wtorek, 20 grudnia 2016

Blake Crouch - "Mroczna materia"

Tytuł: Mroczna materia
Autor: Blake Crouch
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 340
Ocena: 7/10

Opis:
"Jesteś w życiu szczęśliwy?" To ostatnie słowa, które słyszy Jason Dessen, zanim zamaskowany porywacz pozbawia go przytomności. Gdy się budzi, jest przywiązany do noszy i otaczają go ludzie w kombinezonach zabezpieczających przed działaniem substancji niebezpiecznych. Uśmiecha się do niego mężczyzna, którego Jason nigdy w życiu nie widział, który zaczyna przemowę od słów: "Witaj z powrotem, Jasonie. Gratulacje". W świecie, w którym się obudził, życie Jasona jest całkiem inne niż to, które prowadził. Jego żona nie jest jego żoną. Jego syn nigdy nie przyszedł na świat. A on sam nie jest tuzinkowym profesorem fizyki na uniwersytecie, lecz fetowanym geniuszem, który osiągnął coś wielkiego. Coś niemożliwego. Czy ten świat jest snem, czy snem był świat poprzedni? Nawet jednak jeśli dom, który pamięta, jest prawdziwy, jak Jason ma wrócić do rodziny, którą kocha? Odpowiedź na to pytanie pojawia się w trakcie podróży dziwniejszej i bardziej przerażającej, niż jeszcze niedawno byłby sobie w stanie wyobrazić - podróży, będącej walką z przerażającym wrogiem, który wydaje się nie do pokonania, podróży, która zmusi Jasona Dessena do zajrzenia w najgłębsze zakamarki własnej duszy.

Recenzja:
Miałam duże oczekiwania względem tej książki. Kupił mnie opis, do tego bardzo wysoka ocena na goodreads utwierdziła w przekonaniu, że to coś naprawdę dobrego. Chyba przez zawarte w opisie pytanie „Jesteś w życiu szczęśliwy?” spodziewałam się jednak czegoś innego. Liczyłam na więcej metafizyki, może nawet fantastyki, tymczasem zamiast metafizyki dostałam fizykę, a zamiast fantastyki thriller. Naprawdę przyzwoity thriller, ale jednak czuję jakiś zawód przez to, że moje oczekiwania kompletnie rozminęły się z rzeczywistością.
Jason Dessen mógł być kimś. Piętnaście lat temu podjął jednak decyzję, która sprawiła, że zamiast rozwinąć się jako naukowiec, został szczęśliwym ojcem i mężem. Jason kocha swoją rodzinę, ale z tyłu głowy ciągle jak zadra tkwi mu myśl, że to wszystko mogło potoczyć się inaczej… szczególnie silnie odczuwa to, kiedy jego mniej utalentowany kolega odbiera nagrody naukowe. Podobnie czuje się jego żona, niespełniona artystka, która jak Jason poświęciła się życiu rodzinnemu.
Pewnego dnia Jason wychodzi z domu i zostaje napadnięty przez zamaskowanego mężczyznę. Przeżywa kilka chwil grozy, po czym zostaje otumaniony narkotykiem, a kiedy się budzi, wszystko jest nie tak. Gdyby ktoś z nas znalazł się na miejscu Jasona, pewnie zacząłby się zastanawiać, czy nie zwariował, co też nasz bohater czyni.
To trochę spojler, ale książka jest o równoległych światach, a co za tym idzie bohater oczywiście nie zwariował. Autor tworzy fabułę bazując na jakichś fizycznych teoriach i eksperymentach myślowych, które istnieją naprawdę. Jestem fizycznym beztalenciem, więc nawet wam ich nie powtórzę, powiem tylko, że całość jest spójna, logiczna i w miarę przekonująca, chociaż nie będę kłamać, że nadążałam za tymi fizycznymi wywodami. Na szczęście teorii było mniej więcej tyle, ile było potrzeba do dynamicznego rozwoju akcji.
Autor miał ciekawy pomysł i zrealizował go bez zarzutu – akcja jest prowadzona bardzo sprawnie i przez większość czasu trzyma w napięciu. W sumie podzieliłabym tę książkę na trzy części – jedna to opis ataku na Jasona i jego prób odnalezienia się w nowej sytuacji, w kolejnej bohater poznaje prawdę i szuka sposobu na powrót do swojego świata, a w ostatniej wraca do niego i próbuje odzyskać rodzinę, co okazuje się nie lada wyzwaniem. Chyba najbardziej podobała mi się pierwsza część. Druga miała bardziej fantastyczny (a dokładniej zmierzający w kierunku science fiction) niż thrillerowy charakter, a w trzeciej wszystko trochę się rozmyło. Miałam wrażenie, że autor (i w sumie czytelnik trochę też) myślał na zasadzie – światów jest nieskończona ilość, więc jeden trup w tę czy w tamtą nie robi różnicy. Przez to ludzie umierali, ale nie robiło to żadnego wrażenia.
Warto wspomnieć o wydaniu, bo wydawnictwo naprawdę się postarało. Książka ma grubą oprawę i obwolutę, a jej format jest trochę większy niż przeciętny. Dzięki sporej czcionce i marginesom czyta się ją w ekspresowym tempie, chociaż to też bez wątpienia zasługa zwięzłego stylu autora, który nie męczy czytelnika zbędnymi opisami. Całość pod względem wizualnym zasługuje na najwyższą notę, ale niestety trochę trzeba za to zapłacić, bo sugerowana cena to 45 zł.
Mroczna materia to dobry thriller o sile miłości i determinacji człowieka oraz o tym, co naprawdę jest w życiu ważne. Autor wykorzystał ciekawe fizyczne teorie, więc książka powinna okazać się intrygującą pozycją dla osób, które interesują się piątym wymiarem czy światami równoległymi. Chociaż nie tego się spodziewałam i tak z czystym sumieniem polecam. To jeden z lepszych thrillerów,  jakie ostatnio czytałam.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka



2 komentarze:

  1. Chyba już gdzieś ją widziałam... Tematyka mi się podoba, więc przyjrzę się jej bliżej :)

    OdpowiedzUsuń