niedziela, 4 lutego 2018

Blair Holden - "Bad boy's girl"

Autor: Blair Holden
Tytuł: Bad boy's girl
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2018
Ilość stron: 512
Ocena: 9/10

Opis:

Ponad 183 miliony pobrań na wattpadzie!
Powieści młodej debiutującej autorki na międzynarodowych listach bestsellerów.
Prawa filmowe sprzedane ‒ Collective Digital Studios!
Tessie ma problem: jej przyjaciółka zaczyna spotykać się z Jasonem, wielką miłością Tessie. Dziewczyna ma prosty plan na przetrwanie ostatniego roku w liceum: nie wychylać się. Jednak pewnego dnia w mieście zjawia się Cole Stone, który kiedyś uprzykrzał jej życie, i życie Tessie wywraca się do góry nogami.

Recenzja:

Ostatnio staram się unikać opowiadań, które kiedyś były hitami Wattpada, bo przejechałam się na kilku polskich autorkach, ale tym razem postanowiłam dać szansę tej powieści - głównie ze względu na sporo wolnego czasu i chęć przeczytania czegoś w stylu romansu młodzieżowego - i przyznam się szczerze, że wcale się nie zawiodłam. Ba, książka ta ogromnie mi się spodobała, co wyjaśnia chyba wysoką notę, jaką jej dałam, nie? Niby nie było w niej czegoś nowego i oryginalnego - bo chyba wszystko jest już napisane i wymyślone pod tym względem - ale była napisana w taki ujmujący sposób, że oddałam jej swoje serce: całkowicie i nieodwracalnie. Wydaje mi się, że będzie kolejny tom wydawany, bo ten koniec jednak to sugerował, więc mam nadzieję, że szybko uda mi się go dopaść w swoje ręce. Teraz jednak przejdźmy do konkretów, bo z wielką chęcią Wam opowiem o "Bad boy's girl".

Ostatni rok liceum nie jest dla Tessie wymarzonym czasem - chociaż dwa lata temu schudła blisko czterdzieści kilogramów i teraz jej figura wygląda wspaniale, dziewczyna wie, że tak naprawdę nic się nie zmieniła. Wie to także Nicole, była przyjaciółka Tessie, która zgarnęła jej chłopaka sprzed nosa i swoją byłą kumpelkę traktuje dosłownie jak śmiecia. Czy taka przyjaźń w ogóle była kiedyś przyjaźnią? Tessie ma co prawda dwie przyjaciółki, za które oddałaby życie, ale w jej codzienności brakuje Jasona - chłopaka o wyglądzie anioła, do którego główna bohatera wzdycha od niepamiętnych czasów. Zamiast spotkania ze swoim ideałem, otrzymuje w zamian spotkanie z jego przyrodnim bratem - Colem, który właśnie przenosi się do liceum Tessie, po kilku latach przebywania w szkole wojskowej, a wraz z nim przybywają kłopoty. Dziewczyna wie, że wredne zaczepki Nicole chowają się w cień przy zaczepkach Cola, który całe dzieciństwo Tessie był jej oprawcą. Pytanie tylko, czy chłopak się zmienił, czy Tessie dalej będzie dla niego obiektem kpin i żartów? 

Życie rodzinne Tessie też nie układa się zbyt dobrze - rodzice ciągle się kłócą, zbliżają się wybory na burmistrza miasta, w których kandyduje jej ojciec, a starszy brat jest alkoholikiem, który rzucił studia i całkowicie zrezygnował ze swojego normalnego życia, bo porzuciła go dziewczyna. W tę codzienną monotonię wślizguje się Cole - trochę za sprawą rodziców dziewczyny, którzy za wszelką cenę chcą, żeby ich pociecha wyszła za mąż za kogoś z rodziny Cola, a skoro Jason jest zajęty... Tessie nie jest zachwycona obecnością chłopaka w swoim życiu, ale jeśli życie daje ci cytryny, to trzeba zrobić z nich lemoniadę, więc bohaterka za wszelką cenę stara się dostosować do sytuacji. Chociaż jest ciężko. 

Bardzo podoba mi się wykreowanie bohaterów tej powieści. Są bardzo autentyczni i różnorodni, mają zalety i wady, a także zdecydowanie da się ich polubić. Tessie to skomplikowana postać, z którą utożsamiałam się w wielu momentach, a Cole to świetny chłopak, chociaż ma trochę problemów. Jestem zadowolona z tego, że autorka zrobiła go kimś pewnym siebie, upartym i nieustępliwym, kto jednak w środku jest wrażliwy, opiekuńczy i wyrozumiały. Ba, chciałabym mieć takiego faceta jak Cole - z nim każda kłótnia trwałaby naprawdę małą chwilę, gdyż on po prostu nie lubi się kłócić z dziewczynami. 

Pod względem fabularnym byłam niezwykle miło zaskoczona - niby szara rzeczywistość, zwykła codzienność, a jednak w tym wszystkim autorka pokazała tak wspaniałą historię, że to aż niemożliwe! Wydawać by się mogło, że takie coś może spotkać każdą z nas - i każdego - i pewnie tak jest, bo w końcu wszelkie uczucia przychodzą niespodziewanie, a czasem od nienawiści do miłości jest tylko jeden krok (chociaż czasem stumilowy). Nie podobało mi się jednak zakończenie - ta historia miała ponad pięćset stron, a autorka skończyła to w bardzo naciągany sposób - wiem, że powinna być jeszcze kolejna część (nawet więcej niż jedna, plus dodatki) i pewnie będzie, ale dopóki następny tom nie trafi w moje ręce, będę marudzić, że Blair Holden zrobiła to w taki, a nie w inny sposób. 

Autorka świetnie oddała młodzieżowy świat - i chociaż to książka dla nastolatek, to dorosłe czytelniczki także mogą śmiało po nią sięgnąć, bo na pewno trafi w ich gusta i spełni wymagania, jeśli tylko lubią dobrze rozwinięte wątki romantyczne, gdzie nie ma miłości od pierwszego wejrzenia. Co więcej, nie ma tu scen erotycznych, a nawet na scenę pocałunku musimy długo czekać, dlatego młodsze czytelniczki mogą śmiało sięgać. Nie dyskryminuję jednak czytelników płci męskiej, jestem pewna, że i Wy się odnajdziecie w "Bad boy's girl"! Blair Holden stworzyła historię, którą chce się czytać i która w pełni zasługuje na swoją wysoką ocenę - od świetnych dialogów i opisów, bo bardzo wyrazistą warstwę emocjonalną, która dosłownie emanuje z kart tej powieści. Jestem bardzo zadowolona, że mogłam się zapoznać z twórczością tej pisarki i jeśli pozostałe części zadowolą mnie tak, jak ta, to zdecydowanie stanie się ona jedną z autorek, które polecam wszystkim i po której twórczość sięgam bez zastanowienia. Ale wiecie - "Bad boy's girl" już mogę polecić z czystym sumieniem, bo nie pożałujecie czasu, który spędzicie przy tej pozycji. Książka ta wciąga i nie pozwala od siebie odejść, więc zaplanujcie sobie na nią trochę czasu wolnego.

Dużym plusem jest to, że ta powieść jest rozbudowana i każdy wątek prowadzony jest w należyty sposób. Ja naprawdę nie wiem, czy tak jest we wszystkich powieściach tej pisarki, ale jeśli tak, to należą jej się ogromne brawa. Większość autorów nie rozciąga tak wszystkiego - a jak rozciąga, to czasem wychodzi to nienaturalnie. Tutaj wygląda to inaczej: jest tak, jak powinno być. Niczego nie brakuje, niczego nie trzeba odejmować (no, może oprócz zakończenia, za które chciałam zabić panią Holden - przynajmniej w pierwszej myśli; jak przeczytacie, to się dowiecie dlaczego!).

Sama okładka jest taką bardziej spolszczoną wersją oryginalnej, ale bardzo mi się podoba - jest prosta i pasuje do tej powieści. Nie zniosłabym całującej się pary, albo czegoś takiego, bo jednak te uczucia tutaj są bardzo chwiejne i postępują bardzo powoli. Jest to romans bardziej w stylu hate-love, więc ta oprawa graficzna jest jak najbardziej na miejscu. A ten pomarańcz? Sugeruje Wattpada - miejsce, z którego ta historia się w ogóle wywodzi. Jak dla mnie - bomba!

Na zakończenie powiem tylko, że jeśli macie okazję zamówić tę książkę, albo dopaść ją w inny sposób, to nawet nie myślicie o tym, żeby tego nie zrobić, bo będziecie na siebie źli! I ja też będę na Was zła! Prawdziwym książkowym perełkom nie powinno się dać uciec sprzed nosa, prawda? Więc jeśli tylko możecie - sięgnijcie po tę opowieść i się z nią zapoznajcie. Myślę, że zakochacie się w niej tak, jak ja. A do kochania jest naprawdę dużo!

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Jaguar

19 komentarzy:

  1. Na początku bardzo się zaintrygowałam, ale jak przeczytałam, że zakończenie było naciągane, to wolę się chyba wstrzymać aż pokażą się kolejne części. Bo nie ma chyba nic gorszego niż fenomenalna książka z niefajnie skonstruowanym zakończeniem... Przeczytałam już parę takich i czasem zdarzyło mi się, że na dobre zniechęciłam się po tym do danego autora...

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tej pory, jak dla mnie, najlepsze młodzieżówki pisze Kasie West. Coś mi się zdaje, że nadszedł czas na kogoś nowego. Twoja recenzja mnie do tego zachęciła. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż.. Młodzieżówki już chyba nie dla mnie, a poza tym mam dużo innych czytelniczych zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odnoszę wrażenie, że teraz coraz więcej wydawanych jest książek, które wcześniej można było przeczytać na blogach czy na serwisie Wattpad. Wszystkie te pozycje są okrzykniętymi wielkimi hitami. Jak do tej pory nie trafiłam na książkę, która faktycznie tak by mnie zachwyciła. Nie wszystkie były złe, ale hitami bym ich nie nazwała. Po tą książkę z ciekawości sięgnę, ale podejdę do niej z pewnym sceptycyzmem, może wtedy mnie na plus zaskoczy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopadnę, bo nie chcę abyś była na mnie zła 😉 A tak na poważnie to dobrze, że nie ma miłości od pierwszego wejrzenia i scen erotycznych. Potrzebuję czegoś delikatniejszego pod tym względem. Mimo, że treść schematyczna, recenzja skutecznie namówiła mnie do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Choć nie jestem już pierwszej młodości,po recenzji ,która mnie zaciekawiła,stwierdzam,że świetnie się odnajdę czytając ,Bad boy's girl".Lubię książki ,które się czyta lekko i szybko.Jednakże poczekam az ukaże się cała seria ,a tymczasem zapisuję ją w moim zeszyciku książek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Musi mieć coś ta historia jeśli była taka rozchwytywana na wattpadzie! Z chęcią się dowiem co ta książka w sobie ma takiego co urzekła tylu czytelników. Z twojej recenzji wynika że warto jednak jeden minus to to zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja podchodzę trochę z sceptycyzmem do takich książek, które na początku były publikowane na Wattpadzie i potem są okrzykiwane wielkimi hitami. Kilka razy już się rozczarowałam i teraz wolę nie nastawiać się na nic specjalnego. Jednak ta pozycja mnie zaciekawiła - swoją subtelną okładką, na którą z pewnością bym zwróciłam uwagę w księgarni, swoim opisem i jak najbardziej Twoją recenzję. Czasem lubię zagłębić się w takie delikatnie poprowadzone historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie kocham się z romansami i w dodatku młodzieżówkami, więc chyba odpuszczę. Ale obiecuję, że będę mieć ten tytuł w pamięci, gdyby mi się odwidziało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mój typ zupełnie. Ale jestem zaintrygowana tym, jak wyśmiewany i hejtowany Wattpad potrafi jednak otworzyć furtkę do wydania książki.

    Z uwagi technicznych; bardzo ciężko czyta się na telefonie wersje komputerową bloga. ;/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nieee, fabuła zupełnie nie dla mnie, męczyłabym się przy lekturze. Oprawca i jego była ofiara? Naprawdę można wymyślić coś lepszego...
    Malwina

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem książka zapowiada się ciekawie ;) Sądzę że trzeba kupić i przeczytać, ponieważ opis bardzo mnie zaciekawił ;) Czekam za waszymi opiniami...

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię romanse, szczególnie te młodzieżowe, ponieważ czytając je czuję jeszcze gdzieś tam głęboko we mnie ukrywające się echa młodości, strzępki wspomnień, które teraz mogę nazwać "starymi dobrymi czasami". Powyższa recenzja przekonuje mnie, że warto przeczytać tę książkę z różnych względów. Jednak najbardziej upewniła mnie o tym wzmianka, o dobrze wykreowanych bohaterach, ponieważ nie lubię "bezbarwnych" i "mdłych" postaci. Może i prawdą jest, że w kwesti romansów napisano już wszystko, jednak każda historia jest inna, ma inny finał i warto je poznawać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie też rozczarowują książki z wattpada. Okładka bardzo ładna rzeczywiście. Może kiedyś dam szansę tej książce...

    OdpowiedzUsuń
  15. To chyba muszę przeczytać, bo lubię młodzieżówki od czasu do czasu, gdzieś pomiędzy kryminałem a romansem. Ogólnie Wydawnictwo Jaguar ma duży wybór książek new adult, moją pierwszą i ulubioną była Król węży.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam romanse hate-love, więc zdecydowanie bym się skusiła po twojej recenzji. Jednak, jako że miałam ją w planach odkąd tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach, to po recenzji jestem jeszcze bardziej zachęcona. W sumie ja to też nie przepadam za historiami z wattpada. Zazwyczaj trafiam na słabe książki, więc jak widzę na książce wspomnienie tego serwisu, to aż coś mi się robi. W tym przypadku jednak od początku mnie ciągnie do niej i chyba dobrze :D Teraz to jestem dopiero ciekawa czy mi się spodoba - to pierwsza opinia tej książki, na którą trafiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najpierw pomyślałam, o nie, znowu wyświechtany motyw, ale z każdym zdaniem recenzji przekonywałam się, że tak, chcę, choć do młodzieży to mi sporo brakuje. Zaintrygowała mnie. Przecież nie zawsze trzeba czytać tylko poważne dzieła.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lektura dla młodych osóbek , marzycielek i romantyczek...miłego czytania, niestety nie dla mnie. 😉

    OdpowiedzUsuń