piątek, 9 grudnia 2016

FRANCUSKI W KARTECZKACH - POZIOM A1 i A2

Ostatnio nauka z karteczek stała się całkiem modna - i przede wszystkim, bardzo skuteczna. Sama korzystałam już niejednokrotnie z fiszek do nauki języka angielskiego (głównie tych tematycznych, np. podróże), ale stwierdziłam, że czas zabrać się w końcu na poważnie za naukę francuskiego - języka, który kocham i który podoba mi się, odkąd tylko byłam małą dziewczynką. W Karteczkach stworzyło mi świetną okazję do tego, abym się podszkoliła w tym języku. 

Na samym początku warto powiedzieć, że to jest naprawdę dobrze skonstruowany zestaw. Słówka na karteczkach zawierają także przykłady zdań i wyrażeń - bardzo przydatnych jak na początek nauki. Można więc znać nie tylko słówko, ale i przykład, w którym można go użyć (przy okazji jest to także świetna nauka gramatyki, gdyż przy okazji - nawet się o niej nie ucząc, zapamiętuje się, co, gdzie i jak się stosuje). Wzrokowcy będą naprawdę doceniać to, jak przejrzyście jest to wszystko rozpisane. Nie jest to jednak koniec niespodzianek! Do pudełeczka dołączona jest płyta, na której znajdują się nagrania polskiego lektora i native speakera, żeby nie tylko umieć napisać dane słówka i zdania, ale także je przeczytać! Sama płyta jest dosyć niewielkich rozmiarów, ale da się ją odtworzyć w laptopie, czy komputerze. Nie jestem natomiast pewna, jak wygląda sprawa z odtwarzaczem CD w samochodzie - nigdy nie sprawdzałam. 

Do pudełeczka ze słówkami dodane są także przekładki - różnokolorowe, mające na celu posegregowanie karteczek na takie dziedziny, jak chociażby "umiem", czy też "powtarzam". W tak dużym zestawie, w którym jest aż 1000 karteczek w jednym opakowaniu... jest to całkowicie niezbędne. 

Jeśli ktoś jeszcze nie jest przekonany, czemu akurat warto się skusić się na ten zestaw, a nie na jakiś inny, to dorzucę jeszcze informację o tym, że w tym pakiecie znajduje się także etui i smycz (wszystko to po to, abyście mogli zabrać kilkanaście karteczek w podróż i zamiast marnować czas, po prostu zdobywać wiedzę). Uważam, że jest to świetne rozwiązanie, gdyż sama po sobie wiem, że kiedy karteczki ma się przy sobie, a nie w torebce, w której narażone są na wiele negatywnych czynników - moje zazwyczaj się rozsypują.

Dopiero zaczęłam się uczyć i nie przebrnęłam jeszcze przez poziom A1, aczkolwiek już widzę znaczny postęp, jakiego dokonałam w zaledwie kilka dni. W końcu wcześniej umiałam się tylko przywitać - teraz zdecydowanie wiem znacznie więcej. Sądzę, że kiedy skończę naukę z tymi karteczkami, będę w stanie prowadzić podstawowe konwersacje - może czasem w stylu "Kali jeść, Kali pić", ale przecież będę w miarę zrozumiała - a co najważniejsze, będę mogła w końcu powiedzieć, że spełniłam jedno ze swoich marzeń, tylko po to, by jakiś czas później próbować rozwijać swoją znajomość francuskiego jeszcze bardziej - może przez kurs związany z mówieniem, albo z pisaniem do ludzi z zagranicy? Jest przecież masa stron, w których ludzie szukają tak zwanego "przyjaciela do pisania", żeby móc podszlifować swój język i dowiedzieć się czegoś o tradycjach i kulturze jego kraju. 

LINKI:

5 komentarzy:

  1. Czyli da się z karteczkami rozpocząć naukę nie znając podstaw? Zastanawiałam się nad tym, do tej pory kupiłam tylko angielski, ale z tym językiem nie mam kłopotów, może czas na kolejne zestawy :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze chciałam uczyć się francuskiego, w sumie kiedyś nawet rozpoczęłam indywidualną naukę tego języka, ale jakoś zabrakło mi zapału. Może te fiszki to coś dla mnie?
    Życzę Ci również powodzenia w nauce francuskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nauka innych języków niż angielski i niemiecki jest dla mnie jak na razie odległe, jednak taki sposób jest ciekawy. Kto wie, może kiedyś tego spróbuje? ^^
    http://czytamboczytam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Francuski to dla mnie czarna magia, ale mimo wszystko trafia do mnie taka forma nauki, przynajmniej na start.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń