niedziela, 23 września 2018

Katarzyna Berenika Miszczuk - "Druga szansa"

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk 
Tytuł: Druga szansa
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: wznowienie z 2018
Ilość stron: 330
Ocena: 7/10

Opis:

Julia budzi się w tajemniczym szpitalu. Nie poznaje własnego odbicia w lustrze, nie pamięta, jak się tu znalazła. Z czasem dowiaduje się, że cała jej rodzina zginęła w pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga Szansa, powinna napawać pacjentów otuchą… Co jednak myśleć o kobiecie, która ciągle wróży Julii śmierć, pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i szeptach rozbrzmiewających dokoła? Najwyraźniej dzieje się tu coś dziwnego. Julia staje się coraz bardziej zagubiona i przerażona. Co zrobi w sytuacji, w której nie może zaufać nawet sobie?

Recenzja:

Jak wiecie - lub nie, jeśli nie śledzicie tego bloga - uwielbiam twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk i uważam ją za naprawdę dobrą autorkę. Powiedziałabym wręcz, że jest ona jedną z lepszych polskich pisarek. Nie ma w tym nic przesadzonego: jej książki napisane są lekko, zabawnie i z jakimś pomysłem oraz jej bohaterowie są ciekawi i oryginalni, a do tego wszystkiego jej powieści mają śliczne okładki - to wszystko sprawia, że ląduje ona na listach bestsellerów. Czytam baaardzo dużo i śmiało powiem, że gdybym miała wskazać polskiego autora, którego powinni tłumaczyć na angielski, to wskazałabym właśnie panią Miszczuk - bo taką twórczość polską powinni znać za granicą. Opowiem Wam dzisiaj o "Drugiej szansie" - zapraszam na dalszą część recenzji! 

Główną bohaterką tej powieści jest Julia. Julia właściwie nic o sobie nie wie. Pewnie dnia budzi się w tajemniczym szpitalu i nie wie nawet jak się nazywa: swoje imię poznaje dopiero w momencie, w którym wypowiada je kobieta, która ją odwiedza - jej psychiatra, która faszeruje ją jakimiś lekami, które mają pomóc jej "w tej trudnej sytuacji". Kiedy główna bohaterka zaczyna dopytywać, dowiaduje się, że znajduje się w ośrodku zwanym Druga Szansa - swego rodzaju ośrodku rehabilitacyjnym dla osób z problemami (bardziej psychicznymi) i znalazła się tu dlatego, że jej cała rodzina zginęła w pożarze. Julia tego nie pamięta. Nie pamięta nawet tego, że udało jej się przeżyć - jako jedynej, chociaż przez to wszystko straciła pamięć. Dziewczyna nie umie się jednak smucić i szybko obserwuje serię dziwnych zjawisk, jak chociażby: jakaś kobieta wróży Julce rychłą śmierć, wszędzie wokół ośrodka można natknąć się na kruki, a do tego wszystkiego pani Zofia (psychiatra) zachowuje się tak, jakby nie mówiła całej prawdy - tylko opowiadała zmyśloną historię. Julia wie, że musi odkryć prawdę. 

Katarzyna Berenika Miszczuk jak zwykle stworzyła genialny zestaw bohaterów. Postać Julii urzekła mnie już od samego początku - sam sposób tego, jak się wysławia, jak się zachowuje: po prostu mnie to kupiło. Mam wrażenie, że główna postać była trochę podobnie skonstruowana w książce "Szeptucha" - ale też nie jestem do tego do końca przekonana, czy autorka wzorowała się na podobnej osobie, czy po prostu kilka cech charakteru i innych takich rzeczy miały wspólne. Ja osobiście bardzo chętnie widziałabym na jakiejś maturze charakterystykę porównawczą tych dwóch postaci - na pewno byłoby to ciekawsze niż porównywanie postaci z lektur, bo postacie tej autorki (w większości jej powieści - bo na ten moment nie czytałam tylko dwóch powieści z całego jej dorobku) są dosyć twarde, mają czasami cięte języki i nazwałabym je kobietami z jajami.

Autorka jest świetna w tym, co robi. Nie wiem, kiedy to czytałam, ale wydaje mi się, że kiedyś wspominała (chyba w jakimś wywiadzie), że chce napisać książkę z każdego gatunku - "Druga szansa" zdecydowanie jej wyszła. W ogóle odnoszę wrażenie, że Katarzyna Berenika Miszczuk jest tak utalentowaną pisarką, że jakiegokolwiek gatunku się nie dotknie, to powstaje bestseller i prawdziwa perełka. Do tego trzeba mieć ogromny talent. Ale jak wspomniałam: świetnie wykreowane postacie, do tego wszystkiego ciekawe opisy, fajne dialogi i atmosfera, która powala czytelnika na kolana. Nie znam osoby, która nie lubi twórczości tej autorki - a mam sporo znajomych, które czytają. Zazwyczaj wszyscy, którzy coś przeczytają, co wyszło spod jej ręki, są nią po prostu urzeczeni. 

Bardzo podoba mi się klimat, jaki autorka potrafi zrobić w swoich powieściach. Przez całą książkę zastanawiałam się, czy ja bym potrafiła zrobić coś takiego na jej miejscu. Od pierwszych stron daje się wyczuć już strach i niepokój - a ona używa tylko słów, które właśnie tak potrafią oddziaływać na czytelnika. O wiele łatwiej jest to oczywiście zrobić w filmie: przy użyciu obrazu i muzyki, ale w książce to zadanie naprawdę trudne. Łatwiej też jest zrobić klimat miłosny niż klimat grozy, a tu proszę. Według mnie naprawdę jej się to udało. Jestem pod wrażeniem!

Nowa okładka pasuje do książki - jest podobna do tej z poprzedniego wydania, ale wydaje mi się, że ta jest o wiele ładniejsza. Nawiązuje oczywiście do klimatu. Pojawiają się tu też te charakterystyczne kruki. Jestem pewna, że grafik miał dużo zabawy podczas tworzenia tej oprawy graficznej - bo miał szerokie pole do popisu. Myślę, że wiele osób kupi tę pozycję także dla okładki - chociaż wiecie, dla mnie środek jest jeszcze lepszy niż to, co prezentuje ta śliczna grafika (chociaż nie wiem, czy powinna używać słowa "śliczna" jak na nią patrzę - może bardziej: klimatyczna?).

Podsumowując, zdecydowanie polecam. Ja ogólnie polecam wszystko, co napisała Katarzyna Berenika Miszczuk - jestem jej fanką, cóż poradzić. Mam nadzieję, że jeśli jeszcze nie znacie jej książek, to szybko to nadrobicie, a jeśli nie znacie "Drugiej szansy" - to też niebawem pójdziecie do księgarni lub biblioteki, żeby zapoznać się z treścią tej perełki. Uważam, że warto przeczytać, chociażby po to, żeby zobaczyć, że ta pisarka dobrze sobie radzi nie tylko w tych najnowszych powieściach - bo te starsze (które teraz są wznawiane - czyli "Druga szansa", "Wilk" i "Wilczyca") są super. 

9 komentarzy:

  1. Myślę,że i ja niedługo będę fanką tej autorki, bo jak do tej pory nie przeczytałam żadnej z jej książek. Niezwykle podoba mi się pomysł na fabułę, która utrzymana jest w klimacie tajemniczości. Chociaż amnezja to częsty wątek w powieściach to z pewnością i tak "Druga szansa" jest historią oryginalną, pozbawioną schematów i interesującą. Chętnie przeczytam tą jaki inne książki autorstwa pani Miszczuk.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Katarzynę Berenikę Miszczuk, przeczytałam Kwiat Paproci i ubóstwiam bohaterów z jej książek, klimat. Wstyd przyznać ale posiadam "Druga szansa" teraz po takiej rekomendacji pozostaje tylko zagłębić się w świat Julii. Pomysł na fabułę książki jest oryginalny i ciekawy można wyczuć strach, napięcie oraz tajemniczość tego ośrodka. "Druga szansa" wciągnie czytelnika, zamieci mu w głowie nie będzie wiedział co jest urojeniem a co rzeczywistością bohaterki. Pora zatem żeby książka przestała się kurzyć i zacząć ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to była najlepsza powieść Miszczuk! Bardzo mi się podobała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet, jeśli nie byłoby tutaj recenzji Drugiej szansy, to i tak sięgnęłaby po nią. Zgadzam się, że Katarzyna Berenika-Miszczuk to klasa z najwyższej półki. I choćby dla jej pióra warta sięgnąć po jej twórczość. Okładka wprowadza już w klimat, ale zawiedziona jestem opisem. Szczerze, to wzmianka o historii w tej recenzji bardziej mnie zaintrygowała, niż sam opis. I jak zwykle, w przypadku twórczości Pani Katarzyny, świetnie przygotowana powieść, niezwykła plejada bohaterów, wciągające pióro, lekko prowadzona narracja. I oddane emocje... strach od pierwszych stron.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z pewnością sięgnę po tę książkę :) okładka jet dokładnie taka jak lubię, intrygująca. Historia którą opowiada też jest w moim klimacie, a skoro piszesz że są w niej świetnie nakreśleni bohaterowie to bardzo ważne bo w jeśli bohaterowie książki są płytcy i pozbawieni charakteru, nawet najlepsza historia się nie obroni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też bardzo lubię twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk ze względu na humor i ciekawe pomysły na swoje książki. :D Powyższą bardzo lubię. ;)
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  7. Do Szeptuchy nie mogłam się przekonać, z braku czasu głównie, bo to grube. Ale myślę, że zacznę od tej, bo bardzo podoba mi się i okładka i mroczna fabuła. A gdzieś w głowie jeszcze świtają wiersze Poe, więc jestem kupiona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie mroczne klimaty, szczególnie jesienią :) Czytałam "Wilczycę", skuszę się chyba i na tą powieść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę nie moje klimaty, zbyt mroczne, chociaż jeśli znajdę czas i będę pamiętać to sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń