poniedziałek, 19 lutego 2018

Hanna Greń - "Wilcze kobiety"

Tytuł: Wilcze kobiety
Autor: Hanna Greń
Cykl: Wiślański Cykl (tom 4)
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Opis:
Komisarz Daniel Laszczak i komisarz Roman Then pracują nad zdekonspirowaniem przestępczej grupy działającej w Bielsku-Białej. Jej szef czeka już w areszcie na rozprawę, jednak dowody, które policjanci zebrali przeciwko niemu, mogą się okazać niewystarczające. Tym bardziej teraz, kiedy jeden z ich głównych świadków został brutalnie zamordowany, a drugi – Una, była kochanka gangstera – zniknął. Co więcej, wszystkie ślady wskazują, że to właśnie Una zamieszana jest w morderstwo – miała motyw oraz okazję do zemsty, kto by z niej nie skorzystał? W dodatku w Wiśle policjanci trafiają na ciało kolejnej ofiary, która przed śmiercią była bestialsko torturowana. Czy zimna, ukrywająca emocje Una naprawdę jest aż tak bezwzględna, aby jeden po drugim pozbywać się tych, którzy jej zagrażają?

Recenzja:

Hanna Greń powraca z kolejnym tomem cyklu Wiślańskiego! Po nie do końca udanej przygodzie z jej dylogią o Kornelii Pliszce, ucieszyłam się, że nowa część serii o policjantach z Wisły okazała się dokładnie tak dobra, jak się spodziewałam.

Przy okazji recenzji poprzedniej części narzekałam trochę, że czarnymi charakterami są w tych książkach ciągle seryjni mordercy. Cieszę  się więc, że autorka również doszła do wniosku, że trzech seryjnych w krótkim czasie wystarczy biednej Wiśle i tym razem zdecydowała się na zorganizowaną przestępczość. Dzięki temu wątek kryminalny zyskał powiew świeżości i książka zdecydowanie na tym skorzystała.

Jeśli zastanawiacie się, czy możecie przeczytać Wilcze kobiety bez znajomości poprzednich części cyklu, powiem wam tak: można to zrobić, aczkolwiek zdecydowanie najlepiej zacząć od pierwszej części, w swojej serii bowiem autorka stawia nie tylko na wątek kryminalny, lecz także dużo uwagi poświęca wątkowi obyczajowemu. Komisarza Daniela Laszczaka i komisarza Romana Thena zdążyliśmy już poznać w poprzednich częściach i choć spokojnie można bez ich znajomości czytać o tym, jak policjanci próbują odnaleźć mordercę pewnego bielskiego gangstera, to czytelnik o wiele lepiej będzie odnajdywał się w tekście, jeśli wcześniej się z nimi zapozna. W Wilczych kobietach pojawiają się również dobrze znani czytelnikom Konrad i Petra. Muszę przyznać, że z przyjemnością obserwowałam, jak ta para pracuje nad swoim związkiem. Szczególnie miło czytało mi się o Petrze, która zamiast uciekać od konfliktów, jak to miała w zwyczaju, tym razem wybrała rozmowę.

Lubię tę cykl również za to, że wiem, czego mogę się po nim spodziewać. Wątki kryminalne nie są przewidywalne, ale te obyczajowe owszem. Autorka lubi parować swoich bohaterów i żadna książka nie może się obejść bez nowej pary. Jej bohaterowie są jednak tak sympatyczni, że w ogóle mi to nie przeszkadza, bo w sumie miło się czyta, jak bohaterowie, którym kibicujemy, odnajdują drugą połówkę. Chociaż można by po lekturze tych książek pomyśleć, że polscy policjanci nic nie robią, tylko się zakochują. ;)

Polecam całą serię osobom, które szukają książek z porządnym wątkiem kryminalnym (warto dodać, że autorka dba o realizm swoich powieści, konsultując się przy ich pisaniu z mężem policjantem) i rozbudowanymi wątkami obyczajowymi. Cykl Wiślański jest naprawdę przyjemny, więc jeśli jeszcze się z nim nie zapoznaliście, koniecznie nadróbcie zaległości.

Książkę dostałam od wydawnictwa Replika

16 komentarzy:

  1. Ostatnio niemal całkowicie zarzuciłam czytanie kryminałów, ponieważ czasu mi brak, by przeczytać wszystko, zatem wybieram inne gatunki. O powieściach z prezentowanego cyklu czytałam wiele dobrego, co zdaje się potwierdzać powyższa recenzja. Chociaż sama raczej nie sięgnę po tę książkę to z pewnością jest ona ciekawą propozycją dla miłośników kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej książki z cyklu,może warto nadrobić zaległości. Bardzo podoba mi się tytuł i w związku z tym mam pytanie: A gdzie wilki? Bo czytałam,że to zupełnie inna historia....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wilki... występują epizodycznie :D stąd brak wzmianki o nich w recenzji ;)

      Usuń
  3. Dziękuję za recenzję i te wszystkie ciepłe, miłe słowa.
    Ubawiła mnie wzmianka o Wiśle i seryjnych mordercach, gdyż dokładnie to samo sobie pomyślałam przy planowaniu akcji tej książki. Nie mogłam dopuścić do wyludnienia. :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie! Haha, super, że Pani też doszła do tego wniosku :D

      Usuń
  4. Przeczytałem "Światełko w tunelu" i chyba na tym zakończę przygodę z autorką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy właśnie Cykl Wiślański jest o niebo lepszy od książek od Pliszce! Warto dać mu szansę ;)

      Usuń
  5. Oooo Kryminał to coś zdecydowanie dla mnie. Teraz tak pomyślałam, że może można by dodać jeszcze do tej rozpiski: Tytuł, Autor, Liczba stron itd nagłówek: GATUNEK? I bardzo dobrze, że jest rok wydania, liczba stron i wydawnictwo... nie wszędzie się to pojawia, a mnie zawsze to interesuje, dobrze też, że na samym początku, a nie na końcu recenzji. Ale wracając do książki, jakoś nie czytałam jeszcze żadnej książki Pani Hanny, bo chyba za bardzo nie wpadła mi w ręce, lubię kryminały, lubię polskich autorów, a tu jakoś pominęłam... ale jak to bywa z seriami, ciężko je później nadrobić, bo książek wciąż przybywa i jak nie jest się od początku z daną historią to trudno znaleźć czas na uzupełnienie. Zdarzył mi się czytać serie od środka, ale zawsze pozostaje ta ciekawość jak się wszystko zaczęło.... Tytuł Wilcze kobiety + kryminał, bardzo mnie zaciekawił, jeśli znajdę czas w moich czytelniczych podróżach, to może wrócę do tej serii. Dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gatunek najczęściej znajduje się wśród etykiet na dole ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :)

      Usuń
  6. A ja tam dobrze się czuję w kryminałach i thrilleach,chętnie sięgnę po całą serię.Pierwsze co zwróciło moją uwagę to okładka,ciekawa i nieoczywista.O tytule pomyślałam,że to książka o dziewczynach mieszkajacych z wilkami,coś o przyrodzie ,obyczajach wilków a tu taka niespodzianka...kryminał

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mój gatunek, ale gdybym miała przeczytać coś innego, to myślę, że chętnie bym sięgnęła po tę pozycję. Zachęciłaś mnie :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie mam żadnej książki na swoim koncie Hanny Greń, i chyba w najbliższym czasie nic się nie zmieni, ponieważ rzadko czytam kryminały, i brak mi czasu żeby zacząć od początku czytać tą serię, wolę jednotomowe kryminały. Ale Seria wydaje się fajna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem zmuszona po raz kolejny napisać, że znów natrafiłam na książkę stworzoną wprost dla mnie <3 Pierwsze co zwróciło moją uwagę (chyba jak większości) to była właśnie okładka i tytuł. Serio, pomyślałam, że może tutaj będzie ukazana historia, jak to piękna dziewczyna zakochuje się w wilku, jak próbuje z nim żyć i jakie to przygody ją z nim spotykają. A później doszłam do opisu... I miałam naprawdę mocno zdziwioną minę, że to jest kryminał :D Na pewno, kiedy tylko znajdę chwilę, zapoznam się z miłą chęcią z powyższym cyklem ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładki zawsze piękne, kuszą mnie Wilcze kobiety jako samotna książka, ale jednak przeczytam, jak autorka przykazała. W wolnej chwili, bo na razie odzyskałam moje fantasy i nie mogę się oprzeć

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwsze co rzuca się w oczy to świetna okładka. O autorce już wcześniej słyszałam, nawet mam w planach przeczytać jej książki. Ta recenzja tylko utwierdza mnie w moim postanowieniu

    OdpowiedzUsuń