niedziela, 6 sierpnia 2017

Łucja Wilewska - "Saga czasu przemiany. Ósme niebo"


Autor: Łucja Wilewska
Tytuł: Saga czasu przemiany. Ósme niebo
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 14 czerwca 2017
Liczba stron: 416
Ocena: 6/10

Patronat Książkowiru

Opis:

Historia dwudziestokilkuletniej pracowniczki krakowskich centrów outsourcingowych, Łucji, której szara, korporacyjna rzeczywistość zmienia się nie do poznania po tym, gdy we śnie tajemniczy wampir o wzroście koszykarza i wyglądzie blond anioła ratuje jej życie. Wampir ma na imię Mikael, a Łucja zakochuje się w nim i usilnie szuka sposobu na to, by ponownie się z nim zobaczyć. Tymczasem dostaje propozycję pracy w nowej firmie, Corporate Wings BPO. Z pozoru typowa korporacja okazuje się wyjątkowym miejscem: szef rekrutacji, Adam, przyjmuje do pracy przede wszystkim lightworkerów: osoby obdarzone duszami upadłych aniołów i istot pozaziemskich.To opowieść o dorastaniu, poznawaniu prawdziwego siebie, nauce szanowania własnych granic. To historia o wyborze pomiędzy dwoma mężczyznami, pomiędzy namiętnością a miłością. To droga poprzez samego siebie, która prowadzi do odkrycia wyjątkowego skarbu, jakim jest każdy z nas. To pierwszy tom opowieści o miłości i aniołach, a zarazem pierwszej polskiej sagi o lightworkerach.

Recenzja:


   Pamiętacie ten boom na wszelakie książki na temat istot paranormalnych zapoczątkowany przez Zmierzch? Bo ja tak i to doskonale. Nie żebym uległa jakoś specjalnie temu trendowi, ale doskonale pamiętam jak rynek wydawniczy był zalewany lawiną historii o takiej tematyce. Sama trochę się zdziwiłam, że tematy się jeszcze nie wyczerpały, a tym bardziej, kiedy z chęcią sięgnęłam po tą właśnie książkę. Dzisiaj mam dla Was propozycję z rodzimego rynku wydawniczego, a dodatkowo nasz patronat.

Łucja z pozoru ma dosyć ułożone życie, ale cały czas coś jest nie tak, cały czas jej czegoś brakuje. Początkowo w nowej pracy czuje się fantastycznie choć coraz bardziej odczuwa, że to wciąż nie jest ten brakujący element. Co innego w snach. W snach spotyka niesamowitego wampira, w którym się zakochuje. No tak, ale cóż wspólnego może mieć sen z życiem? O wiele więcej, niż może się jej wydawać, a w końcu jej sny się urzeczywistniają. Tym razem jednak nie spodziewa się tego, co ma dopiero nastąpić.

Musze przyznać, że zaciekawił mnie opis i nazwa, z która nie miałam jeszcze okazji się spotkać. Lightworker. Z ciekawości zajrzałam na kilka stron i trochę poczytałam. Musze przyznać, że jest to pierwsza książka, jaką miałam okazję czytać, z tą nazwą w tle, a jak zapewnia nas wydawca, jest to pierwsza polska saga na ten temat. Także już na starcie czytelnik ma do czynienia z czymś nowym, czego pewnie jeszcze nie miał okazji czytać.

Może tak na początek trochę sobie ponarzekam, żeby przejść później do tych lepszych aspektów. Niestety, to czego najbardziej się obawiałam, ziściło się w najgorszej postaci... trójkąt miłosny między istotami paranormalnymi. Tak bardzo liczyłam na to, że może przy okazji tej książki będzie inaczej, no ale niestety nie. I tak mogłam się domyślić jak to się skończy, ale postanowiłam temu dać szansę, co poskutkowało moim późniejszym nie irytowaniem się.

Kolejna rzecz, która nie do końca przypadła mi do gustu to fakt iż autorka bardzo szybko leci z czasem. Co kawałek można przeczytać, że "tygodnie leciały szybko", albo że "minął kwiecień, nastał maj". W sumie doszło do tego, że nawet nie do końca się orientuję ile trwała cała historia. Można by to spokojnie inaczej umiejscowić w czasie, ale dało się z tym przeżyć.

Kolejna rzecz, której się bałam, zanim przystąpiłam do czytania, to że nie polubię się z główną bohaterką. W tym przypadku, na szczęście, moje obawy były bezpodstawne i o ile sama kreacja Łucji nie była jakaś relacyjna, to bardzo ją polubiłam. Pozostali bohaterowie, byli na dosyć równym, dobrym poziomie, ale nikt mi się za bardzo nie wybił przed szereg.

Ja wiem, że do tej pory ta recenzja jest bardziej zniechęcająca, niż zachęcająca, ale mimo tych wszystkich aspektów, które wymieniłam wyżej bardzo mnie wciągnęła ta książka. Nie wiem czy to za sprawą klimatu jaki wprowadza autorka, czy prostego acz ciekawego stylu pisania, ale ciężko mi było się oderwać i chciałam wiedzieć jak się skończy książka i czy potwierdzą się moje przypuszczenia, a jeśli tak, to jak to się wszystko potoczyło.

Tak szczerze, to przyjemnie było wrócić do takich motywów i przeczytać coś lekkiego i fajnego. Może pod wpływem tej książki nie rzucę się na wszystkie książki z istotami paranormalnymi, ale z chęcią przeczytam kolejną część serii i dowiedzieć się co tam dalej będzie się działo u bohaterów.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictw Videograf

20 komentarzy:

  1. Kurcze no korci, korci. Niesione falą zmierzchu, a atrakcyjne bo nasze rodzime... Te historie się nie nudzą. Dla miłośników gatunku brzmi super, ja rezerwuje wieczór!

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam, ale niestety nie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  3. I już mi się podoba! Lubię takie książki. Wpisuję na listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wrócę, kiedy najdzie mnie ochota na coś lekkiego, bo uwielbiam wszystko oderwane od rzeczywistości... :) A teraz jestem na etapie zawiłych historii i postaci w "Klątwie Przeznaczenia", którą z czystym sercem- polecam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, brzmi intrygująco a recenzja wzmacnia ciekawość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się ciekawie.. Zapisuję tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy czytam, że bohaterka w snach kogoś spotyka i następuje między nimi relacja, ba! miłość to sobie myślę... aha, może innym razem przeczytam;) Lubię wciągające książki, któż nie lubi, ale jednak sama fabuła powinna mieć ręce i nogi, a jeżeli tyle rzeczy nas zniechęca, denerwuje, bohaterzy irytują to chyba jednak nie warto, nawet dla świetnego zakończenia:(

    OdpowiedzUsuń
  8. W podobnej tematyce nie gustuję, gdyż nie miałam okazji przeczytania podobnej książki. Chętnie bym to zmieniła, przełamała pewne normy, w których tkwię i dała szansę polskiej autorce. Myślę, że się nie zawiodę, choć przyznaje, ze wszelkie wątki romantyczne traktuję ze sceptycyzmem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki o wampirach. Myślę, że i z tą warto się zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za recenzję. Mam tę książkę na półce w kolejce do przeczytania i po recenzji wiem już że kolejna po jaką sięgnę tedzie to właśnie ta książka❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Fanką "Zmierzchu" nie jestem, wampirów też raczej nie, chociaż... kiedyś myślałam, że zombi jest nie dla mnie i o włos a przegapiłabym miłość do "Alicji w krainie zombi", a to byłaby wielka strata. Więc nie będę się uprzedzać i po prostu przeczytam tę książkę :) Myślę, że będzie lekka i przyjemna w odbiorze: mam nadzieję. Coś na chwile relaksu i wyłączenia się z rzeczywistości. Tak, zdecydowanie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nasz rodzimy rynek to niespodzianka, że taką książkę można spotkać. Za bardzo fanką takiego gatunku nie jestem przeczytałam tylko sagę Szeptem, Zmierzchu nie, ale że to "nasza" książka sięgną ją jak wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że to przyjemna książka dla mnie. Poza tym trójkąty miłosne w książkach jak dla mnie są spoko, więc czemu nie. Szkoda, że ta akcja tak szybko zlatuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam przesyt książek o wampirach... Na myśl od razu przychodzi mi Zmierzch. Książkę sobie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę po tej recenzji że to może być bardzo dobra książka na upalne dni, która nie będzie męczyć czytelnika a taka właśnie szukam. Może z początku recenzji zaczynałam wątpić czy ta książka jest warta uwagi ale jeśli tobie się jednak spodobała to jestem pewna że mi też :) więc moja lista książek do przeczytania właśnie się powiększyła :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mogłabym przeczytać :) lubię takie tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawno już nie czytałam książek o wampirach. Kiedyś bardzo je lubiłam, więc po tą pozycję na pewno sięgnę. Co do terminu Lightworker, też nigdy się z nim nie spotkałam. Czy wiadomo ile jest planowanych tomów sagi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. II tom jest już napisany, czeka na poprawki ;) Jak wszystko dobrze pójdzie, to na wiosne 2018 ukaże sie drukiem. Zachecam do lektury! :)

      Usuń