środa, 3 maja 2017

Marek Fiedler - "Mała wielka Wyspa Wielkanocna"


Tytuł: Mała wielka Wyspa Wielkanocna
Autor: Marek Fiedler
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 280
Ocena: 7/10

Opis:
Wyspa Wielkanocna zdobyła światową sławę dzięki niesamowitym posągom moai. Stworzenie figury przeciętnej wielkości zajmowało około roku i wymagało gigantycznego nakładu pracy. Dlaczego Rapanujczycy porywali się na coś takiego? A potem wszystkie posągi obalili. Co ich skłoniło do uczynienia tego desperackiego kroku? Wyspa Wielkanocna to zakątek o dramatycznej i fascynującej historii, a także miejsce kryjące wiele niezwykłych tajemnic.
"Wyspa Wielkanocna jest fenomenem, który stawia więcej pytań niż oferuje odpowiedzi. Marzyło nam się, by przeniknąć otaczające ją tajemnice. W tym celu wcielaliśmy się momentami a to w psychologa, a to w detektywa." Marek Fiedler

Recenzja:
Wyspa Wielkanocna, zwana najbardziej samotnym miejscem na całym świecie, od lat budzi ciekawość badaczy i podróżników. Kojarzy się ją głównie z niesamowitymi, olbrzymimi posągami moai – i słusznie, bo to niewątpliwie ewenement na skalę światową, ale wyspa ma o wiele więcej tajemnic, w dodatku nie zdradza ich łatwo. Do tej pory tak naprawdę pytań jest więcej niż odpowiedzi, a naukowcy gubią się w domysłach. Jedno jest pewne – warto zgłębić jej historię i poznać te tajemnice, które udało się odkryć.
Marek Fiedler z wykształcenia jest prawnikiem, a z zamiłowania podróżnikiem. Wraz ze swoimi synami był m.in. w Meksyku, Peru i Boliwii. Na Wyspę Wielkanocną wybrał się z synem Markiem Oliwerem.
źródło

Fiedler snucie opowieści o Rapa Nui (to polinezyjska nazwa wyspy) rozpoczyna od przytoczenia jej historii. Pierwsze zachowane świadectwa o wyspie pochodzą z początków XVIII wieku – w 1722 roku okryli ją Holendrzy. Pięćdziesiąt lat później do nieprzyjaznych brzegów Rapa Nui zawitali Hiszpanie i Anglicy, a choć Rapanuiczycy w stosunku do przybyszów zachowywali się przyjaźnie, Europejczycy nie potrafili odwdzięczyć się tym samym. Od historii autor przechodzi do odkrywania tajemnic posągów – jak się okazuje, są one dziełem rąk wyspiarzy, nie żadnych kosmitów, i zostało to udowodnione ponad wszelką wątpliwość. Zastanawiać się można z kolei nad tym, jak Rapanuiczycy transportowali te kolosalne rzeźby na duże odległości, czy dlaczego w pewnym momencie postanowili je poprzewracać. Nie zdawałam sobie sprawy, że do niedawna wszystkie posągi na wyspie były przewrócone i że to dzięki inicjatywie badaczy rozpoczęło się ich odrestaurowywanie. Tak naprawdę, jeśli ktoś – jak ja – nie wie zbyt wiele o Wyspie Wielkanocnej, ta książka będzie dla niego kopalnią informacji, bo autor przytacza zarówno jej historię, jak i związane z nią legendy, pisze o spuściźnie poszczególnych badaczy, którzy próbowali poznać tajemnice wyspy, i w końcu razem z synem bawi się raz w psychologa, a innym razem w detektywa, próbując dociec najbardziej prawdopodobnych wersji wydarzeń. Niektóre mają ręce i nogi, inne pozostają pod znakiem zapytania.
źródło
Nie do końca przypadł mi do gustu sposób prowadzenia narracji. Autor dyskutuje ze swoim synem i w trakcie tej dyskusji przytacza różne fakty oraz wymienia się poglądami i spostrzeżeniami. Wypada to dość sztywno i trochę za bardzo tak, jakby autor chciał czytelników edukować (wypowiadanie się w liczbie mnogiej nie pomaga). Brak temu dialogowi naturalności również z powodu doboru słownictwa obu panów. Na minus zaliczam też kilkakrotne powtarzanie niektórych faktów i to identycznymi słowami.
Wyspa Wielkanocna to fascynujące miejsce, a przez to, że cała jej populacja została dotkliwie przetrzebiona, kryje wiele tajemnic, na które nawet rdzenni mieszkańcy nie mają odpowiedzi. Choć sposób prowadzenia narracji mógłby być bardziej naturalny, autor przekazuje czytelnikom mnóstwo ciekawych informacji na temat wyspy. Dodatkowo książka została bardzo ładnie wydana – gruba oprawa, śliski papier, spora ilość zdjęć i mapa, na której są zaznaczone ważniejsze miejsca, o których pisze autor – wszystko to robi bardzo pozytywne wrażenie. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić. Odkryjcie niektóre z tajemnic Rapa Nui razem z Markiem Fiedlerem i jego synem.


Książkę dostałam od Wydawnictwa Edipresse

5 komentarzy:

  1. Z jednej strony bardzo zainteresowała mnie książka, ale jak sobie pomyślę o tej dziwnej narracji... od razu sie zniechęcam. Nie wiem czy przebrnę przez coś takiego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest aż tak źle, tylko chwilowo bywa nieco irytująco ;)

      Usuń
  2. Jak byłam w LO, zaczytywałam się w książkach Arkadego Fiedlera, na tę miałam dużą ochotę. Chciałam sprawdzić, co ma do zaoferowania jego syn. Niestety, przesyłka gdzieś widocznie utknęła, bo nigdy do mnie nie dotarła, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń