czwartek, 15 czerwca 2017

Ilona Wilewska - "Zanim zapomnę"

Autor: Ilona Wilewska
Tytuł: Zanim zapomnę
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017
Ilość stron: 368
Ocena: 4/10

Opis:

Agata mimowolnie staje się uczestnikiem tragedii – młoda kobieta ginie pod kołami samochodu. Wszystko wskazuje na to, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, a dokładnie zaplanowane zabójstwo. Sprawa komplikuje się, kiedy na jaw wychodzą dawne powiązania chłopaka Agaty i jego rodziny z ofiarą. Czy to możliwe, aby wydarzenia sprzed ponad dwudziestu lat miały związek z morderstwem? 
Przed kobietą bardzo trudny weekend, pełen odkryć, nieoczekiwanych spotkań i niespodzianek zapowiadających wielkie zmiany w jej życiu.

Recenzja:

Po "Zanim zapomnę" sięgnęłam z dużą ciekawością. Ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu, który mogłabym przeznaczyć na czytanie, tym moja chęć, aby pogrążyć się w interesującej książce była większa. Ostatecznie "Zanim zapomnę" pozwoliła mi na chwilę oderwać się od rzeczywistości, mimo to mam autorce wiele do zarzucenia, ponieważ znalazło się kilka rzeczy, które skutecznie przyprawiały mnie o ból głowy.

Już sama okładka zwiastowała, że będziemy mieć do czynienia raczej z powieścią obyczajową niż rasowym kryminałem, jednak rodzimi autorzy już niejednokrotnie pozytywnie mnie zaskoczyli, więc liczyłam na podobną sytuację przy okazji "Zanim zapomnę". Niestety, przeliczyłam się.

Zacznijmy od tego, że sama fabuła była raczej rozczarowująco banalna, a przynajmniej pierwsze kilkadziesiąt stron. Im dalej w las, tym więcej się działo, jednak miałam wrażenie, że niektóre fakty są forsowane do tej historii na siłę. Cała fabuła jest zbudowana wokół jednego wielkiego zbiegu okoliczności, a to raczej marna podstawa. Takiego obrotu spraw, z jakim mamy do czynienia w "Zanim zapomnę", moglibyśmy się spodziewać przy okazji niejednej meksykańskiej telenoweli. Cała powieść wydała mi się po prostu zbyt dramatyczna. Autorka chciała dobrze, lecz przesadziła. Już początek był wstępem do jednego wielkiego festiwalu przypuszczeń i naciąganych scenariuszy rodem z "Trudnych Spraw". 
    
Cały związek głównej bohaterki z tą sprawą jest grubymi nićmi szyty, mimo to to właśnie sympatyczna bohaterka jakoś ratowała ten tonący statek. Agata porównała samą siebie do innego literackiego detektywa-amatora, a mianowicie panny Marple. Obydwie bohaterki napędzała głównie ciekawość, a ich zawzięcie i analityczny umysł można jedynie podziwiać. Również sposób przedstawienia "śledztwa" pani Wilewska musiała wzorować na utworach Christie, ponieważ również w jej powieści główna bohaterka nie ujawnia swoich przypuszczeń na temat tożsamości sprawcy do samego końca.

Styl pisania autorki wyglądał mi na wyjęty prosto ze szkolnego wypracowania. Nie był lekki, taki, jakiego oczekiwałabym od pisarki, która przecież debiut ma już za sobą. Wręcz przeciwnie, czytanie niektórych fragmentów wywoływało moją irytację. 

Komu mogłabym tę książkę polecić? Przede wszystkim fanom literatury obyczajowej oraz dramatów wszelkiej maści. Wielbicielom czystych kryminałów "Zanim zapomnę" może nie przypaść do gustu z powodów, które wymieniłam wyżej, przede wszystkim zbyt mało oryginalnej fabuły.


Mam nadzieję, że pisarka popracuje nad swoim stylem, a również przybędzie jej bardziej kreatywnych pomysłów, a wówczas literatura jej autorstwa wiele na tym skorzysta. Na razie nie udało jej się zdobyć mojego serca, jednak może w przyszłości znów dam jej szansę.


Wasza Ariada :)

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Replika

6 komentarzy:

  1. oj nie, bo takiej banalnej fabule i pisaniu na siłę na pewno jej nie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu opisu pewnie bym się na nią skusiła, ale teraz odpuszczę. Może kiedyś wpadnie mi w ręce, wtedy się przekonam czy jest warta przeczytania ;)

    http://reviewsinpill.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje za ostrzeżenie. Mam nadzieję, że będziesz miała kiedyś okazję zrecenzowania kolejnej lecz bardziej dopracowanej książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. kusiła mnie okładka i opis, ale ostatnio mam przesyt obyczajówek i chciałabym go przełamać krwistym kryminałem. Możesz polecić coś mocnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z polskich autorów nie zawiodłam się jeszcze nigdy na książkach Marty Guzowskiej ;)

      Usuń
  5. Miałam większe oczekiwania, co do tej książki :(

    OdpowiedzUsuń