czwartek, 16 lutego 2017

Kuba Ćwiek - "Przez stany POPświadomości"

Autor: Ćwiek JakubJurek PatrykTeklak RadekCzartoryski BartoszKreska_
Tytuł: Przez stany POPświadomości
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016
Ilość stron: 448
Ocena: 8/10

Opis:

Kuba Ćwiek, pisarz, publicysta, scenarzysta teatralny i filmowy, a nade wszystko ogromny miłośnik popkultury, postanowił odbyć nietypową podróż do najsłynniejszych miejsc znanych z ekranu.
Wraz ze swoim tatą i grupą przyjaciół – między innymi dziennikarzem kulturalnym Bartkiem Czartoryskim, reżyserem Patrykiem Jurkiem, blogerem Radkiem Teklakiem i fotografką Agatą „kreską_” Krajewską – przejechał kamperem przez Wschodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych.


Recenzja:

Książka "Przez stany POPświadomości" w założeniu ma pełnić przede wszystkim funkcję rozrywkową i jeśli tylko do tego ograniczymy jej rolę, sprawdza się znakomicie. Styl, w którym napisano rozdziały, skrajnie potoczny, z wieloma dygresjami i innymi wstawkami,  jest idealny do tego typu literatury.

Uwielbiam Kubę Ćwieka nie tylko jako autora, ale także za jego ciekawą osobowość, a jeśli chcecie poznać prawdziwego Kubę, ta książka jawi się momentami niczym jego pamiętnik. W sumie, odniosłam wrażenie, że taka jest właśnie koncepcja tej książki. Przybliża ona nam nie tylko te niemal święte dla fana amerykańskiej popkultury miejsca, ale również sylwetki uczestników wyprawy tej swoistej pielgrzymki. Jest to zapis relacji z ekspedycji, o jakiej marzy każda osoba zakręcony na punkcie popkultury. W dzisiejszych czasach kultura amerykańska wręcz nas zalewa, więc uważam, że "Przez stany POPświadomości" nie mogło nie odnieść sukcesu. Dodatkowo wspomniany już przeze mnie atut wyrwania się ze sztywnych ram formy reportażu. Gawędziarsko opowiedziana historia, której uroku dodaje fakt, iż miała miejsce naprawdę.

O samej książce można powiedzieć wiele, tylko nie to, że nudzi. Muszę się przyznać, że wielu z dzieł współczesnej kultury, których szlakiem podążali autorzy, znałam tylko z tytułu, jednak rozdziały im poświęcone okazały się bardzo interesujące. Strasznie zazdrościłam autorom, że mogli dosłownie doświadczyć miejsc, które znali z ekranu. Emocje, które przeżywali, zabawne anegdotki i wiele innych - tego my, czytelnicy, doświadczymy podczas lektury "Przez oblicza POPświadomości".

Chyba największą zaletą samego wydania są zdjęcia. Jeśli do tej pory wątpiłeś, czytelniku w to, że to, o czym czytasz naprawdę się zdarzyło i że istnieją tacy szaleńcy, którzy objeżdżają Stany, podążając za marzeniami, grafiki umieszczone w książce ostatecznie cię przekonają.

Niektórzy może nazwą tę książkę infantylną, sam Kuba mówi już na samym początku, że czeka nas jazda bez trzymanki, a treść nie będzie dojrzała, jednak ja dokładnie tego oczekiwałam, biorąc do ręki efekt końcowy podróży przez stany popświadomości. Jeśli masz kij w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, odstaw tę książkę lepiej na półkę.

Jeśli coś tworzymy, wkładając w to pasję, a w przypadku "Przez stany POPświadomości" pasję do popkultury, to efekt końcowy będzie na pewno udany. Polecam tę książkę nawet osobie, która nie jest wielkim fanem Ameryki, bo może odkryje w sobie nowe zainteresowania. Natomiast dla wielbicieli The Walking Dead, Czystej Krwi czy Archiwum X to pozycja obowiązkowa. Dawno nie spotkałam się z książką, która tak idealnie nadawałby się na prezent. Chyba muszę podrzucić ją mojej znajomej, która dosłownie ubóstwia przygody Rocky'ego, jednak obawiam się, że zzieleniałaby z zazdrości.

Wasza Ariada :)

 Za książkę dziękuję Wydawnictwu SQN

2 komentarze:

  1. Już od jakiegoś czasu mam chęć przeczytać coś tego autora :) Mam nadzieję, że w końcu nadarzy się taka okazja... Z pewnością rozejrzę się za tą książką.
    PS: Bardzo ładny blog :) Na pewno będę tutaj zaglądać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Co prawda nie są to moje klimaty, jednak książka wydaje się być ciekawa :)

    Pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń