od dzisiaj i również w tej książce problem zostaje przedstawiony z różnych perspektyw, co wpływa pozytywnie na realizm przedstawionej historii, a ponadto nie narzuca czytelnikowi opinii, a pozwala na refleksję i wyrobienie sobie własnej. 

Jak widzicie, obok tej powieści nie sposób przejść obojętnie. Temat nie mógłby być bardziej aktualny, ponieważ wydarzenia przedstawione na kartach utworu to nie fikcja literacka, ani nawet wyolbrzymienie, a przykra rzeczywistość. Problem dyskryminacji istnieje, jest widoczny i fakt, że powstają takie książki, oznacza, że dyskusja trwa. Bądźmy świadomi.


Wasza Ariada :)

9 komentarzy:

  1. Problem rasizmu był jest i będzie, zawsze znajdzie się ktoś komu "coś" nie będzie pasować. Z ogromnym zaciekawieniem czytałam Twoją recenzję i dziękuję za wprowadzenie oraz uświadomienie, że książka o takiej tematyce również są Lidia Paschke

    OdpowiedzUsuń
  2. Cenię sobie tak wartościowe książki. Oby takich powstawało, jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki problematyczne, chyba nawet najbardziej że wszystkich rodzajów jakie miały miejsce powstać. Są mądre, niebanalne, nieraz bardzo trudne oraz wywołujące morze łez i wzruszeń. Do takich książek w ostatnim czasie zaliczyły się z całą pewnością "Wybór M." Natalii Nowak-Lewandowskiej czy też "Czego nie powiedziałam" Emily Giffin. To powieści na czasie i podejrzewam, że niebawem zaliczą się do grona tych ponadczasowych. ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę książkę dodam z pewnością do tych Must Have, które muszę przeczytać w najbliższym czasie. Dziękuję za recenzję i przybliżenie fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie będę musiała to przeczytać! Tematyka zawsze wydawała mi się interesująca, a więc na pewno sięgnę również po to!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam opis i pierwsze co pomyślałam, ileż rozterek, ileż wątpliwości, ileż emocji musi przejść te dziewczyna, by przeżyć. Skoro opis obiecuję strach, obawę, niepewność, niezrozumienie, złość, gniew... to co może być dalej.? A dalej to "koncert emocji fortepianowy od Czterech pór roku po requiem..." I jak teraz mam przejść obojętnie, kiedy moja dusza pragnie zagrać z nut tej książki, a serce tęskni, by poczuć emocje różnego rodzaju. Pragnę przez te chwilę zostać Afroamerykaninem i zgłębić ich kulturę, ich zwyczaje, ich życie codzienne, nawet z perspektywy dojrzewającej nastolatki. Zdecydowanie Must Have!

    OdpowiedzUsuń
  7. Po przeczytaniu opisu i recenzji nasuwa mi się cytat 'Mam marzenie, że pewnego dnia naród nasz wzniesie się na wyżyny prawdziwego sensu swojej wiary i uzna za prawdę oczywistą, że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi Martin Luther King'. Niestety są podziały, dyskryminacja ze względu na kolor skóry czy religię.
    "The Hate U Give. Nienawiść, którą dajesz" wywoła u czytelnika emocje, pytania pozostawi nas oszołomionymi. Książka daje dużo do myślenia i porusza naprawdę istotne kwestie oraz zmusza nas do refleksji. Tytuł do zapamiętania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach coś takiego jak rasizm nie powinno mieć już miejsca, jednak do niektórych ludzi nie dociera, że nie ważny jest kolor skóry tylko to jakim się jest człowiekiem. Co do książki to nie wiem, czy jest ona dla mnie. Na pewno porusza ona ważny temat i jest warta przeczytania. W pracy jednak mam sporo nieprzyjemnych sytuacji i w książce szukam relaksu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Starych drzew się nie da/nie można przesadzić. Tak mówi pewne powiedzenie. Jest w tym ziarenko prawdy, gdyż czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Biorąc to pod uwagę, od kilku lat zbieram tytuły książek, z którymi moja siostrzenica POWINNA się zapoznać. The Hate U Give jest jedną z nich, gdyż opowiada o rasizmie i nietolerancji względem drugiego człowieka. Dotyczy to nie tylko koloru skóry, ale także wyznania czy płci. Obecna polityka nienawiści przemycana w środkach masowego przekazu wydatnie przyczynia się do przyjmowania postaw, które wskazują, że za jakiś czas człowiek ponownie stanie się drugiemu człowiekowi wilkiem. Cieszy mnie, że tego typu pozycje są wydawane w Polsce.
    Listę książek must-read uzupełniają jeszcze Sama się prosiła Louise O'Neill oraz Uwięzione Natashy Preston. Czekam tylko aż dziecko trochę podrośnie, by zrozumiało powieści, które bardziej do niej przemówią niż słowa rodziców.
    Czy macie też inne propozycje?

    OdpowiedzUsuń