sobota, 7 stycznia 2017

Kasie West - "P.S. I like you"

Autor: Kasie West
Tytuł: P.S. I like you
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 11 stycznia 2017
Licbza stron: 392
Ocena: 8/10

Opis:

Co robisz, gdy podczas lekcji chemii w głowie wirują ci zamiast pierwiastków fragmenty ulubionych piosenek?
Lily po prostu zapisała wers z ukochanego utworu na ławce. Niczego nie oczekiwała, a jednak następnego dnia zobaczyła, że ktoś dopisał kolejne zdanie. Ktoś, kto najwyraźniej zna tekst tej piosenki. Jak to możliwe, że w tej nudnej szkole ktoś także kocha alternatywne zespoły?
Wkrótce ławkowa korespondencja między Lily a tajemniczym miłośnikiem muzyki nabiera tempa. Rozmawiają nie tylko o muzyce, ale i o swoich problemach i stają się sobie coraz bliżsi. Kim jest ta tajemnicza bratnia dusza?
Recenzja:

   Kasie West, autorka, która szumnie wdarła się na czołowe miejsca listy najbardziej wyczekiwanych książek młodzieżowych w Polsce. P.S. I like you to już trzecia książka tej Pani, która od samej premiery robi furorę. Co ja mówię, ta pozycja jeszcze nie miała premiery, a już wszędzie o niej słychać. Dzisiaj i ja mam dla Was przedpremierową recenzję tej historii.

Lily nie przepada za chemią. Z resztą z wzajemnością. Kiedy nie może zajmować się na tej lekcji tym co zawsze, czyli pisanie tekstów, z nudy pisze na ławce fragment piosenki. Jak ogromne jest jej zdziwienie, kiedy odkrywa, że ktoś dopisał kolejny wers. Korespondencja ławkowa, przeniosła się na listy ukrywanie pod ławką. Lily i tajemniczy chłopka nie piszą już tylko o muzyce, ale i o swoich problemach. Tylko kim jest ów chłopak, który tak świetnie dogaduje się z główną bohaterką?

Zacznę może od tego, że bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam w zapowiedziach nową książkę Kasie West. Co prawda była ona opisana jako książka niespodzianka, ale wiedziałam, że nie ważne, który to będzie tytuł, to ja i tak bardzo chętnie ją przeczytam. W końcu po świetnych dwóch poprzednich pozycjach, nie mogłam się oprzeć także i tej.

Jedynym minusem tej książki jest to, że jest dosyć przewidywalna. Już praktycznie na początku odgadłam, kto jest tym tajemniczym korespondencyjnym przyjacielem. Jednak muszę stwierdzić, że ten minus wcale nie jest aż taki duży, bo mimo iż wiedziałam mniej więcej jak się to wszytko skończy, to nie zawracałam sobie tym głowy i czerpałam wiele przyjemności z lektury.

Lily  jest dosyć specyficzną bohaterką, ale nie mogę powiedzieć, że bardzo oryginalną, ponieważ zdarzało się mi już czytać o podobnych dziewczynach. Nie mniej jednak, podoba mi się w jaki sposób została przedstawiona i skonstruowana główna bohaterka. Nic nie jest w niej do końca oczywiste i to mi się podoba najbardziej. Przypadłą mi także do gustu postać korespondencyjnego kolegi Lily. Nie zdradzę imienia, ani nie zgłębię tego tematu, żeby Wam frajdy nie psuć z dochodzenia do prawdy, kim on jest.

Listy. To fragmenty, na które wyczekiwałam z obróceniem każdej kolejnej strony. Nie wiem co ja mam takiego, ale uwielbiam czytać w książce korespondencję listowną, mailową, czy smsową. Dodatkowo, świetne teksty głównej bohaterki, które czytałam po kilka razy. Ogólnie, wszystko co zostało umieszczone w tej książce pochyłym drugiem jest niezłe.

Książkę  przeczytałam w jedne wieczór. Bardzo szybko i przyjemnie mi się ją czytało. Nie potrzebowałam całego mojego skupienia, żebym w ogóle wiedziała o co chodzi. Łatwa i lekka lektura, która skradła moje serce. Ogólnie to Kasie West ma tendencję do skradania mojego serca z każdą kolejną książką.

Kasie West, stanęła na wysokości zadania. Stworzyła kolejną historię, która jest niezwykle urocza i ciepła i czytając ją, prawie nieustannie towarzyszył mi uśmiech. Myślę, że warto jest się nią zainteresować i razem z główną bohaterką przeżyć ciekawą historię. Ja polecam Wam tę książkę gorąco, a sama nie mogę się doczekać kolejnej, wydanej w Polsce powieści tej autorki.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young

4 komentarze:

  1. Muszę koniecznie tę książkę przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem tego samego zdania co Ty:) Książkę czyta się świetnie. West naprawdę ma talent:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, ale nigdy nie przepadałam za tego typu literaturą i obawiam się, że nic się nie zmieniło w tej kwesti i raczej nie zmieni.
    Czarny Kruk z
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com
    Pozdrawia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo i znowu trafiam na tę książkę, może to jakiś znak, że warto po nią sięgnąć :) Pozdrawiam! https://faanbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń