czwartek, 5 lipca 2018

Beth Reekles - "The Kissing Booth"

Autor: Beth Reekles
Tytuł: The Kissing Booth
Wydawnictwo: Inisgnis
Data wydania: 4 lipca 2018
Liczba stron: 400
Ocena: 6/10

Opis:

Fascynujący, zmysłowy romans dla młodzieży autorstwa siedemnastoletniej sensacji internetowej platformy Wattpad, Beth Reekles.
Poznajcie się: oto Rochelle Evans: ładna, popularna dziewczyna, która jeszcze nigdy się nie całowała. A to Noah Flynn: nieprzewidywalny, atrakcyjny podrywacz.
Kiedy Elle postanawia poprowadzić stoisko z pocałunkami podczas wiosennej zabawy
szkolnej, całus Noah wywraca jej życie do góry nogami. Rozum każe Elle trzymać się od
Noah z daleka, ale serce chce być jak najbliżej niego – ich związek nie przypomina bajki i
może źle się skończyć. Czy Elle czeka szczęśliwe zakończenie?

Recenzja:

   To już dzisiaj! Premiera książki, o której w ostatnich dniach zrobiło się głośno, i to nie tylko ze względu na film. Pewnie wiele osób na nią czekało i oto jest. Dzięki wydawnictwu Insignis miałam okazję przeczytać ją przedpremierowo i dzisiaj mam dla Was kilka słów na temat The Kissing Both. Zapraszam.

Podczas charytatywnej zabawy Elle postanawia poprowadzić stoisko z pocałunkami. Kiedy sama znajduje się w centrum swojego całuśnego projektu, jej świat wywraca się do góry nogami. Przecież nie powinna się całować z Noah, bratem jej najlepszego przyjaciela - Lee. To wbrew wszystkiemu. Elle zaczyna ukrywać coraz więcej rzeczy i jest duże prawdopodobieństwo, że nie skończy się to dla nikogo dobrze.

Byłam ciekawa o co tyle szumu wokół tej pozycji, a do tego doszedł jeszcze fakt, że chyba już jakiś czas nie miałam w rękach takiej typowej młodzieżówki, która skupia się na "ohah i ahah" obiektu A w kierunku obiektu B. Jedno czego się spodziewałam i to właśnie dostałam to, to że jest to książka idealna na letnie upały, które teraz mamy.  Ale do rzeczy.

Pomysł na całą historię jest ciekawy, może bez wielkich rewelacji, bo już nie jedna książka na podobnych schematach powstała, ale jeśli ktoś lubi, to czemu nie. Książka skierowana jest dla młodzieży, ale ja sama się przy niej fajnie bawiłam. Wiadomo, zakończenie jest łatwe do przewidzenia, bo w takich przypadkach zazwyczaj są dwa rozwiązania. Ja od początku kibicowałam właśnie temu zakończeniu, ale oczywiście bez spojlerów.

Książkę tę przeczytałam w dwa dni. Myślę, że gdybym miała trochę więcej czasu, jeden spokojnie by wystarczył. Autorka pisze w bardzo prosty i przyjemny sposób. Nie wiem, czy nie będę dzisiaj nadużywać słowa uroczy, bo właśnie od samego początku taki jest klimat. I nie zależnie od tego, czy bohaterka coś ukrywa, czy nie, to właśnie wszystko jest takie "urocze" i przyjemne w odbiorze. Z tego co się orientuję, ta książka była debiutem autorki i wydaje mi się, że to widać. Liczę, że kolejne są i będą tylko lepsze. 

To co mogę powiedzieć o bohaterach to, to, że raczej nie są oni z tych co zapadają na długo w pamięci. Bardzo w porządku do tej historii, ale beż jakiejkolwiek rewelacji. Przyznam, że tym się trochę zawiodłam, bo liczyłam na coś więcej. Trójka bohaterów, wokół których toczy się cała historia, są wykreowani dosyć płasko i każdy z nich ma może jedną cechę charakterystyczną, która wyróżnia go od innych. I to tyle. Szkoda, bo potencjał był spory.

Kto z nas nie przeżył pierwszych, szkolnych zauroczeń? Wiadomo, było ich pewnie mnóstwo, już począwszy od lat przedszkolnych, większe lub mniejsze ekscytacje "O! Spojrzał na mnie!", szepty wymieniane z przyjaciółkami na szkolnych korytarzach, pierwsze szkolne dyskoteki... ahhh, to były czasy. I ta książka właśnie dlatego jest skierowana do młodzieży, ponieważ traktuje o takich sytuacjach. I tak, można się czepiać, że czegoś za mało, czegoś za dużo, ale to właśnie jest urocze w tej książce, że każda nastolatka spokojnie możne odnaleźć siebie w tej całej historii. A to jakie wyciągnie wnioski, co jest ważniejsze zauroczenie, szumnie nazywane miłością wtedy czy przyjaźń, to już zależy tylko od niej.

Pewnie wiecie też, że na podstawie tej pozycji powstał film stworzony przez Netflix, to już nawet po okładce widać. Czy go zobaczę? Nie wiem. Początkowo miałam taki zamiar, że najpierw książka, później film, ale zanim zaczęła się moja przygoda z tą historią, to ktoś mi odradził oglądanie tego filmu. Tak Daria, moje oczy skierowane są w Twoim kierunku (😄). Może, jak kiedyś bardzo się będę nudzić, to sobie włączę i zobaczę co z tego wyszło.

Jest to książka, która niewątpliwie nie każdemu się spodoba, więc decyzję, czy chcecie po nią sięgnąć zostawiam Wam. Ja zdecydowanie nie żałuję tego, że miałam okazję ją przeczytać i jeśli ktoś zapyta mnie o jakąś lekką książkę dla młodzieży, spokojne polecę ten tytuł. 

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.

8 komentarzy:

  1. Przyznam, że lubię młodzieżówki, lecz tą odpuszczam. "Urocze" to dla mnie za mało. Moje wymagania znacznie wzrosły, od kiedy moja lista książek do przeczytania znacząco się wydłużyła. Jednakże, jeszcze z dwadzieścia lat temu po taką książkę sięgnęłabym z wielką przyjemnością.
    Cieszy mnie fakt, że książki lekkie, łatwe i urocze też się pojawiają na naszym rynku wydawniczym, bo od czegoś trzeba zacząć przygodę z literaturą- moja początki miało właśnie w takich książkach ( ... i lekturach szkolnych).

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy widziałam film, a jak już coś widziałam, to potem nie czytam :( ale myślę, że gdybym wpadła najpierw na książkę, to chętnie bym przeczytała:) Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie nie porywa do tej książki - za wiele jest lepszych żeby zaprzątać sobie nią głowę, ale ale, gdybym miała kryzys czytelniczy i potrzebowała czegoś lekkiego w odbiorze, to ta powieść byłaby idealna. Dlatego też nie skreślam jej całkowicie, ale też nie umieszczam na liście "muszę przeczytać" - ten tytuł powędruje na listę rezerwową. Filmów praktycznie nie oglądam, więc tego też raczej nie obejrzę, ale zaintrygowałów mnie to, że odradzano Ci go oglądać i jestem ciekawa, co było tego przyczyną...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ochotę na film, więc nie wiem, czy akurat w tym wypadku sięgnę po książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chciałam obejrzeć ten film, w sumie opis mnie zachęcił, ale potem spojrzałam na jego ocenę i komentarze i mi się odechciało. Zdaję sobie sprawę, że mam tak, że zazwyczaj podoba mi się to co większości nie przypadło do gustu, lecz w tym przypadku nie będę tego sprawdzać :P O książce również słyszałam i jak lubię czasem sięgnąć po jakąś młodzieżówkę, tak w tym przypadku jakoś szczególnie mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś, kiedy faktycznie nie będę miała czego czytać (chociaż w to zdecydowanie wątpię, bo z każdym dniem moja lista "do przeczytania" się wydłuża a nie zmniejsza ;) ) to wtedy sięgnę po nią. I kto wie, może jednak odnoszę złudne wrażenie i mi jednak ona przypadnie do gustu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio w internecie pełno informacji dotyczących filmu na podstawie "The Kissing Booth" Beth Reekles gratulacje dla pisarki która zadebiutowała i już może zobaczyć swoją książkę na małym czy dużym ekranie. Recenzowana książka wydaje się uroczą lekką historią, dzięki odpoczniemy, przeżyjemy pierwsze zauroczenie, pocałunek. Jeśli zobaczę ją w bibliotece to wezmę i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja niestety najpierw widziałam film (nie miałam nikogo kto by mi to odradził :P) i chyba nie sięgnę po książkę. Nie jest to historia, którą musiałabym i przeczytać i zobaczyć. Może już z takich młodzieżówek wyrosłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę chciałam przeczytać na długo przed wydaniem jej, jednak jak już się pojawiła to straciłam ochotę. Myślę, że mogłabym się męczyć a zmuszać się do czytania też nie ma sensu. Na film pewnie się skuszę za jakiś czas, chociaż też nie spieszy mi się do obejrzenia go.

    OdpowiedzUsuń