niedziela, 11 lutego 2018

Ilona Andrews - "Magia uderza"

Autor: Ilona Andrews
Tytuł: Magia uderza
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: wznowienie – 2018
Ilość stron: 432
Ocena: 10/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:
Zalewana falami magii Atlanta od dawna nie jest ani bezpiecznym schronieniem, ani miejscem gdzie można znaleźć chwilę wytchnienia. Mało kto wie o tym równie dobrze, co Kate Daniels. Tym razem jednak nawet ona odkryje rzeczy, o których nie miała pojęcia. Kiedy jej przyjaciel Derek zostaje pobity niemal na śmierć Kate w pogoni za oprawcami dociera na Arenę. To miejsce w podziemiach Atlanty, gdzie odbywają się nielegalne walki na śmierć i życie. Szukając sprawiedliwości Kate kładzie na szali własne życie - zarówno stając na Arenie, jak i postępując całkowicie wbrew zakazom wściekłego Władcy Bestii.

Recenzja:
Jeśli ktoś czytał recenzję dwóch poprzednich części (1 i 2), nie może nie wiedzieć, że Ilona Andrews wielką pisarską parą jest.  Mówię to z odrobiną humoru, ale jednocześnie dokładnie to mam na myśli, bo nie wiem, może już wspominałam, że to mój ulubiony pisarski duet? Jakieś dziesięć razy w poprzednich recenzjach? W każdym razie nie spotkałam niczego spod pióra tej pary, co by mnie w jakimkolwiek stopniu zawiodło – a czytałam także w wersji angielskiej jej inne serie – tak samo jest też w wypadku trzeciego tomu o Kate Daniels. Ale od początku.

Atlanta po Zmianie nigdy nie była bezpiecznym i przytulnym miastem. Przeplatające się fale magii i techniki wtrącają się w życie mieszkańców, a taki klimat sprzyja pojawianiu się co rusz nowych niebezpieczeństw. Tym razem Kate Daniels ma stanąć naprzeciw innego rodzaju zagrożenia, bo to jej przyjaciel potrzebuje pomocy. To doprowadza ją i resztę grupy do Areny, na której odbywają się krwawe walki na śmierć i życie, w których udziału zakazuje Władca Bestii. Ale Kate nigdy nie lubiła podporządkowywać się rozkazom. A skoro sprawa staje się poważniejsza, niż na początku się wydawało, zaryzykuje wszystko, by ochronić tych, na których jej zależy.

Przede wszystkim podobał mi się rozwinięty wątek przyjaciół Kate. Do tej pory poznaliśmy ich już dość dobrze, ale dopiero w tej części możemy tak naprawdę zrozumieć większość ich zachowań, dowiedzieć się  o nich jeszcze więcej. Walka na arenie pokazuje też, że wszyscy są ludźmi, na których można polegać. Jest to fajny wątek, bo naszą bohaterkę poznaliśmy przecież jako samotną i stroniącą od przyjaźni kobietę, tymczasem zebrała się wokół niej ciekawa, specyficzna i zwyczajnie mocna grupa osób, na którą może liczyć.

Poza tym wątek romansowy zostaje w tej części wreszcie trochę bardziej rozwinięty. Naprawdę chyba nigdy nie ubawiłam się tak dobrze podczas obserwowania tego, jak uczucia dwójki bohaterów powoli ewoluują w coś poważniejszego. I chociaż nie mamy tutaj już całkowicie wyklarowanej sytuacji, wszystko idzie w raczej dobrym kierunku i kto wie, jak to się dalej potoczy? Poza tym pojawia się więcej niż jeden taki wątek, ale to wcale nie oznacza, że mamy tutaj przesyt słodkości, co to, to nie. Bo takie postacie jak Kate, Władca Bestii czy Andrea i Rafael zdecydowanie nie należą do osób, które chadzają na spacery w świetle księżyca i wysyłają sobie wiadomości z serduszkami. I to jest także jedna z rzeczy, dla których tak uwielbiam tę serię – bo wątki romansowe są prawdziwe, nie mają tej sztuczności i patosu, jak to czasami bywa, a poza tym są pełne emocji, humoru i uszczypliwości.

Dostajemy tutaj także coraz więcej smaczków z przeszłości Kate. Na razie autorzy raczyli nas zaledwie skrawkami jej historii i chociaż dawali jakieś wskazówki, czasami urywali trop i tak naprawdę nie można było powiedzieć do końca, czy nasze domysły były słuszne. Tym razem dzieje się inaczej i cieszę się, że moje przypuszczenia mogły się sprawdzić, choć kilka rzeczy nadal mnie zaskoczyło.

W tej części rzeczywiście coś uderzyło i to potężnie. Nie tylko w miasto, nie tylko w jego mieszkańców, ale także w czytelnika, bo ten tom jest jeszcze bardziej przepełniony akcją, humorem i właśnie magią, choć wydawało się to już niemal niemożliwe po tak świetnych poprzednich częściach. A jednak mam wrażenie, że „niemożliwe” nie figuruje w słownikach małżeństwa Gordonów, jest bardziej czymś w rodzaju malutkiego wyzwania. Dlatego w książce spotkamy znów świetną główną bohaterkę, która nie traci nic ze swojego silnego, ironicznego charakteru i nadal jest moim numerem jeden wśród żeńskich postaci książkowych; Gromadę zmiennokształtnych, którą rządzą ściśle określone, twarde prawa i akcję, walkę, magię, technikę… A także tajemnicę, do której w końcu zostaliśmy dopuszczeni w pełni – już bez napomknień i naprowadzania, zostaje nam podana istotna informacja, która może zaważyć na życiu wszystkich bohaterów. Nie powiem nic więcej, nie będę spojlerować, ale na „Magia krwawi” należy zdecydowanie wyczekiwać z jeszcze większym utęsknieniem. Ja czekam! A wy?  


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów


14 komentarzy:

  1. Arcydzieł (10/10) nie będę komentował, bo i po co?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając recenzje tej serii nie napotkałam na żadne negatywne opinie, co więcej przedstawiana jest w samych superlatywach. Mam nadzieję, że kiedyś wreszcie uda mi się z nią zapoznać, ponieważ powyższa recenzja nie pozostawia mi wątpliwości, że nie tylko powinnam ale i muszę to zrobić! Fantastyka, magia, moc to mój ulubiony literacki świat, a ten wykreowany przez autorów to zwyczajny majstersztyk!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby nie moja bajka a być może się skuszę. Nie wiem dlaczego ale czytając recenzję przypomniało mi się "Atramentowe serce". Dzięki córce zakochałam się w tej książce. Może czas na kolejną z tego gatunku? Hmm... Czas pokaże :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dosyć długo zwlekałam z rozpoczęciem swojej przygody z tą serią. Dopiero właśnie wznowienie mnie do tego skusiło, bo okładka pierwszej części wyskakiwała mi dosłownie z lodówki... Ale nie żałuję, ze dałam się skusić! Przeczytałam ciągiem 8 części (zostawiłam sobie 9 do momentu aż wyjdzie już 10 ostatni tom, żeby przeczytać je razem :D) I w sumie te pierwsze tomy były w moim odczuciu najlepsze, niestety im dalej tym słabiej. Zwłaszcza, że dużo ważnych rzeczy dla fabuły dzieje się w tych połówkowych tomach... Chociaż jest też plus - w postaci Hugh! Już nie mogę się doczekać aż powstanie seria tylko o nim! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uważam, że wszystkie tomy trzymają stały poziom, chyba dopiero 8 był słabszy, ale 9 znowu mi się strasznie podobał :D Ale... Hugh. Tak, nie mogę się doczekać tomu o nim! Nie sądziłam nigdy, że tak pokocham prawdziwego złego bohatera, bo on jest takim z krwi i kości, no i nie zanosi się, że jakoś odkupi winy :D Ale cii, nie wybiegajmy aż tak w przyszłość, jeszcze tyle przed nami zanim się zaczną akcje z Hugh *.*

      Usuń
    2. I oczywiście racja co do tych połówkowych tomów, są ważne i mam nadzieję, że wydawnictwo także zdecyduje się je wydać ;D

      Usuń
    3. Mnie właśnie nie chciało się czytać tych połówkowych i w pewnym momencie byłam mocno zdziwiona (mam na myśli relację Andrea-Raphael...). Więc zdecydowanie wydawnictwo powinno je wydać! Ale może najpierw niech faktycznie wydadzą całą serię, bo nie ukrywam, że wznowienia (w obrębie tego samego wydawnictwa) to dla mnie czyste zdzierstwo... wystarczyłoby kontynuować serię, ale najwidoczniej stare okładki nie sprzedawały się tak dobrze, jak by tego chcieli...

      Usuń
  5. Pomimo 10/10 ,nie sięgnę ani po tą książkę ,ani po inne z cyklu.Nie lubię takiego czego,nie moja bajka,dosłownie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pierwszy raz słyszę o tej serii. Za każdym razem atakują mnie bardzo pozytywne opinie o niej. Za przeczytaniem przemawiają także takie rzeczy, jak że jest to fantastyka, którą uwielbiam czytać, że są świetnie skonstruowani bohaterowie, że są fajne istoty i co najważniejsze, że mnóstwo się tutaj dzieje i wszystkie tomy czyta się z zapartym tchem ;) Koniecznie muszę się zapoznać w końcu z tą serią, wydaje się być idealnie stworzoną dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo, że 10/10 i czytałam same pozytywne opinie, to nie skuszę się. Fantastyka nie mój gust czytelnicy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po takiej nocie jestem zaciekawiona tą historią, coraz bardziej chcę zagłębić się w świat Atlanty, poznać ich bohaterów, magię która otacza ich a także ciemną stronę tego świata.

    OdpowiedzUsuń
  9. Poczekam sobie na wszystkie części, chyba, że znajdę gdzieś stare, to nie będę czekać, bo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc to tak średnio lubię książki fantastyczne... mam kilka, ale zawsze odkładam je gdzieś na koniec kolejki do czytania. O tej książce czytałam już sporo opinii i właśnie pomyślałam, żeby od tej serii rozpocząć swoją przygodę. Ocena 10/10 i bardzo pozytywna opinia w tej recenzji dodatkowo mnie zachęciły. Aż 3 części, więc sporo do nadrobienia, ale może będzie warto.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest to w 100 % pozycja dla mnie. Czytałam pierwszy tom, którym jestem zachwycona. Zastanawiam się tylko dlaczego o tej serii usłyszałam dopiero przy jej wznowieniu, bo zasługuje ona na szerszy rozgłos. Jestem przekonana, że każdy tom będzie podobał mi się tak samo jak pierwszy.

    OdpowiedzUsuń