sobota, 15 lipca 2017

Deborah Install - "Robot w ogrodzie"

Tytuł: Robot w ogrodzie
Autor: Deborah Install
Wydawnictwo: WAM
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 332
Ocena: 6/10

Opis:
Tang. Mały robot o wielkim sercu
Ben jest dobrym i miłym facetem, ale uciekającym wciąż przed odpowiedzialnością. Nie chce mieć dzieci, unika pracy, niczego nie kończy. W pewnym momencie jego żona Amy traci cierpliwość i postanawia od niego odejść.
W ich ogrodzie niespodziewanie pojawia się uszkodzony robot. Ben decyduje się nim zająć i naprawić go. Ich niezwykła przyjaźń pozwoli zmierzyć się Benowi z przeszłością i dostrzec to, czego zabrakło w jego relacji z ukochaną.
Dziś robot w ogrodzie może i Tobie otworzyć oczy.
Jeśli śledziłeś z uśmiechem losy Alfa, E.T., R2D2 z Gwiezdnych wojen albo Johnny’ego 5 z Krótkiego spięcia - pokochasz również robota Tanga!

Recenzja:
O Benie można powiedzieć, że jest życiowym nieudacznikiem. W życiu osiągnął tylko tyle, że udało mu się znaleźć piękną żoną, ale nie stara się specjalnie, by ją zatrzymać. Nie ma pracy i nawet nie próbuje jej znaleźć, mieszka w domu po rodzicach, w którym od ich nagłej śmierci niczego nie zmienił – mimo że minęło kilka lat. Kiedyś uczył się na weterynarza, ale zrezygnował. Ciężko powiedzieć, czym się zajmuje od tamtego czasu. Autorka opisała tylko jego zwyczaj porannego czytania gazety. Nie sprząta ani nie gotuje, bo robi to jego żona... Taka sytuacja trwa do chwili, aż pewnego dnia w ogrodzie Bena pojawia się robot.
Ben i Amy żyją w świecie, w którym sztuczna inteligencja została znacznie rozwinięta. Na porządku dziennym są pełniące różne funkcje androidy, ale roboty takie jak Tang należą do rzadkości. Amy nie ma do niego cierpliwości, za to Ben, który i tak nie ma nic lepszego do roboty, próbuje jakoś się z nim porozumieć. Z tym że robot jest uszkodzony… W końcu Amy traci cierpliwość i odchodzi od Bena, a ten postanawia ruszyć w podróż po Ameryce, bo odnaleźć twórcę Tanga i naprawić robota.
Robot w ogrodzie to typowa powieść drogi. Obserwujemy w niej przemianę bohatera, który w końcu bierze się za siebie i orientuje, że jego życie nie było do tej pory specjalnie produktywne, że wcale nie przeżył żałoby po rodzicach i że w głupi sposób stracił ukochaną.
Wiecie już, jakim rodzajem bohatera jest Ben, teraz kilka słów o Tangu. Niestety, ale wbrew zapowiedziom z okładki nie pokochałam go. Sama autorka przyznała, że wzorowała jego zachowanie na swoim dziecku – i to widać. Tang przez większość czasu zachowuje się irytująco, właśnie jak takie małe rozwydrzone dziecko. Ale on też się zmienia i pod koniec książki robi się znośniejszy, a niektóre momenty z jego udziałem są urocze. Cała książka robi się pod koniec ciepła i urocza, ale żeby dotrzeć do tego momentu, trzeba przebrnąć przez dużo o wiele gorszych.
Bardzo niedopracowanym wątkiem jest wątek robotów. Autorka napisała tylko tyle, ile było niezbędne do rozwoju akcji, bo jak sama przyznała w posłowiu, nie był to dla niej wątek nadrzędny. Ale nie tędy droga. Zbyt duża ilość pytań, które pojawiają się w trakcie lektury, a na które nie ma żadnych odpowiedzi, nie służą książce. Autorka z beztroską dorównującą głównemu bohaterowi potraktowała kwestię jego funduszy. Ben nic nie robi, ale stać go na bardzo kosztowną podróż i kupowanie biletów w biznes klasie. Takie rzeczy tylko w Ameryce…
Ostatecznie mimo tych dość poważnych mankamentów Robot w ogrodzie to całkiem przyjemna książka, którą można przeczytać w kilka wieczorów. Jeśli lubicie takie ciepłe historie o wewnętrznych przemianach bohaterów, sięgnijcie po tę książkę.

Książkę dostałam od WydawnictwaWAM

2 komentarze:

  1. Mam tę książkę na półce, ale kompletnie mnie do niej nie ciągnie, więc nie wiem, czy kiedykolwiek dam jej szansę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ostatnio bardzo intryguje tematyka androidów, robotów, które są w stanie zastąpić nam niemal wszystko. Taka wizja przyszłości mnie jednocześnie przeraża i fascynuję. Obawiam sie jedynie zachowania tytułowego robota, bo jezeli będzie przypominał mi faktycznie dziecko, to się zwyczajnie nie polubimy. Pomimo wszystko dam autorce szansę, gdyż dodatkowo lubie w powieściach motyw przemianny.

    OdpowiedzUsuń