środa, 3 października 2018

Afonso Cruz - "Dokąd odchodzą parasolki"

Autor: Afonso Cruz
Tytuł: Dokąd odchodzą parasolki
Wydawnictwo: REBIS
Data wydania: 18.09.2018 
Liczba stron: 624
Ocena: 9/10 

Opis:

Wielka i wspaniała powieść, która rozwija się w cudowny dywan życia, utkany z materii i kolorów, które znajdujemy, gubimy i mamy nadzieję ponownie odnaleźć.
"Moja mama, panie Elahi, zadawała sobie pytanie, dokąd odchodzą parasolki. Zawsze, gdy wychodziła z domu, gubiła parasolkę. A przez całe życie nie znalazła ani jednej. Dokąd to mogą odchodzić parasolki?"
Tłem tej powieści o zniewalającym wręcz uroku jest Orient - ze wszystkim, co ma w sobie magicznego, innego i przewrotnego. Równie niezwykli są zaludniający ją bohaterowie, a wśród nich człowiek, który pragnie być niewidzialny, dziecko, które chciałoby latać jak samolot, kobieta pragnąca wyjść za mężczyznę o niebieskich oczach, niemy poeta dłońmi wyczarowujący wiersze, zakochany hindus i chłopiec, który w ustach ma cały wszechświat.

Recenzja:

Czasem jestem niebywałą szczęściarą i trafiam na książkę niezwykłą, której czar ciężko ubrać w słowa. Dokąd odchodzą parasolki to właśnie taka lektura – urzekająca, cudownie magiczna i poetycka, pełna barw i emocji, symboli i mądrości. Wypełniona niemal wszystkim, a przy tym wcale przytłaczająca, po prostu – cudowna. To jedna z książek, której świata za żadne skarby nie chcesz opuścić, nawet gdy dławisz się łzami ze wzruszenia, zgrzytasz zębami z oburzenia lub absolutnie nie zgadzasz się z decyzjami bohaterów. Nawet teraz nie jestem pewna, co bardziej złamało mi serce – pewien fragment u krańca książki czy sam fakt, że skończyłam ją czytać... 

Dzieło Afonsa Cruza na pierwszy rzut oka pełne jest pomysłów absurdalnych. Wystarczy przeczytać sam opis, by wiedzieć, że nie jest to zwykła opowieść. Autor opisuje w niej codzienność niecodziennych bohaterów, ich marzenia, namiętności, cierpienia. Wiele tu o samotności, wiele o błędach, ale przede wszystkim o… życiu. Dokąd odchodzą parasolki jest poetyckim i magicznym ujęciem życia, człowieczeństwa, walką z własnymi słabościami i ucieczkami od prawdy, prawdziwych uczuć, prawdziwego ja. Bohaterowie błądzą i szukają, tracą i zyskują, zadają pytania i… znajdują nieoczekiwania odpowiedzi... 

Wcześniej sądziłam, że nasze wspomnienia są stworzone z rzeczy, które przeżyliśmy, ale nie. Ale nie. Bolą nas wspomnienia tego, czego nie przeżyliśmy. 

Język powieści jest zarazem piękny, jak i prosty. Wiele fragmentów zawiera ważne lekcje życiowe, moralne, problemy współczesnego świata, ale autor nie odmawia czytelnikowi rozrywki. Wielokrotnie roześmiałam się przy tej książce w głos, poczucie humoru Afonsa Cruza jest po prostu zaskakujące i autentyczne. Realne są również emocje, które przedstawiają wykreowane przez niego postaci, ich rozterki i… pięknie-smutna wizja jedności, w którą – choć ta nie ma racji bytu w naszym świecie – czytelnik chce wierzyć. Czasami wystarczy jedno słowo, jeden gest, aby zmienić wiele… 

Samo wydanie Dokąd odchodzą parasolki jest dość… zaskakująca. Przyznam szczerze, że spodziewałam się wewnątrz zastać jedynie treść, a otrzymałam znacznie więcej: Barwne i jednocześnie przygnębiająco-karykaturalne ilustracje, przedstawiające sytuacje z obecnego świata (w odsłonie bożonarodzeniowej), niejednoznaczne i różnorodne czarno-białe zdjęcia (np. rozpoczętej partii szachów, maszyny do pisania, konstelacji gwiazd) i specyficzny podział rozdziałów (spotkaliście książkę, której rozdział miał jedno zdanie?). Same tytuły rozdziałów składają się z pierwszych słów każdego, czytane oddzielne brzmią jak dziwaczna, niezrozumiała poezja. Po prostu wszystko w tej książce jest dla mnie czymś nowym, ciekawym doświadczeniem, magią, a jej lektura sprawiła, że w mojej głowie zrodziły się setki myśli, rozterek – zupełnie, jakbym odnajdowała się na nowo. 

Jesteśmy psami biegnącymi za własnym ogonem, wiecznie szukamy, z dala od samych siebie, czegoś, co taszczymy na plecach. Sens życia jest jak ta zabawa, w którą bawią się idioci w każdym miejscu pracy. Polega na przylepianiu kartki na plecach kolegi z wypisaną jakąś obelgą. Oto życie, kartka przyklejona na plecach. Chodzimy, robiąc figury, wypytujemy, z czego to się wszyscy śmieją, a tajemnica jest przyklejona do naszych pleców. 

Dokąd odchodzą parasolki to książka absolutnie niesamowita w każdym calu - w każdym słowie, zdaniu, myśli, obrazie, zdjęciu. Zachęca do poszukiwań, odnajdowania celu życia i siebie, szukania odpowiedzi. I życia – życia pełną piersią. Bo czas jest naszym wrogiem, nieszczęścia chodzą po ludziach, więc warto walczyć o chwile – to one są filarami prawdziwego szczęścia. Koniecznie przeczytajcie tę książkę. Może nie poznacie odpowiedzi na pytanie, dokąd odchodzą parasolki, ale na pewno dowiecie się czegoś więcej o sobie, swoim życiu i posmakujecie cudownie orientalnego klimatu. Wojciech Charchalis słusznie napisał: dla takich książek warto czytać. Polecam z całego serca! 

7 komentarzy:

  1. Urzekłaś mnie tą recenzją. W ogóle wydaje mi się, że tylko u Was na blogu mogę spotkać tak oryginalne książki zarówno pod względem wydania jak i treści. Jednocześnie nie mogę się oprzeć myśli, że to co proste często bywa niespodziewanie wyjątkowe, bo przyznajemy sobie szczerze okładka tej książki wygląda niepozornie, a w środku takie cuda... lubię poruszające historie, problematyczne, niecodzienne, zmuszające do ich analizy i refleksji nad pewnymi sprawami. Tytuł dość oryginalny jak i sama powieść, którą z pewnością gdzieś muszę dorwać, bo nie sposób jej się oprzeć - zwłaszcza po takim poleceniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając recenzję, zaczęłam się zastanawiać czy ktoś prawi o Bożym Narodzeniu na początku października? Dlaczego... Tyle magii, łez wzruszenia, uśmiechu, życia - to musi być Boże Narodzenie. Im bardziej zagłębiałam się w recenzji tym moje przekonanie, że tą książkę koniecznie muszę przeczytać, rosło. Przeczytać nie za rok, nie za miesiąc, nie za tydzień... ale już teraz. I zadaje sobie pytanie: Czy książka idealna może zostać napisana? I mimo, że nadal myślę, że nie, to ta pozycja jest bliska książce idealnej. dla takich książek warto żyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy ta książka w internetach przewinęła mi się po raz pierwszy to pomyślałam sobie, że może to jest ciekawy pomysł na książkę, ale pewnie to jedna z tych, które nic nie wnosi do życia. Tymczasem chyba się pomyliłam i okazuje się, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że ta książka mi się spodoba, zatem albo ją dostanę w bibliotece (ta moja zaopatrzona jest całkiem dobrze i często zaopatruje się nawet w nowości), albo sobie ją kupię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytuję takich książek, bo ich się po prostu boję... Dla mnie literatura jest formą ucieczki od przytłaczającej rzeczywistości, dlatego nie sięgam po nic co może skłonić mnie do zaglądania w samą siebie... Może jeśli kiedyś w moim życiu będzie nieco bardziej 'kolorowo', będzie mnie ciągnęło do takiej literatury. Ale póki co? Żadna siła mnie do tego nie zmusi. Chociaż muszę przyznać, że forma tej książki - ten całokształt artystyczny, nieco mnie kusi do nagięcia własnych zasad.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł wydaję się być absurdalny, bo o czym moze być książka o tytule "dokąd odchodzą parasolki"?! Bo chyba raczej nie parasolkach? Twoja recenzja pozwala mi odpowiedzieć na to pytanie i upewnić się że na szczęście inna jest fabuła tej książki. Ma ona w sobie wszystko co najlepsze, bawi, wzrusza, zmusza do myślenia a do tego jeszcze łamie serce i pozwala poznać siebie. Naprawdę bardzo korci żeby ja przeczytać i gdyby trafiła w moje ręce to chętnie zobaczę co tak bardzo Cię w niej zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś innego "Dokąd odchodzą parasolki", wygląd niepozorny a treść czarująca, dająca możliwość spojrzenia na swoje życie, odpowiedzi na nurtujące nasze życie pytania oraz jak to jest z tymi 'parasolkami". Afonso Cruz stworzył książkę nie przejdzie się obok niej po takiej rekomendacji tylko weźmie się ją do ręki odpłynie się i poczuję smak, zapach, magię orientu oraz przekona się czy życie mimo wszystko tego jak się toczy jest darem i trzeba korzystać z niego na 100%.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kojarzy mi się z Ryżowym podarunkiem, który też jest opowieścią o życiu ujętą w niesamowity sposób. Takie książki nie są proste, choć zwyczajne, bo nie w nich akcji, a mimo to mają w sobie całe życie. Zostałam przekonana.

    OdpowiedzUsuń