środa, 8 sierpnia 2018

Ilona Andrews - "Magia zabija" + konkurs

Autor: Ilona Andrews
Tytuł: Magia zabija
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: wznowienie – 2018
Ilość stron: 432
Ocena: 10/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Atlanta, nękana przez wojny między magią i technologią, nigdy nie była tak zabójczo niebezpieczna.
Kate Daniels opuszcza Zakon Rycerzy Miłosiernej Pomocy, ale wciąż siedzi po uszy w paranormalnych problemach. A raczej będzie, jeśli przekona kogoś, aby ją zatrudnił. Rozkręcenie własnej działalności jest trudniejsze, niż myślała. Dodatkowo Zakon szarga jej dobre imię, a wielu potencjalnych zleceniodawców boi się narazić Władcy Bestii, który jest towarzyszem Kate.
Kiedy więc najpotężniejszy w Atlancie Pan Umarłych prosi o pomoc, dziewczyna natychmiast chwyta okazję, aby zarobić. Okazuje się jednak, że nie będzie to łatwe zadanie. Kate musi poradzić sobie z nim szybko, inaczej miasto i jej najbliżsi zapłacą najwyższą cenę ...

Recenzja:
Czytam książki nałogowo – to nie jakiś wielki sekret, pewnie wielu z was tak ma. W każdym razie na swojej czytelniczej drodze spotykałam książki bardzo słabe, słabe, przeciętne, dobre… Były też bardzo dobre i świetne. Mam sporo ulubionych powieści, kilka ulubionych serii i chociaż do każdej takiej mam sentyment… Nie mają one zupełnie porównania do książek spod pióra Ilony Andrews. Pisałam o tym już kilka razy, pewnie do znudzenia, ale taki jest fakt. Moja ulubiona para pisarzy z każdą książką sprawia, że zakochuję się w stworzonej przez nich historii coraz bardziej, choć nie sądziłam, by to było możliwe.

Co spotykamy w kolejnej odsłonie przygód Kate Daniels? Magię, technologię, walkę i niebezpieczeństwo. Ktoś by powiedział – to już było. Czy każdy poprzedni tom nie był właśnie o nich? Tak, był. I tak, ten mimo wszystko jest inny, świeży i oryginalny. Dlaczego? Dlatego, że historia Kate rozwija się dalej, główna bohaterka najpierw była przecież zwykłą najemniczką, później została pracownicą Zakonu, a teraz… teraz rozkręca wreszcie własną działalność. To jednak nie znaczy, że kłopoty nie pukają do jej drzwi (porządnych, stalowych, z grubą sztabą). Po raz kolejny pojawia się niebezpieczeństwo, a Kate siedzi w tym po uszy. I wiecie co? Mamy dzięki temu tyle samo frajdy, co w pierwszym tomie, i jeszcze więcej zaskoczeń, bo jest między nimi tak wiele różnic.

Chociaż często się zdarza, że po jakimś czasie bohaterowie w cyklu mającym kilka tomów stają się irytujący, zwyczajnie nie do zniesienia, Kate jak zwykle wyłamuje się ze schematu. Jest bohaterką skonstruowaną tak dobrze, tak szczegółowo i tak realnie, miotają nią tak sprzeczne uczucia, że zdaje się naprawdę osobą z krwi i kości. A jakby tego było mało małżeństwo Gordonów tworzy równie świetne, porywające i realistyczne drugoplanowe postacie.  Nie znajdziemy tutaj kogoś niedopracowanego, potraktowanego po macoszemu. Każdemu swojemu bohaterowi pisarze poświęcają bardzo dużo czasu – czy jest głównym villainem, czy też przelotnie spotkaną koleżanką. I właśnie za to, za tą dbałość o szczegóły i realizm tak bardzo ich uwielbiam.

A także za to, że od akcji w ich książkach nie da się oderwać. Przede wszystkim pędzi ona do przodu, a jeśli ma jakieś miejsca przestankowe, to tylko po to, by dopowiedzieć, wyjaśnić, a następnie znowu ruszyć na łeb na szyję. Konflikt przedstawiony w tej części jest na dodatek jeszcze bardziej złożony (tak, może być jeszcze bardziej, nawet po tym, jakim majstersztykiem były poprzednie). Wymaga wprowadzenia wielu nowych elementów, kilku ciekawych rozwiązań. Pojawiają się nowe postacie i wątki, a mimo to nie da się w tym wszystkim pogubić, bo styl pisarzy prowadzi nas zręcznie i płynnie dalej niemal za rękę.

Magia zabija nie ustępuje w niczym swoim poprzedniczkom. Zawiera mnóstwo akcji, scen walki i świetnego humoru. Mamy tutaj wątki przyjaźni, miłości i poświęcenia. Jest magia i technika, które nieustannie rywalizują. Czego chcieć więcej? Powieść Gordonów to mroczne urban fantasy na najwyższym poziomie. Takie, po którym pozostaje jedynie niedosyt, bo niełatwo jest wyjść z tak świetnie wykreowanego świata i wrócić do rzeczywistego. Dlatego dobrze, że niedługo pojawi się u nas Magia wskrzesza, na którą czekam z niecierpliwością, bo spojler to moja najulubieńsza część z ulubionych.

A wy, daliście się już pochłonąć Atlancie po Zmianie?
  
 * * *

Uwaga, uwaga! Jeśli tomu piątego nie macie jeszcze na swojej półce, właśnie pojawia się okazja, by to straszne niedopatrzenie zmienić, bo mamy dla was…
KONKURS!
W związku z tym, że objęłyśmy powieść patronatem, mamy dla was aż trzy egzemplarze „Magia zabija” do wygrania!
Sponsorem jest wydawnictwo Fabryka Słów.
Koszt wysyłki ponosi zwycięzca.
Cały regulamin: TU
Termin: 08–15.08.2018r. do godziny 14:00
Co trzeba zrobić, żeby jedna z tych świetnych książek trafiła właśnie w twoje ręce?
ZADANIE: Zastąp w tytule dowolnej książki jedno słowo „magią”. Np. „Stary człowiek i magia” :D
Wygrywają 3 wybrane przez nas i najciekawsze odpowiedzi!
Powodzenia! :D




12 komentarzy:

  1. Gratuluję patronatu!
    I cóż dodać, cóż ująć. Nic! Wszystko było, a jednak zaskakuje dalej. Wspaniale zbudowane postacie, nowe wyzwania, a żadnej rutyny. Te książki chce się czytać. One po prostu wciągają człowieka i świat realny przestaje istnieć! Cieszę się, że Magia zabija nie ustępuję poprzedniczką, że wciąż wątki przyjaźni, miłości i poświęcenia, magia i techniki uzupełniają się w książce tworząc wspaniałe dzieło z mnóstwem akcji, scen walk, podszytych dobrym humorem
    Moja propozycja do konkursu: Magia wędrujących dżinsów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawa dla pisarzy, którzy potrafią czytelnika przyciągać żeby przeczytali kolejne książki z serii. "Magia zabija" jest doskonałym tego przykładem po recenzji można odczuć,że książka wciąż zaskakuje, zawiera zwroty akcji, nie pozwalające nam się nudzić. Gordonwie porywają nas do świata Atlanty, ukazują piękno przyjaźni, miłości do tego magia i humor. Teraz się tylko zabrać za początek Serii.
    Moja propozycja do konkursu: MAGIA do wynajęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy widzę tak wysokie oceny dla książek to zawsze intryguje mnie, co jest w nich takiego dobrego, że zasłużyły na tak wysoką notę. Nie ma dnia żebym nie przeczytała chociaż jednego rozdziału jakiejś powieści - jest ich tak wiele osób nie wszystkie robią pozytywne wrażenie, dlatego na takie perełki koniecznie muszę znaleźć czas. Uwielbiam magię i wszystko, co z nią związane. Uwielbiam nierzeczywisty świat, w którym można się zatracić. "Magia zabija" to z pewnością kontynuacja ma najwyższym poziomie i nie mogę się doczekać kiedy wejdę w ten świat.
    Proponuję: MAGIA w kapeluszu

    OdpowiedzUsuń
  4. Skarby w spodniach - Wiechecki Stefan Wiech jako... magia w spodniach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że nareszcie wyszła! Choć na Kate warto czekać, to jednocześnie wciąga tak, że najlepiej byłoby nie czekać wcale (ale jak chce się mieć pasujące okładki na półce i poprawioną wersję to jednak trzeba, co zrobić).
    W kwestii konkursu proponuję ,,Mężczyzna, który pomylił swoją magię z kapeluszem".
    Kusi, by dopisać do tego jakąś propozycję tego, o czym mogłaby to być historia... Ale najwięcej magii kryje się w niedopowiadaniu, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czas powalczyć o kolejną część do kolekcji! :)

    ,,Książki - to na nic się nie zda. Człowiek musi mieć kogoś... kogoś bliskiego. Wszystko jedno kogo, byle to był ktoś bliski." To właśnie przez wspomniane w recenzji wątki przyjaźni zastępuję słowo myszy na magia, czyli...

    ,,Magia i ludzie" - tak prosto, a zarazem wyjątkowo.

    OdpowiedzUsuń
  7. "W blasku magii" :D brzmi nawet jak idealny tytuł dla jakiejś magicznej powieści :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja proponuję "W szponach magii"

    OdpowiedzUsuń
  9. "Mężczyźni, którzy nienawidzą magii".

    OdpowiedzUsuń
  10. Za sprawą "siewcy wiatru"... zakochałam się w fantasy, odkryłam jaka jest piękna... a dzięki wam odkryłam nową serię którą mogę poznać bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a.... zapomniałam proponuje tytuł "Magia mercedesa" ;) (w oryginale Pan Mercedes Stephena Kinga).

    OdpowiedzUsuń