poniedziałek, 26 grudnia 2016

Tosca Lee - "Potomkowie"

Autor: Tosca Lee 
Tytuł: Potomkowie
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 2016
Ilość stron: 392
Ocena: 7/10

Opis:


Po przebudzeniu nie pamiętasz nic. Nie wiesz, jak się nazywasz i skąd pochodzisz. Nie rozpoznajesz twarzy ludzi, których kiedyś znałaś. Masz tylko ostrzeżenie, które napisałaś do siebie samej, zanim wymazałaś z pamięci całą przeszłość: Emily, to ja. Ty.

Nie pytaj o dwa minione lata… Nie szukaj ich w pamięci i nie staraj się grzebać w przeszłości. Od tego zależy twoje życie. Życie innych ludzi również.

Tak przy okazji, nie masz na imię Emily…

Masz 21 lat i zaczynasz wszystko od początku w obcym miejscu, z nowym imieniem i nowym życiem. Aż nadchodzi dzień, w którym nieznajomy mówi ci, że jesteś potomkinią Krwawej Hrabiny Elżbiety Batory, największej morderczymi wszech czasów. I jesteś ścigana. Nie wierzysz mu, dopóki zabójca naprawdę się nie pojawia. Uciekasz. Wszystkie odpowiedzi leżą w przeszłości, którą postanowiłaś pogrzebać. Tylko jedno wiesz na pewno: twoi bliscy zginą, jeśli nie odzyskasz utraconych wspomnień. Jednak by ocalić innych, musisz najpierw sama nie dać się zabić…


Recenzja:


Wydawnictwo IUVI nie wydaje wielu książek, ale jeśli już jakąś wydaje, to mam wrażenie, że jest ona dosyć szczególnie wybierana - oryginalna, pomysłowa, dopracowana... Cóż, cieszę się z faktu, że niektóre wydawnictwa nie idą na ilość, ale na jakość. Powiem na wstępie o "Potomkach" dosyć krótko - to chyba jedna z najlepszych powieści z tego wydawnictwa. Dlaczego? O tym musicie przekonać się, czytając dalszą część recenzji!

Emily jest dosyć młodą dziewczyną, której historia jest dosyć skomplikowana. Starając się zapewnić bezpieczeństwo, nie tylko sobie, ale także innym, zdecydowała się na dosyć radykalne posunięcie - na usunięcie swojej pamięci. Po zabiegu zostaje ona przetransportowana do niewielkiego miasteczka, nie wiedząc, komu tak naprawdę powinna ufać i obawiając się, że jej życie dalej jest zagrożone. Okazuje się, że obawy te są słuszne. Emily - oskarżona o to, że jest potomkinią Krwawej Hrabiny Elżbiety Batory, która uważana była za jedną z największych seryjnych morderczyń.  Niestety, żeby pozostać przy życiu, Emily musi odzyskać utracone wspomnienia, co jest trudniejsze, niż może się wydawać. "Tamta" Emily - sprzed zabiegu, zadbała o to, żeby jak najlepiej zatrzeć ślady. Kiedy przyjaciele mylą jej się z wrogami, główna bohaterka wie, że musi przede wszystkim liczyć na siebie i swój instynkt, chociaż nie do końca wie, jak na tym wyjdzie. Wie jednak, że bez ryzyka, jej życie może zakończyć się o wiele szybciej niż powinno. 

Inny bohaterowie też byli dosyć ciekawie wykreowani. Autorka początkowo opisywała osoby z miasteczka takim sposobem, że prawie do połowy książki, nie można było do końca określić, kto jest bohaterem pozytywnym, a kto jest bohaterem negatywnym. Taka atmosfera zdecydowanie sprawia, że przy czytaniu odbiorca jest zaciekawiony i sam stara się dokonać jakichś analiz psychologicznych, obstawiając, kto okaże się kim na koniec. Czasem wydaje się to całkiem łatwe, ale w ostatecznym rozrachunku prawda okazuje się całkiem inna. Bardziej bolesna. Bardziej przerażająca. 

Przyznam szczerze, że sam pomysł na podział społeczeństwa na potomków Hrabiny Elżbiety Batory, łowców i zwykłych śmiertelników, wydał mi się dosyć oryginalny. Mogłam się cieszyć tym, że potomkowie Hrabiny tak naprawdę nie byli podobni do żadnej istoty paranormalnej, a autorka sama wymyśliła ich hierarchię i tajemnice. Dlaczego mi się to wydaje takie fajne? Bo większość współczesnych autorów, poruszając jakiś paranormalny wątek, leci wielokrotnie używanym już schematem. Czytelnicy, którzy lubią tego typu literaturę, powinni się zdecydowanie ze mną zgodzić. Inni - jeśli nie są pewni - mogą sami się o tym przekonać i przeczytać kilka książek z tego gatunku.

Wydarzeń jest tu całkiem sporo. Akcja goni akcję. Fabuła jest dosyć dobrze zaplanowana - praktycznie wszystko ma jakąś swoją przyczynę, chociaż niektóre wątki łączymy dopiero na samym końcu. Co jest jedna najważniejsze, to fakt, że cała ta powieść jest utrzymana w dosyć fajnym klimacie, który naprawdę zachęca do czytania. Jestem pewna na dwieście procent, że następną część tej serii, także przeczytam. Nie wiem jednak, kiedy wyjdzie następny tom. Wielkim plusem jest jednak to, że z tego co obserwuję, wydawnictwo IUVI zawsze wydaje kontynuacje, co ostatnio nie zdarza się w wielu wydawnictwach (i teraz każdy już wie, o jakim zjawisku (i w których wydawnictwach) mówię).

Tosca Lee pisze lekko, ciekawie, czasem zabawnie. Potrafi wzbudzić u swojego czytelnika naprawdę różne emocje - w zależności od sytuacji. Widać, że przygotowywała się do pisania tej książki, bo większość rzeczy wydaje mi się bardzo dopracowana i logicznie ułożona. Chociaż wcześniej nie słyszałam o tej pisarce, to okazuje się, że nie jest ona debiutantką - nawet w Polsce jest już na rynku kilka jej książek. Nic więc dziwnego, że jej opisy i dialogi są dobre - miała już okazję trochę popracować nad warsztatem. Zazwyczaj z książki na książkę jest coraz lepiej, więc możliwe, że tak było też w tym przypadku.

Okładka do tej pozycji nie podoba mi się jakoś specjalnie, zdecydowanie widziałam lepsze, ale nie mam zamiaru z tego powodu marudzić. Akurat tę historię warto przeczytać dla treści, a nie dla wyglądu. Mam nadzieję, że wzrokowcy będą w stanie zrobić wyjątek i pozwolić "Potomkom" się oczarować! 

Podsumowując, jeśli jeszcze nie czytaliście tej cudownej, wciągającej powieści, to szybko musicie to nadrobić! Gwarantuję, że nie będziecie żałować - nawet w internecie ciężko znaleźć ocenę poniżej 5/10, to chyba o czymś świadczy, prawda? W każdym razie, jeśli jednak już czytaliście "Potomków", to dajcie znać, jak Wam się podobało!

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa IUVI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz