piątek, 24 marca 2017

James Frey - "Endgame. Reguły Gry"

Autor: James Frey
Tytuł: Endgame. Reguły Gry
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 2017
Ilość stron: 352
Ocena: 6/10

Opis:

Graj, aby zwyciężyć. Walcz, aby przetrwać.
Najsilniejsi i najsprytniejsi z Graczy dotarli do końcowej fazy Endgame. Klucz Ziemi oraz Klucz Niebios już odnaleziono, ukryty pozostał ostatni klucz do wygranej i ocalenia świata – Klucz Słońca. Zwycięzca może być tylko jeden!

Maccabee gra, by wygrać. Posiada Klucz Ziemi i Klucz Niebios. Teraz zrobi wszystko, by zdobyć Klucz Słońca. Ale w Endgame nic nie jest stałe. Maccabee musi grać ostrożnie i bacznie pilnować pleców. An Liu gra dla śmierci. Jego celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Aisling porzuciła Grę i zdecydowała się walczyć po stronie życia.

Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal nie dopuszczą do zakończenia Endgame. Klucz Słońca nie może zostać odnaleziony. Tych pięciu Graczy postanowiło ustanowić własne reguły Gry.

Wszystkich łączy jedno. Są gotowi umrzeć, by osiągnąć zamierzone cele. Doprowadzą sprawy do końca, ale na własnych zasadach.

Recenzja:

To już moje trzecie spotkanie z serią Endgame. Mam jednak zamiar kiedyś wrócić jeszcze do tego cyklu. Dlaczego? Bo pomimo swojej specyfiki, jest to naprawdę ciekawa powieść, z masą wątków, wieloma bohaterami i górą informacji na temat różnych kultur, walk i sposobów przetrwania. W skrócie mówiąc - to jest coś, czego w książkach poszukuję.

Mimo że nie udało mi się rozwiązać zagadki, którą wielu ludzi zaczynało rozwiązywać po podpowiedziach, jakie dostrzegali na łamach tych trzech tomów, to jestem ciekawa, czy komukolwiek udało się dobrnąć do samego końca i zgarnąć nagrodę, jaka jest za to przewidziana. Obstawiam, że jedynie jacyś geniusze są w stanie połączyć wszystkie fakty, wątki i podpowiedzi, dostrzegając więcej niż inni, aby znaleźć rozwiązanie. 

"Endgame. Reguły Gry" to powieść, która wciąga już od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca. Kiedy w grze zostało już tylko kilku graczy, koniec świata jest coraz bliżej, w kierunku Ziemi mknie wielki meteoryt, który po uderzeniu spowoduje całkowitą klęskę żywiołową - od wybuchu nieaktywnych już wulkanów, trzęsień ziemi, powodzi, susz, kwaśnych deszczy, aż po susze. Mówiąc inaczej - Ziemia, jaką znamy, jaką znali Gracze, przestanie istnieć i stanie się dosłownie czymś, co kojarzy nam się z pojęciem "piekło". 

Nic więc dziwnego, że wśród Graczy znajdują się osoby, które chciałyby to jakoś powstrzymać - nawet, jeśli oznaczałoby to powstrzymanie się od zemsty, nieokazywanie miłości, czy walkę z własnym światopoglądem. Zadanie to nie jest jednak łatwe, szczególnie wtedy, gdy przeciw tobie dalej walczy ktoś, komu nie zależy na życiu - ani swoim, ani nikogo innego, odkąd stracił jedyną osobę, przy której mógł poczuć się normalnie. Ten Gracz nie zawaha się ani przez sekundę, aby zabić tych, którzy chcą ocalić Ziemię i setki istnień. 

Kiedy świat pogrążony jest w chaosie, zaczyna liczyć się tylko czas - czas na znalezienie Klucza Słońca, ostatniego elementu zadania, czas na wyeliminowanie innych Graczy oraz czas na to, by ustalić plan, jak można uratować świat. James Frey - pomimo specyficznego zapisu tekstu, potrafi świetnie pisać: używa prostego języka na tłumaczenie trudnych rzeczy, tworzy niesamowity klimat - mieszankę strachu i napięcia, a także cały czas urozmaica fabułę, tworząc masę wydarzeń i zwrotów akcji. 

Z jednej strony cieszę się, że to już koniec tej serii - nie lubię zazwyczaj aż takich tasiemców, wolę trylogię, z drugiej strony jednak - pomimo że zakończenie było całkiem satysfakcjonujące, to jednak mogłabym czytać ten tom dłużej, jeszcze dłużej, najdłużej jak się da. Liczę jednak na to, że w przyszłości będę mogła sięgnąć po inną powieść tego autora. Mam nadzieję, że będzie warto - bo w końcu jeśli będzie równie pełna tajemnic i akcji, to będzie warto po nią sięgnąć. 

Ciężko napisać o trzecim tomie coś więcej, żeby nie zaspojlerować ani tego tomu, ani poprzednich dwóch. Warto jednak wiedzieć o tym, że pomimo momentalnego skomplikowania akcji pod względem informacji, po pewnym czasie okazuje się, że one same jakoś nam się utrwaliły już w głowie. 

"Endgame. Reguły Gry" szybko mi się czytało, nie mogłam oderwać się od powieści i od wydarzeń, jakie skrywały w sobie karty tej książki. Myślę, że Wam też czytanie nie będzie sprawiało większych problemów i dacie się wciągnąć w tę historię tak samo, jak dałam się wciągnąć ja. Nie żałuję nawet sekundy, jaką spędziłam z tą pozycją. 

Zdecydowanie polecam tę trylogię - zarówno miłośnikom tajemnic, zagadek, jak i tym, którzy kochają dużo wydarzeń i wiele zwrotów akcji. Twierdzę, że możecie być całkowicie zauroczeni tą serią - tak jak cała masa innych osób - w końcu wystarczy tylko przejrzeć kilka stron w internecie, by dowiedzieć się, że zdecydowanie jest więcej zwolenników Endgame niż przeciwników. 

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa SQN


3 komentarze:

  1. Muszę nadrobić tą część :) ostatnio się czytelniczo zaniedbałam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Utknęłam na drugim tomie i raczej dalej nie ruszę. Niespecjalnie mi się podobała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie troszkę kuło to, że autorzy nie wyjaśnili wszystkich tajemnic, ale trylogia jest bardzo przyzwoita i też chętnie przeczytałabym inne ich powieści, jeśli tylko się pojawią ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń