wtorek, 25 kwietnia 2017

Fiodor Dostojewski - "Młokos"


Tytuł: Młokos
Autor: Fiodor Dostojewski
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 624
Ocena: 9/10

Opis:
W duszy bohaterów Dostojewskiego zawsze toczy się walka pomiędzy dobrem a złem, ale zenit osiąga ona właśnie w duszy głównego bohatera tej powieści, dziewiętnastoletniego Arkadiusza Wiersiłowa. Znajduje się on w okolicznościach, które czynią problem wyboru możliwym i nieuniknionym. Możliwość zawiera się w jego młodości, nieukończeniu procesu kształtowania osobowości. Nieuniknioność zawiera się w stanie już zaczętego rozpadu jego osobowości, moralnego i psychicznego. Pisarz pokazuje, jak formuje się ona przez chciwość, żądzę zysku i rozpustę. W dodatku młokos to młody chłopak, który kocha swego ojca, ale do końca nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy jest on bohaterem, czy łajdakiem.


Recenzja:
Młokos to czwarta – i najmniej znana – powieść z wielkiego pięcioksięgu (Zbrodnia i kara, Idiota, Biesy, Młodzik, Bracia Karamazow), który Dostojewski napisał po powrocie z zesłania. Przyznam się, że dopóki nie zobaczyłam jej w zapowiedziach, w ogóle o niej nie słyszałam. Co prawda jest też znana pod tytułem Młodzik, ale i on nie obił mi się o uszy. Na szczęście dzięki temu, że wydawnictwo MG wznawia powieści Dostojewskiego, mogłam ten brak nadrobić.
Głównym i zarazem tytułowym bohaterem Młokosa jest Arkadiusz Makarewicz Dołgorukij – i może tego się trzymajmy, bo nazywanie go Akradiuszem Wiersiłowem, tak jak w opisie, jest jednak nieścisłością. Chłopak zawdzięczał nazwisko mężowi matki – Makaremu Iwanowowi Dołgorukijowi, który jednak nie był jego biologicznym ojcem. Był nim Wiersiłow – postać bardzo ważna dla Arkadiusza. Chłopak wychowywał się u obcych ludzi i w ciągu pierwszych dziewiętnastu lat swojego życia widział się z rodzicami ledwie klika razy. Po ukończeniu gimnazjum przyjeżdża do Petersburga na zaproszenie ojca (tego biologicznego). Za wszelką cenę chce przekonać się, jaką osobą jest Wiersiłow i poświęca wiele czasu oraz energii, by się tego dowiedzieć. Matkę i siostry przychodzi mu kochać bardzo łatwo – jednak sprawa z ojcem jest o wiele bardziej skomplikowana.
Książka jest stylizowana na notatki tytułowego bohatera, pisane z perspektywy pewnego odstępu czasu od wydarzeń, które się w niej rozgrywają. Narracja jest w związku z tym pierwszoosobowa i pojawia się mnóstwo wtrętów narratora, które przyznaje, mogą trochę irytować, szczególnie niekonsekwencją (ciągle pisze, że do czegoś wróci później, ale nie wraca, obiecuje się nad czymś nie rozwodzić, a jednak się rozwodzi itp.). Ciężko polubić Dołgorukija, bo na początku powieści zachowuje się dość kontrowersyjnie, a i jego wywody nie budzą sympatii. Przez to męczyłam się z początkiem powieści, ale w okolicach dwusetnej strony, gdy akcja zaczęła się zagęszczać, dałam się jej porwać. Dostojewski po raz kolejny napisał o rodzinie – dość nietypowej, bo dziś powiedzielibyśmy, że patchworkowej. Jak wspomniałam, bardzo ważna rolę odgrywa tu Wiersiłow, za którym główny bohater goni niemal przez całą powieść. Ale na tym się nie kończy. Pojawia się wątek nieszczęśliwej miłości – a nawet kilku, bohaterami targają namiętności, które popychają ich do niechlubnych czynów – słowem, Dostojewski w swoim żywiole.
Chociaż początek Młokosa nie był zachęcający i przeszło mi przez myśl, że może nieprzypadkowo ta powieść nie jest zbyt znana, potem się rozkręca. Mniejsze i większe intrygi sprawiają, że czytelnik jest trzymany w niepewności, a swoista dla Dostojewskiego wiwisekcja rosyjskiej duszy nie pozwala się oderwać od lektury. Książka jak najbardziej zasługuje na poznanie i nie ustępuje innym powieściom z pięcioksięgu.  Gorąco polecam!


Książkę dostałam od Wydawnictwa MG

2 komentarze:

  1. Ja również nie słyszałam o tej powieści Dostojewskiego. Nie przepadam na narracją pierwszoosobową ale Twoja recenzja jest dość zachęcająca. Może kiedyś sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O Młokosie akurat nie słyszałam, ale trzeba to nadrobić. Jestem świeżo po Zbrodni i karze a ta książka to było cacy <3 <3

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń