czwartek, 8 lutego 2018

Alison G. Bailey - "Present Perfect"

Autor: Alison G. Bailey 
Tytuł: Present Perfect
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2018
Ilość stron: 430
Ocena: 9/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Amanda Kelly chciała być doskonała. Próbowała kontrolować swoje życie. Zatraciła się w obsesyjnym dążeniu do perfekcji oraz poczuciu własnej bezwartościowości. I tylko jedną rzecz uznawała za doskonałą – więź, która łączyła ją z najlepszym przyjacielem, Noahem. W życiu bohaterki wszystko toczyło się zgodnie z planem, aż do momentu, kiedy pewnego dnia wstała z łóżka i coś sobie uświadomiła. Kochała Noaha. Nie tylko jako przyjaciela. Nie potrafiła opanować uczuć, które w niej wywoływał. Mógł obdarzyć ją dozgonnym szczęściem, ale przy tym mógł także ją zniszczyć. Był doskonałością, jakiej Amanda od zawsze pragnęła. A jednak nie dopuszczała do siebie myśli o byciu z nim razem. I w tym właśnie momencie świat Amandy zaczyna się walić. Nieprzewidywane sytuacje przejmują nad nią kontrolę; zmuszają, by zrezygnowała z marzeń. Bohaterka musi się nauczyć, że człowiek nie jest w stanie przejąć kontroli nad sytuacjami, które napotyka na swojej drodze. Może jednak kontrolować, jak na nie zareaguje. Czy zdoła to zrozumieć nim będzie za późno? Czy uda jej się uratować swoją przyjaźń? „Present Perfect” to historia o tym, w jaki sposób wydarzenia z przeszłości wpływają na teraźniejszość. Uświadamia nam, jak doskonałe mogłoby być nasze „teraz”, gdybyśmy płynęli z prądem życia, zamiast nieustannie z nim walczyć.

Recenzja:

Chcecie poznać jedną z najlepszych książek, jakie zostały wydane w tym roku? Tadam! Właśnie macie okazję! "Present Perfect" zdecydowanie jest jedną z tych perełek, w których człowiek po prostu się zakochuje i to tak mocno, że historia ta zostaje z człowiekiem na naprawdę długo. Dlaczego? Bo jest bardzo realistyczna, a przy tym bardzo emocjonalna i czasem wręcz w tym wszystkim brutalna i szczera. Ta opowieść tylko z pozoru wydaje się łatwa i banalna - wcale taka nie jest, a logo mojego bloga, które znajduje się na okładce, jest tylko potwierdzeniem tego faktu, że jest to coś wyjątkowego. To jak, chcecie wiedzieć, co tak zauroczyło mnie w tej powieści? Zapraszam do czytania dalszej części recenzji, gdzie wszystkiego się dowiecie!

Amanda Kelly od zawsze czuła się gorsza od swojej siostry i widziała w sobie więcej wad niż zalet. Nie wierzył w to jednak Noah, najlepszy przyjaciel Amandy, który zawsze przy niej był i zawsze ją wspierał. Ba, ta dwójka dosłownie znała się od kołyski i rozumiała się nawet bez słów. Kiedy więc Amanda uczyła się jeździć na rowerze - Noah ją wspierał. Kiedy Amanda miała głupie przebranie na Halloween, Noah był przy niej. Kiedy Amanda była smutna, to Noah przynosił jej kawałek ciasta czekoladowego na poprawę humoru. Wydawać by się mogło, że ta dwójka jest nierozłączna. I tak było. 

Noah od dzieciństwa uwielbiał sport, a późniejsze lata sprawiły, że wyrósł na dobrze zbudowanego przystojniaka, który jest gwiazdą szkolnej drużyny. W liceum dziewczyny dosłownie leciały na niego jak rzep do psiego ogona. Nic dziwnego - nie było chyba drugiego takiego chłopaka w całej szkole. Lecz Noah zwracał uwagę tylko na Amandę - swoją przyjaciółkę. To z jej zdaniem się liczył, to z nią chciał się spotykać... tylko, że nie mógł. Bo pomimo to że Noah kochał ją do szaleństwa, a ona kochała jego, Amanda bała się zaryzykować i z nim być. Jej przyjaciel był dla niej chodzącą doskonałością. A ona? Przecież kilka osób wprost jej powiedziało, że jest po prostu przeciętna i tylko ogranicza Noaha. Przeciętny wygląd, średnie oceny, pisanie w gazetce szkolnej - na co tu miał niby lecieć jej przyjaciel według Amandy? A jednak prawda była taka, że on po prostu kochał ją za to, kim jest, a nie za to, kim mogłaby być.

Amanda i Noah są świetnie skonstruowanymi postaciami, które są skrajnie różne, ale razem tworzą jedną całość. Nawet jakbym nie wiedziała, że oni się kochają, to wyczułabym to sama po zaledwie kilku stronach - to, jak się wobec siebie zachowują i jak wiele mają wspólnego musiało coś znaczyć. Inne postacie także są dobrze skonstruowane i wiem, że w kolejnej części tej serii, pojawi się właśnie jeden z tych bohaterów w roli postaci głównej - mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo zainteresuję się także tą historią, bo z wielką chęcią chciałabym ją przeczytać. Mam też nadzieję, że w tych późniejszych powieściach będzie się działo równie wiele - i będzie równie wiele uczuć i powodów do wzruszeń.

Wydawać by się mogło, że to będzie zwykły romans młodzieżowy, gdzie Noah i Amanda po kilku stronach będą ze sobą - nie jest to jednak prawda, bo ten zaczątek wątku romantycznego to zaledwie początek tej historii. Dalsza część jest o wiele głębsza, o wiele trudniejsza i o wiele boleśniejsza. Autorka nie porusza tylko tematu nieakceptowania swojego wyglądu i samej siebie, czy problemów w przyjaźni damsko-męskiej, ale także porusza temat choroby, wykorzystywania, a nawet swego rodzaju molestowania i przemocy psychicznej. Ta powieść nie kończy się na momencie, w którym Noah i Amanda są w liceum - ciągnie się jeszcze przez wiele stron i wiele lat, często wywołując łzy, które są wyrazem tego, jak solidną dawkę emocji potrafiła zafundować nam twórczyni tego dzieła. 

Alison G. Bailey to wspaniała autorka, która po tej powieści na pewno trafi do grona autorek, których twórczość chcę poznać w całości i być może niebawem będę nazywać ją jedną ze swoich ulubionych pisarek. Dawno ktoś mną tak nie wstrząsnął, a "Present Perfect" zdecydowanie to zrobiło - i to z jakim skutkiem, prawie się całkowicie rozkleiłam w komunikacji miejskiej, a tak to tylko ukradkiem wycierałam łzy. Cudowne dialogi, świetne opisy i jeszcze lepsza fabuła - to zdecydowanie przepis na prawdziwą perełkę. Długo nie mogłam się pozbierać po zapoznaniu się z tą historią i nie tyknęłam innej książki chyba przez tydzień, tak samo, jak nie mogłam się od razu zebrać do tego, żeby napisać tę recenzję - najpierw musiałam ogarnąć wszystko w głowie, żeby w ogóle wiedzieć, co chcę przekazać i co mogę przekazać, żeby nie dać spojlerów. Dlatego też nie dałam żadnych konkretów, nie licząc zakochania się tej dwójki, bo wszystko później byłoby właśnie spojlerem!

Okładka strasznie mi się nie podoba i bardzo psuje jakość tej książki - wiem, że to jest spolszczona wersja oryginału, ale zdecydowanie lepiej wyglądałoby tutaj coś innego - jakaś ładniutka oprawa graficzna, która by zachęcała do czytania i do sięgnięcia po to cudeńko w księgarni. Mam nadzieję, że przy następnych częściach, wydawnictwo bardziej się w tej kwestii postara, bo przecież większość czytelników, to tak samo wzrokowcy.

Podsumowując, "Present Perfect" to powieść idealna dla każdej osoby, która skończyła osiemnaście lat (z racji kilku gorących scen). Bardzo polecam i jeśli zastanawiacie się, co teraz poczytać, to wiecie już, na co się skusić! Nie będziecie żałować, bo jak zaczniecie czytać, to się od tej historii już nie oderwiecie. Niestety - jesteście zmuszeni, żeby tę historię pokochać, bo innego wyjścia nie ma! Uwierzcie mi, nawet nie będziecie myśleć, że ta powieść mogłaby się Wam nie spodobać!

Pozycję tę dostałam do Wydawnictwa NieZwykłego

21 komentarzy:

  1. Nie, nie i jeszcze raz nie, a do tego to rzep nie leci do, tylko czepia się psiego ogona, a to duża różnica stąd chyba tyle zachwytów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na to, że jest dopiero początek lutego nie jest wyczynem to, że książka ma miano najlepszej książki wydanej w tym roku. Nie zmienia to jednak faktu, że zapowiada się dobrze i z chęcią ją przeczytam jeśli będę miała taką okazję. Sama jej pewnie nie kupię, bo okładka mnie nie zachwyca, ale jeśli od kogoś dostanę to z przyjemnością przeczytam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie w pierwszej chwili też tak pomyślałam, że to wielkie hasło "najlepsza książka wydana w tym roku" a jest dopiero luty. Ale po przemyśleniu to chyba jednak chodziło o styczeń i luty. Ten przedział czasowy, bo nie można przewidzieć co jeszcze wydarzy się przez 10 miesiecy. Wydawnictwa zaskakują, a Autorzy jeszcze bardziej

      Usuń
  3. Historia już mnie zachwyciła, a że beksa ze mnie to nie jedna łezka poleci. I mimo, że już wyrosłam z zakochiwania się w bohaterach to dla Noah zrobię wyjątek. Nie mogę się doczekać, kiedy dostanie się w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście - okładka przywodzi na myśl raczej plastikową Barbie niż stanowi zapowiedź głębokiej i poruszającej historii, dlatego do tej pory nawet się nie zastanawiałam nad przeczytaniem tej książki. Jak mogę wywnioskować z recenzji - wiele bym przez to straciła. Nastoletnia miłość jest często trywializowana, bagatelizowana i spłycana w wielu książkach, a Twoja recenzja przekonuje mnie, że w przypadku "Present..." jest zupełnie inaczej. Mam wrażenie, że poruszane jest w tej opowieści całe spektrum problemów, tematów dotyczących nie tylko młodych ludzi, ale i ogólnie każdego człowieka - tym bardziej jestem zachęcona do jej przeczytania. Sądząc z powyższej opinii książka budzi zachwyt, więc chyba wpiszę ją sobie na listę "must read"! Swoją drogą recenzję się świetnie czyta - nie ma w niej nic "wymuszonego",co bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham tę książkę! Skończyłam czytać o 2 w nocy, gdzie o 7 trzeba wstać, ale musiałam ją skończyć! Inaczej nie mogłabym pracować następnego dnia, bo zżerałaby mnie ciekawość. Ta książka jest niesamowita!!!! Tak jak napisałaś, to jest perełka i na pewno długo o niej nie zapomnę! Z racji tego, ze kolejne tomy (o tym drugim bohaterze i z perspektywy Noaha) nie zostały jeszcze wydane w Polsce, nie mogę tyle czekać i zaraz szukam angielskiej wersji, bo nie wytrzymam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie książki, jak nie można się oderwać i wciąż pytanie: co dalej.... :)

      Usuń
  6. Przyglądam się co piszczy w Wydawnictwie NieZwykłym i właśnie wśród ostatnich nowości ta pozycja zwróciła moją uwagę. Tylko ta okładka słabo przekonuje, masówka młodzieżówki. Miałam przyjemność przeczytać już książkę "Terapia" tego Wydawcy i to jako prebook, a teraz postawiłabym właśnie na ten tytuł, ale dopiero po zerknięciu na zarys fabuły. Widzę tutaj ocenę 9/10 czyli bardzo wysoko, a tym samym utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze wybrałam. Dalej... stwierdzenie "najlepsza książka wydana w tym roku" to dopiero zachęca. Świetnie skonstruowanie bohaterowie i głębsza łącząca ich historie. Takie książki lubię. Mimo, że z autorką spotykam się po raz pierwszy, widzę, że warto dać jej szansę. Po przeczytaniu recenzji wypada tylko powiedzieć "Oby więcej takich książek:.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zacznę od okładki,pierwsza myśl- książka o świecie modelingu,z ładną młodą dziewczyną.Po Twojej recenzji ,hip hip hurra ,wreszcie coś dla mnie,tym bardziej ,że dałaś mi do zrozumienia,że jest w książce dużo wątków,których nie ujawniłaś.Jestem bardzo ciekawa tej książki ,a może nasza droga recenzentko ,jakiś konkurs z tą,,perełką" w roli głównej.Tak przy okazji jeszcze trochę prywaty,właśnie odebrałam od kuriera ,,Słowo i miecz".

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy ta książka może być dobrym prezentem dla siostry? Zastanawiam się nad jej zakupem, ale boję się, że to nie będzie trafiony prezent. Magda takie klimaty jak najbardziej lubi... ale wciąż się głowię...

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrząc na okładkę i dodając do niej opis pomyślałam, że to kolejna łatwa i przyjemna historia, banalna i przewidywalna do bólu. "Najlepsza książka roku" wywołało mój śmiech, a potem przeczytałam recenzję i postanowiłam dać szansę. Obym się nie zawiodła, choć znowu będzie, że mama ciągle płącze

    OdpowiedzUsuń
  10. Już raz się przekonałam że Wydawnictwo Niezwykłe, wydaje faktycznie niezwykłe powieści, a co lepsze- mam wrażenie, że tłumacząc poszczególne tytuły, realizuje moją prywatną listę zachcianek ;) Na "Present Perfect" zwróciłam uwagę , kiedy jeszcze nie było mowy o polskim wydaniu, ale nigdy nie sądziłam że ktoś się pokusi o jej wydanie. Mnie okładka bardzo się za to podoba, ale ja nie kupuję książek ze względu na okładki, a na opis, więc nawet jak nie współgra z treścią, to mi to nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No niby wygląda ciekawie, naprawdę ciekawie... ale ja po prostu nie do końca lubię tego typu powieści :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznaję, że jak tylko ujrzałam tę książkę, a raczej jej okładkę, to stwierdziłam, że to będzie kolejne młodzieżowa prosta i trywialna historia. W życiu bym po nią nie sięgnęła, gdyby wpadła w moje oko w bibliotece czy księgarni. Jednak po przeczytaniu opisu i w szczególności Twojej recenzji zmieniam diametralnie zdanie - ta książka musi być po prostu świetna! Nie wiem czemu do tak głębokiej i emocjonalnej historii, historii, która wzrusza, wywołuje śmiech i daje nadzieję, ktoś stworzył takie "straszydło". Jak dla mnie ta okładka jedynie odstręcza potencjalnego czytelnika od sięgnięcia po tę pozycję ;P Ja dodaję tę książkę do swojej listy "must read", kiedyś na pewno po nią sięgnę, zwłaszcza dlatego, że jestem bardzo ciekawa tych tajemniczych wątków, o których nie chciałaś wspominać, by nie zaspojlerować za bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka średnia, nie zachęca wcale.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze na co zwróciłam uwagę kiedy po raz pierwszy zobaczyłam informację o tej książce to okropna okładka. Bardzo mi się nie podoba i widzę, że podzielasz moje zdanie. Jest to świetny przykład na to aby nie oceniać książki po okładce. Po Twojej recenzji jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Będę mieć ją na uwadze, bo ogromnie mnie zaintrygowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie okładka się okropnie nie podoba. Nie zachęca, nie oddaje treści i coś zwyczajnie jest z nią nie tak. Jeśli zaś chodzi o samą książkę - genialna. Miałam okazję czytać ją dawno temu i jak tylko dowiedziałam się o polskim wydaniu, od razu chciałam ją mieć. Sama czekam na swój egzemplarz (mam nadzieję, że na dniach do mnie przyjdzie), bo pragnę przypomnieć sobie tę historię i móc raz jeszcze poczuć te emocje, które towarzyszyły mi za pierwszym razem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie dziewczyna na okładce wygląda sztucznie. Co do książki "Present Perfect" jestem nią zaciekawiona po wzmiance "jedną z najlepszych książek", cóż to musi być książka, która wydobywa z nas masę przeróżnych uczuć....... Będę musiała sama się przekonać czy jest jedną z lepszych.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo hałasu ostatnio przy tej pozycji. W/g recenzji mniam :)
    Skuszę się bo takie zawirowania wciągają mnie bez reszty :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam się szczerze , że koleżanka wygrała tę książkę w konkursie i jak ją przeczytam , dzięki jej życzliwości to się wypowiem co do niej...teraz czekam , aż ją dostanie 💖💖💖💖💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  19. I teraz jestem rozdarta! Bo lubię takie książki, ale nie wiem w sumie czego się spodziewać? Bo piszesz o rozklejaniu się w komunikacji miejskiej... Ale to ze wzruszenia czy ze smutku? Bo tak tam są jakieś dramaty - to zdecydowanie nie jest to książka dla mnie, ale jeśli to po prostu romantyczna, nieco skomplikowana i ambitniejsza historia - to już jak najbardziej moja bajka! ;)

    OdpowiedzUsuń