niedziela, 27 listopada 2016

Konkursowy Czarny Piątek - konkurs #14


REGULAMIN

1. Organizatorem konkursu są właścicielki blogów i fanpejdżów: Książkowe Kocha, Nie Kocha (książkowe.pl) oraz Nasz Książkowir (naszksiazkowir.blogspot.com).
2. Sponsorami nagród są podmioty zewnętrzne (wydawnictwa, księgarnie, sklepy, firmy, osoby prywatne), określane oddzielnie dla każdego konkursu, o ile nie zaznaczono inaczej.
SPONSOR: TREFL
3. Rodzaj nagrody oraz liczba egzemplarzy konkursowych jest podana z góry w każdym poście konkursowym.
4. Akcja trwa w dniach 24-27.11.2016. Zgłoszenia pod każdym konkursem przyjmujemy do 48 godzin od ogłoszenia konkursu, włącznie z konkursami ogłoszonymi 27.11.2016 (czyli można odpowiadać do 29.11.2016 do określonej godziny).
5. W konkursach mogą brać udział tylko osoby mieszkające na terenie Polski.
6. Wyniki ogłoszone zostaną w ciągu 30 dni od zakończenia wszystkich konkursów. Postaramy się publikować je stopniowo.
7. Koszt wysyłki nagrody ponoszą sponsorzy nagród, chyba że zaznaczono inaczej. Część nagród będzie wysłana po pokryciu kosztów wysyłki przez laureata (inaczej byśmy zbankrutowały).
8. Wysyłka nastąpi w ciągu 4 tygodni od ogłoszenia wyników.
9. Każdy zwycięzca wybrany zostanie na podstawie udzielonej odpowiedzi i subiektywnej oceny organizatorek.
10. Udział w każdym konkursie oznacza akceptację niniejszego regulaminu.
11. Mogą brać udział także osoby z konta anonimowego, ale muszą podać nick, pod jakim obserwują bloga. 

ZADANIE

KOGO UWAŻACIE ZA NAJWIĘKSZEGO BYSTRZAKA? DLACZEGO?
MAKSYMALNIE 10 ZDAŃ.

20 komentarzy:

  1. Za największego bystrzaka uważam mojego 2-letniego syna, który sam z siebie zrezygnował z pampersów i zaczął korzystać z nocnika i kibelka. Pewnego wieczoru nie dał sobie założyć pieluchy i tak już zostało, że chodzi bez niej i ani razu nie zdarzyło mu się popuścić ;)
    A dodatkowo rozumie wszystko co się do niego mówi i bez problemu wykonuje niemalże każde polecenie. Jestem z niego bardzo dumna, ale to pewnie jak każda mama ze swojego dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stanowczo moje dziecko. Po pierwsze dlatego, że choć ma dopiero pięć lat całkiem nieźle radzi sobie z angielskim i szybko łapie inne słówka z innych języków. Po drugie dlatego, że w każdej sytuacji potrafi zaserwować tak celne riposty i wprawić w zakłopotanie każdego przemądrzałego, który chce udowodnić, że coś wie. Okazuje się, ze moje dzieco wiedziało to wcześnej! ;) A ja nie mam pojęcia skąd....

    OdpowiedzUsuń
  3. Mojego siedmioletniego syna.Bardzo dobrze radzi sobie ze sprzętem elektronicznym a najlepiej z komputerami.W każdej sytuacji potrafi się odnaleźć i sobie poradzić,na wszystko ma gotową odpowiedz.Potrafi też zmienić biegi w traktorze i potrafi nim pojeżdzać.Jednak,że jest jeszcze mały to mu tego zabraniamy no chyba ze siedzi na kolanach u taty to czasemtata mu pozwoli:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie największym bystrzakiem jest ktoś, kto stworzył ten świat, świat w którym rosną rośliny zjadane przez zwierzęta i żyją zwierzęta, zjadane przez nas. Świat, w którym ludzie umierają się i rodzą tak, by zapanowała równowaga. Ten ktoś musi być bystrzakiem, skoro stworzył człowieka, niepozorną istotę, która może tak wiele - wpłynąć na dzieje ludzkości, pomnożyć gatunek czy obdarzyć kogoś szczęściem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Największy bystrzak, jakiego znam, to moja mama. Wydaje się to niemożliwe, ale dosłownie niczego nie da się przed nią ukryć! Nie dość, że ma doskonały węch i potrafi bez problemu wyczuć z kim się spotkałam, to jeszcze posiada coś w rodzaju szóstego zmysłu. Ta kobieta czasami mnie przeraża, ale i tak ją kocham i podziwiam. Poza tym potrafi się świetnie odnaleźć w dobie dzisiejszych wynalazków i nowoczesności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie moja kuzynka :) Ma dopiero 6 latek a już jest największą spryciulą w rodzinie. Jeśli coś chce poprosi o to, ale gdy spotka się z odmową nie robi awantury, jak to czasem bywa innych przypadkach, tylko podchodzi to tego z całkowitą "powagą". Zaczyna argumentować słuszność swojego stanowiska. Gdy po raz pierwszy mi się to zdarzyło byłam w tak głębokim szoku, że od razu ustąpiłam i wręczyłam jej wyczekiwany batonik :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyjątkowym bystrzakiem jest jegomość, z którym mam przyjemność codziennie rano zasiadać przy kuchennym stole i podczas delektowania się rogalikami z powidłami pozytywnie rozpoczynać nowy dzień.
    I niech nie zmyli nikogo jego wątła postura i – wystarczy spojrzeć w jego bystre, stale śmiejący się oczy oraz wsłuchać się w stanowczy ton wypowiadanych prawd (nie rzadko natury filozoficznej), by mieć pewność, że tytuł Mistrza Bystrzaka nie jest na wyrost.
    I tak, wczoraj przy śniadaniu mój Bystrzak dzielił ze mną serią spostrzeżeń na temat przyrody: przyroda jest potrzebna, bo inaczej wszystko byłoby z cementu i kamieni – i byłoby zimno, twardo i raczej niewygodnie, chmury są z dymu z ogniska albo z kalafiorów, wiatr to powietrze, któremu się spieszy, a gdyby był krową, jadłbym liście zamiast chipsów i nie musiałbym się martwić, że będzie gruby i niezdrowy, tylko miałby w piersiach mleko o smaku „drzewnym”.
    A kilka dni wcześniej na tapecie były rozważania na temat własnej przyszłości. Dowiedziałam się dzięki temu, że potomek marzy o tym, by w przyszłości zostać : „kanciarzem i flirciarzem” – tak, jak dziadek” …
    Tu winna jestem wyjaśnienie: mój tato jest mistrzem gry w Brydża i wraz z mamą spotykają się co piątek z przyjaciółmi na herbatce i partyjce. Mama zawsze z uśmiechem relacjonuje, że dziadek, to niepoprawny karciarz i flirciciaż – ale tym jej przed laty zaimponował.

    OdpowiedzUsuń
  8. Za największego bystrzaka uważam Mojego narzeczonego, jest w stanie dojrzeć najmniejsze szczegóły i detale w każde sytuacji. Przyznam, że chwilami wpadam przez niego w kompleksy i jestem pod wrażeniem jego inteligencji. Mogę tylko dziękować, że taki bystrzak jest ze Mną, chociaż tak często zaskakuje Mnie zwracaniem uwagi na rzeczy, które Ja pomijam. Zawdzięczam mu, że sama zaczynam dostrzegam więcej i mam szansę choć trochę być takim bystrzakiem jak on :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mojego 4-letniego siostrzeńca. Jest bardzo mądry jak na swój wiek. Już potrafi ładnie rysować (w miarę proste linie, jak rysuje dom to kreski się łączą) równie dobrze włada pędzlem. Czasem zaskakuje mnie tym jak potrafi ładnie narysować traktor. Ale bardziej intryguje mnie jego zainteresowanie pichceniem w kuchni. Zawsze jak moja siostra (jego mama) piecze jakieś placki lub robi coś mącznego, on garnie się do roboty, a najbardziej do przesiewania mąki. Często, jak jedziemy do nich w gości, to Bartek, zamiast bawić się z ciotkami, woli przysiąść się do stolika i rozmawiać z dorosłymi. Jego nie da się nabrać żartem typu "sprawdź czy nie ma mamy w kuchni". Pewnego dnia mu tak powiedziałam, a on mi takim tekstem: "Cioocia, przecież mama tu siedzi, mnie chcesz nabrać?" i ten jego śmiech szyderczy. Ale i tak nic nie przebije tego, jak powiedział, żę nasz dom rodzinny trzeba zrąbać i wybudować od nowa (mówiło się wtedy o remoncie, a nasz dom jest drewniany) xd
    Magdalena Galent

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja uważam kogoś za bystrzaka, kto wymyślił miłość i szacunek do innych. Bez tych dwóch rzeczy nie udało by się mieć przyjaciół, rodziny, zwierząt i człowiek był by wrakiem. A bez tego nie było by wspaniałych dzieci, byśmy nie byli przy wszystkich ważnych ich pierwszych razach. Byśmy nie wiedzieli co to jest ciepło, dom i zaufanie. Byśmy żyli bo żyli z dnia na dzień monotonnie. Obserwuje bloga jako kasia tkasia.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja uważam kogoś za bystrzaka, kto wymyślił miłość i szacunek do innych. Bez tych dwóch rzeczy nie udało by się mieć przyjaciół, rodziny, zwierząt i człowiek był by wrakiem. A bez tego nie było by wspaniałych dzieci, byśmy nie byli przy wszystkich ważnych ich pierwszych razach. Byśmy nie wiedzieli co to jest ciepło, dom i zaufanie. Byśmy żyli bo żyli z dnia na dzień monotonnie. Obserwuje bloga jako kasia tkasia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Największy Bystrzak? Odpowiedź jest bardzo prosta - moja mama. Czyż mamy nie wiedzą wszystkiego? Gdybyśmy tylko się ich słuchały, a nie sprawdzały wszystko na własną rękę. Ale taka jest prawda - ona wie wszystko. Nie dość, że mądra, po studiach, zawsze pomoże mi z matematyką, to jeszcze pełna życiowych, niełatwych doświadczeń. Zawsze mnie wysłucha, zawsze mogę na nią liczyć. To taki mój życiowy bystrzak i tak bardzo jestem wdzięczna, że ją mam. Nie zamieniłabym jej na nikogo innego. I pomyśleć, że każdy z nas ma takiego własnego bystrzaka, czy mogła być lepiej? ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Siebie 😁 bo nic się przede mną nie ukryje a każde kłamstwo wyczuje na kilometr

    OdpowiedzUsuń
  14. moją babcię! Rozwiązuje takie krzyżówki, że ja bym nigdy nie umiała wpisac ani pół hasła! Jolki homonimowe anagramowe albo inne szarady! Jest boska! A jak czegos nie wie to szuka do upadłego... :D albo zakłada zeszyt trudnych haseł, żeby następnym razem wiedzieć. Mój geniusz! Mój bystrzak!

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój tato! O cokolwiek go zapytam, nawet dotyczącego pracy domowej - wszystko wie! A obliczenia wykonuje szybciej niż mój Sor od matematyki, pomimo że pracuje fizycznie :o

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój chłopak. Ponieważ zawsze odpowiada na moje ciekawskie pytania! Jest mądry i niejednokrotnie to udowodnił. Bardzo go podziwiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mój synek, aktualnie 5,5latek. Ma niesamowitą pamięć, orientację przestrzenną i ciekawość świata. Zapamiętuje informacje czytane w książkach, słyszane na zajęciach, potem to w swojej małej głowie przerabia, wiąże fakty , kombinuje i wykorzystuje w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Jako 2latek pokazywał mi jakiś rysunek (czytaj bazgroł) i mówił, że to kometa lecąca w stronę ziemi i rakiety muszą bardzo uważać, by się z nią nie zderzyć. Jako 3latek poprawiał swojego dziadka wkręcającego mu, że kawka to wrona i opowiadał o dinozaurach (triceratopsie i diplodoku konkretnie) i meteorycie, który spadł na ziemię i zlodowaceniu. Gdy miał 4 lata na jakimś festynie było koło z pytaniami- pani prowadząca mówi, że to niestety nie są pytania dla dzieci...Próbujemy zdecydował - pytanie było:"stolica Francji, której symbolem jest wieża Eiffla?", na co bez zawahania odpowiedział "no jak to co, Paryż"... Jako 5latek rozpoznaje liście klonu palmowego, każe sobie dokładnie tłumaczyć jak powstaje śłuz u ślimaków i wprawie w konsternację panie nauczycielki z przedszkola - podważając wypowiedź, że pierwszą stolicą Polski było Gniezno ("no bo przecież pierwsi Piastowie mieli taką metodę, że jeździli od grodu do grodu i tak rządzili - a te grody to takie stolice były, i to był Poznań, Gniezno, Grzybowo, Ostrów Lednicki i jeszcze kilka"). I cały czas się zastanawiam , jak dobry procesor pracuje w tej malutkiej głowie?

    OdpowiedzUsuń
  18. Za największego bystrzaka uważam Hermionę Granger. Chyba każdy się ze mnę zgodzi, że to wybitna, zdolna, utalentowana, inteligentna, lubiąca czytać i się uczyć czarownica, która zarówno siebie jak i swoich przyjaciół nie raz ratowała z opresji dzięki swojemu intelektowi. Nie bez powodu jest uznawana za najmądrzejszą czarownicę od czasów Roweny Raveclaw.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moim zdaniem największym bystrzakiem jest Ojciec Mateusz. Dlaczego? Zawsze jest jeden krok przed policją, jest najmądrzejszą osobą w całym Sandomierzu, a do tego jest skromny i moeszka z Natalią i super babcią :)

    OdpowiedzUsuń