wtorek, 18 października 2016

Zbigniew Białas - "Puder i pył"


Tytuł: Puder i pył
Autor: Zbigniew Białas
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

Opis:
Ponętna wdowa po zamordowanym Alojzym Korzeńcu i jednocześnie autorka sentymentalnych powieści w odcinkach usiłuje zaprowadzić nieśmiałego redaktora miejscowej gazety przed ołtarz. Tymczasem przebywający wciąż na wolności morderca jej męża ma na oku kolejną ofiarę – być może nawet dwie.
Miejscowa sufrażystka, której wydawało się, że wyjechała do Rosji z dobrotliwym nauczycielem literatury orientuje się poniewczasie, że ma do czynienia z wysoko postawionym bolszewikiem, zaś fińska bona pracująca dla sosnowieckiego Króla Wełny jest targana wątpliwościami, czy powinna związać się z niemieckim oficerem okaleczonym podczas pierwszej wojny światowej.
Kiedy pewnego zimowego dnia na sosnowieckim peronie stawia stopę znana aktorka kinematograficzna, Pola Negri, wydarzenia nabierają nowej dynamiki, szczególnie dla komendanta policji, hrabiego Eugeniusza Dąmbskiego.

Recenzja:
Niedawno recenzowałam Tal Zbigniewa Białasa. Było to mojej pierwsze, bardzo udane spotkanie z autorem, dlatego trochę w ciemno zamówiłam jego kolejną książkę. Puder i pył to kontynuacja Korzeńca, którego na Książkowirze recenzowała Dizzy (klik). Czy brak znajomości poprzedniej części utrudnia (albo wręcz uniemożliwia) lekturę Pudru i pyłu? Nie, chociaż coś mi mówi, że lepiej jednak znać Korzeńca. Na szczęście Wydawnictwo przewidziało sytuację, w jakiej się znalazłam, i jej zaradziło, niczym w dramacie wymieniając i opisując na początku książki bohaterów, którzy występowali w poprzedniej powieści. To bardzo dobre posunięci i niesamowicie ułatwiło mi lekturę. Gdy czytałam o nowym bohaterze, nie musiałam denerwować się, że go nie znam, zaglądałam po prostu na początek i patrzyłam, kim dana postać jest.

- I po co panu ten ernemann?
- Jak to po co? Będę kręcił filmy. Kto wie, kto wie… mógłbym robić na przykład kroniki sosnowieckie, takie obrazki z życia miasta.
Wzruszyła ramionami.
- Tu się nigdy nie dzieje nic ciekawego.

Nie czarujmy się, Sosnowiec nie jest specjalnie popularnym miastem. Zbigniew Białas udowadnia jednak, że jego historia jest jak najbardziej ciekawa. A może to po prostu jego specyficzne spojrzenie na ową historię sprawia, że staje się ona ciekawa? Niewykluczone. Akcja Pudru i pyłu rozpoczyna się w dniu odzyskania przez Polskę niepodległości, 18 listopada 1918 roku, i trwa prawie przez rok. Autor podzielił książkę na kilka części, z których każda trwa przeważnie kilka dni, i przeskakiwał z wydarzeniami po kilka miesięcy do przodu, w każdej części pokazując tylko te najciekawsze. Sporo tu postaci, niektóre występowały już w Korzeńcu, ale są chyba i nowe. Trochę się w nich gubiłam i przez długi czas nie wiedziała, do czego właściwie dąży akcja. Druga połowa książki, gdy autor się już rozkręcił, a ja połapałam się w postaciach, wydała mi się o wiele bardziej interesująca.
Tak jak pisze Wydawca, Puder i pył to w głównej mierze powieść historyczno-obyczajowa, Białas świetnie przybliża czytelnikom realia dwudziestowiecznego Sosnowca. Prawdę mówiąc dla mnie było tu trochę za dużo historii, zdecydowanie wolałabym, żeby autor bardziej skupił się na wątku kryminalnym, który był całkiem ciekawy, choć zaledwie delikatnie zarysowany.

- Polskę to ino trzeba zaorać.
- Co?
- Powinieneś to po mnie zapamiętać. Że takie były moje ostatnie słowa do ciebie. Ty też powiedz coś mądrego, bo w życiu ważne są tylko ostatnie słowa.
- Spierdalaj.

Już w poprzedniej książce zauważyłam, że autor ma tendencję do zmierzania w kierunku strumienia świadomości. W Talu takie zabiegi były jednak mnie wyraźne, co znaczy, że autor je ograniczył, bo tutaj jest ich całkiem sporo. Ale chociaż akcja tej książki mniej mnie ciekawiła niż ta w Talu, Puder i pył też mi się podobał głównie za sprawą sposobu, w jaki Białas pisze. Niech przytoczony wyżej cytat będzie ilustracją. To proza pisana ze swadą, po męsku i z bardzo specyficznym humorem. Co tu dużo mówić, kupuję to. W Pudrze i pyle znalazło się też kilka naprawdę ciekawych wątków, jak ten z Polą Negri, aktorką kina niemego, która chyba jako jedna z nielicznych polskich aktorek jest znana na całym świecie.
Komu polecam Puder i pył? Osobom, którym podobał się Korzeniec (choć sama go nie czytałam), albo którym podoba się po prostu sposób, w jaki pisze autor. Jeśli interesujecie się historią „nie-podręcznikową”, też możecie po tę książkę sięgnąć. W końcu jeśli jesteście z Sosnowca i chcecie dowiedzieć się czegoś ciekawego o swoim mieście, koniecznie tę książkę przeczytajcie! Zapraszam.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG

1 komentarz:

  1. Zdecydowanie nie dla mnie, nie przepadam za polskimi autorami ;/
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń