czwartek, 22 grudnia 2016

J. Jefferson Farjeon - "Zagadka w bieli"

Autor: J. Jefferson Farjeon
Tytuł: Zagadka w bieli
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2016
Ilość tron: 320
Ocena: 6/10

Opis:

Czy pociąg nie powinien być bezpiecznym schronieniem dla pasażerów, których dalszą podróż uniemożliwiła śnieżyca? Nie w Zagadce w bieli… W wigilijny wieczór w pobliżu wioski Hemmersby śnieżyca zatrzymuje pociąg. Kilkoro pasażerów odnajduje schronienie w porzuconym domu. Ktoś jednak już rozpalił w kominku i nakrył do podwieczorku, mimo że dom jest pusty. Uwięzieni pasażerowie próbują odkryć sekrety tego miejsca, gdy niespodziewanie uderza zabójca.

Recenzja:

"Zagadka w bieli" to coś zupełnie nie z tej epoki. Pierwsze wydanie tej powieści miało bowiem miejsce w latach 30. XX wieku, kiedy to również publikowała między innymi Agatha Christie. Po zapoznaniu się z opisem od razu pojawiło się skojarzenie właśnie z wyżej wymienioną panią, a w szczególności z jej utworem "Morderstwo w Orient Expressie". Czy słuszne? Podczas samej lektury przyłapywałam się na częstym porównywaniu stylu Farjeon z Christie, a po zamknięciu ostatniej strony doszłam do wniosku, że jednak książka lepiej broni się jako horror niż kryminał.

Tytułowa zagadka nie była skomplikowana, a czytelnik mógł domyślić się, jak potoczy się akcja już po złożeniu dwóch podstawowych elementów. Nie musielibyśmy nawet zbyt wysilać umysłu, aby wszystkie klocki wskoczyły na swoje miejsce. Gdybym miała oceniać jedynie intrygę, pewnie moja nota byłaby niższa, jednak to nie wątek kryminalny ujął mnie w "Zagadce w bieli", a sama biel. Czytelnik natychmiast przenosi się do świata przedstawionego utworu, ponieważ autor ma niewątpliwy talent do kreowania niesamowitego nastroju. Możemy niemal poczuć niepokój, wzajemną niechęć i strach bohaterów "Zagadki w bieli". Wszystkie elementy, które pisarz zestawił ze sobą, stworzyły kompletny obraz horroru, który rozegra się w tajemniczej rezydencji otoczonej śniegiem.

Możecie obawiać się przesadzonego dramatyzmu, którego obietnice wręcz wyzierają z opisu sugerującego historię w stylu co najmniej "Draculi". Jednak nie obawiajcie się, o ile wszystkie elementy, czyli ten podobno nawiedzony dom, grupka hermetycznych postaci, złowieszczy starszy pan pozornie niespełna zmysłów i całkowite odcięcie od świata przez śnieg wskazują na to, że będziemy mieć do czynienia z kolejną opowieścią bazującą na utartych schematach, zapewniam, że autor był kreatywny.

Przede wszystkim, jak już wspomniałam, rozpoczął od zadbania o odpowiedni nastrój. Napięcie wzrastało sukcesywnie. Czytając tę powieść w całkowitej ciszy, gdy za oknem zapadł już zmrok, zdecydowanie można dostać gęsiej skórki.

Poza tym, niezbitym argumentem przemawiającym za lekturą, co może niedostatecznie zaakcentowałam jest to, że "Zagadka w bieli" to przecież klasyka. Zachwycały się nią już rzesze czytelników, więc może i Wy dacie się oczarować fabule utworu Farjeon'a.  

Wasza Ariada :)    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz