środa, 18 lipca 2018

Tillie Cole - "To nie ja, kochanie. Kaci Hadesa"

Autor: Tillie Cole
Tytuł: To nie ja, kochanie. Kaci Hadesa
Wydawnictwo: Editio 
Data wydania: 2018
Ilość stron: 376
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Wiele lat temu dwoje dzieci z kompletnie różnych światów złączyła nierozerwalna więź, która zmieniła ich życie na zawsze.
Salome, jedna z Przeklętych, zna tylko jeden sposób na życie - pod rządami proroka Dawida. W społeczności, którą nazywa rodziną, nie zaznaje niczego poza poniżeniem, wykorzystywaniem i restrykcyjnymi regułami wiary. Nic nie wie o życiu poza murem, który tworzy zamkniętą klatkę. Do czasu, gdy zmuszona jest uciec od wszystkiego, co znała, do przerażającego świata na zewnątrz, naznaczonego grzechem i cierpieniem. Ratuje ją ktoś, o kim nigdy nie zapomniała, ale nie wierzyła, że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy...
River zwany "Styxem" został wychowany wśród członków gangu motocyklowego, w świecie pełnym szybkiego seksu, alkoholu i narkotyków. W wieku 26 lat niespodziewanie stanął na czele grupy, co nie wszystkim się spodobało. Mężczyzna, który od dziecka zmagał się z wadą wymowy, szybko nauczył się, jak zamknąć usta krytykom. Mocne pięści i żelazna szczęka oraz umiejętne posługiwanie się nożem, zapewniły mu należny szacunek i reputację człowieka, z którym lepiej nie zadzierać. Styx ma w życiu jedna zasadę - żadnej bliskości, z nikim, a już na pewno nie z kobietą. Trzyma się jej do czasu, aż niespodziewanie ratuje piękność, która wydaje mu się znajoma. Czy jego serce otworzy się na miłość Mae?


Recenzja:

Doskonale wiecie - jeśli tylko śledzicie losy tego bloga - że uwielbiam książki, w których występują niegrzeczni chłopcy: a w tej powieści już po samym opisie i po okładce widać, że będzie ich wiele. Przyznam szczerze, że nie mogłam się doczekać, kiedy zapoznam się z tą historią i kiedy już miałam okazję to zrobić - całkowicie się zakochałam, dlatego bardzo się cieszę, że mogłam objąć ją swoim patronatem medialnym. Zaraz zaproszę Was na dalszą część recenzji, w której pokażę wszystkie plusy i minusy tej pozycji, ale już teraz mówię, że jeśli tylko zaryzykujecie i kupicie tę książkę, to tego żałować nie będziecie, naprawdę. 

Głównego bohatera tej książki poznajemy bardzo szybko - ale jako młodego, kilkuletniego chłopca, który pomagał tacie załatwiać czarne interesy, z racji tego, że jego ojciec był szefem gangu motocyklowego. River - bo tak naprawdę nazywa się ta postać - napotkał wtedy w lesie młodą, śliczną dziewczynę, która była bardzo przestraszona, a najbardziej rzuciły mu się w oczy jej tęczówki: twierdził, że wyglądały niczym wilcze. Szybko też okazało się, że dziewczynka ta jest trzecią osobą, do której River może mówić - bo ogólnie porozumiewał się on za pomocą języka migowego, a jego głos mógł usłyszeć tylko ojciec, najlepszy przyjaciel... i właśnie nowo poznana istota. Pomimo tego iż to spotkanie wywarło na chłopcu ogromne wrażenie, musiał on opuścić swoją towarzyszkę i wrócić do ojca, który zaczynał go już szukać, bo zauważył jego nieobecność w miejscu, w którym powinien być. 

Później akcja przenosi się o dobre kilkanaście lat - River jest znany teraz jako Styx, albo Milczący Kat i jest szefem tego samego gangu motocyklowego, którym niegdyś przewodził jego zmarły ojciec. Niestety na głowie ma trochę problemów, a największym z nich okazuje się to, że znajduje pod drzwiami swojego klubu ranną dziewczynę, która od początku bardzo go do siebie przyciąga. Szybko okazuje się, że jej stan jest dosyć ciężki, ale River robi wszystko, żeby ją uratować - a w momencie, kiedy otwiera ona oczy i dociera do niego, że to dziewczyna, którą spotkał dawno temu, jego serce zaczyna bić szybciej, bo zdaje sobie sprawę z tego, że nie umiał o niej zapomnieć, chociażby dlatego, że mając blisko trzydzieści lat, dalej potrafił odzywać się tylko w obecności trzech osób: swojego ojca (który zmarł), swojego przyjaciela... i Mae.

Niebawem okazuje się, że Mae od samego początku swojego życia wychowywana była w bardzo restrykcyjnej sekcie religijnej - gdzie ją wykorzystywano, bito i poniżano - ale w momencie, kiedy kazali jej wyjść za mąż za proroka Dawida - najważniejszą szychę w sekcie, który był już bardzo stary i chory - postanowiła, że musi odejść i ratować te części swojego życia, które jeszcze może odratować. Nie spodziewa się nawet, że z pomocą przyjdzie jej chłopak, którego pamiętała ze swoich wspomnień. Tym bardziej, że jest on teraz kimś groźnym, z kim trzeba się liczyć i nikt się nie spodziewał, że będzie on w ogóle chciał okazać jakąkolwiek troskę. Los lubi płatać jednak figle.

Autorka poruszyła dwa trudne tematy: gang motocyklowy i sekta religijna. Wydawać by się mogło, że w książce będą one się gryźć i nijak nie będą się one dobrze komponować, ale Tillie Cole sprawiła, że pasują one do siebie idealnie i już nie mogę się doczekać, aż zapoznam się z kolejnymi częściami! Z tego co wiem, prace nad drugim tomem są już rozpoczęte. Muszę też dodać, że początkowo wątek sekty religijnej kojarzył mi się trochę z Mią Sheridan, ale nie jestem nawet w stanie powiedzieć czemu: sekta w powieści, którą dziś recenzuję jest potwornym miejscem, w którym nigdy w życiu nie chciałabym się znaleźć, a sekta z powieści Sheridan była złym miejscem, ale przynajmniej nie pamiętam, aby były tam gwałty na dzieciach.

Na początku tej książki jest słowniczek, w którym autorka wyjaśnia słowa, które są istotne dla treści - bo wiecie, nie wszystkie sformułowania typowe dla gangu były mi znane, jak na przykład nazwy narkotyków (w stylu co oznacza "śnieg"), ale także wyjaśniona jest chociażby hierarchia panująca w sekcie Mae. Dla mnie było to spore ułatwienie, gdyż od razu wiedziałam, o czym czytam i łatwiej było mi kojarzyć wszystko, co było istotne dla fabuły. 

Tillie Cole jest świetną autorką, która umie pisać i temu zaprzeczyć nie można. Wątek romantyczny też wyszedł jej tutaj świetnie: mimo tego że schemat zakazanej miłości jest dosyć oklepany i poruszany w większości bestsellerów. Do tego wszystkiego dorzućmy świetne opisy, dialogi i cudowną atmosferę. Dalej jednak nie do końca rozumiem, dlaczego ta powieść ma taki, a nie inny tytuł - bo wiecie, rozumiem dopisek "Kaci Hadesa", to jasne, ale nijak nie umiem pokojarzyć, jakie powiązanie ma treść do "To nie ja, kochanie". Ewidentnie źle dobrany tytuł, chociaż bardzo chwytliwy - albo autorka miała jakiś ukryty zamysł, kto ją tam wie. 

Okładka natomiast strasznie mi się podoba - jest świetna, klimatyczna, bardzo pasująca do treści tej pozycji. Mam nadzieję, że oprawa graficzna do kolejnego tomu będzie równie piękna. Grafik odwalił kawał dobrej roboty. Jestem pewna, że wiele osób, które kupują książki dla samych okładek, będą zachwyceni tym, co mamy zaserwowane w "To nie ja, kochanie. Kaci Hadesa". Pamiętajcie jednak, że ta powieść to nie tylko śliczna grafika, ale też fajna fabuła i ciekawi bohaterowie!

Podsumowując: zdecydowanie polecam. To jeden z lepszych tego typu romansów, jaki miałam w dłoniach. Oczywiście, to romans i nie można spodziewać się cudu, aczkolwiek i tak będziecie zadowoleni. Muszę jeszcze dodać, że raczej powieść ta przeznaczona jest do starszych czytelników - ze względu na wiele scen seksu, scen przemocy i innych tego typu aktów. Na zakończenie chciałabym życzyć tylko: miłego czytania! 



8 komentarzy:

  1. Myślę, że kiedy będę chciała oderwać się od ciężkiej literatury, sięgnę właśnie po ten tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo cieszę się, że i ta książka znalazła się pod |Waszym patronatem, a w związku z tym przeczytać możemy recenzja.
    Gang motocyklowy i sekta religijna - czy na prawdę mają tak mało wspólnego ze sobą. Mam odmienny pogląd na to, niż Iwi ( ale to jest piękne, że każdy może myśleć co innego).
    Wracając do samej książki, to okładka przyciąga wzrok - tego nie da się zaprzeczyć. Wątek romantyczny ujęty w sposób mistrzowski, świetne opisy, dialogi i ogólna atmosfera historii- oto co najbardziej decyduje o tym, że z przyjemnością sięgnę po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe bo okładka nie zapowiada gorącego romansu🤔 Sięgnę po nią na pewno nie zazastanawiając się 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam taki klimat :D Okładka do mnie przemawia, więc z pewnością po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tillie Cole pisze książki które poruszają trudne tematy, w których miłość przeplata się z przemocą. "To nie ja, kochanie. Kaci Hadesa" jest ciekawym połączeniem dwóch kontrowersyjnych tematów, czy to połączenie wypaliło. Po recenzji wnioskuje, że autorka dała radę i książka zapowiada się pełna akcji, namiętności, przemocy, oraz książka wygląda ślicznie i czyta się płynnie dzięki "świetne opisy, dialogi i cudowną atmosferę" tylko brać i czytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać, aż dorwę w swoje ręce tę książkę. Co prawda już ją czytałam - bardzo dawno temu, kiedy nawet nie myślałam o polskim wydaniu - ale podobała mi się tak, że chcę ją przeczytać ponownie, no i mieć na półce. Też jestem zachwycona okładką i ciesze się, że wydawnictwo posłuchało czytelników i zostawili oryginalną. Co do tytułu, to też nie wiem o co chodzi, może faktycznie autorka ukryła jakiś zamysł. Kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam w planach tę książkę, dlatego przeczytałam recenzję. Lubię trudne tematy, lubię wątek miłosny, więc na pewno będę się za tą książką rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow dobrze jest wrócić z moim byłym ex, dziękuję Dr Ekpen za pomoc, chcę tylko poinformować, że czyta ten post na wypadek, gdy masz problemy ze swoim kochankiem i prowadzi do rozwodu, a ty nie Chcesz rozwodu, Dr Ekpen jest odpowiedzią na twój problem. Lub jesteś już rozwód i nadal chcesz go / jej kontakt Dr Ekpen rzuca zaklęcie teraz (ekpentemple@gmail.com) lub Whatsapp go na +2347050270218 i będziesz ubrany, że zrobiłeś

    OdpowiedzUsuń