środa, 5 października 2016

Ewa Nowak - "Błahostka i kamyk"

Autor: Ewa Nowak
Tytuł: Błahostka i kamyk
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2016
Ilość stron: 247
Ocena: 6/10

Opis:

Marlena straciła rodziców gdy była dzieckiem, a jej rodzina toczyła długi spór o to, kto powinien ją wychowywać. Sąd wydał wyrok, ale rodzina podzieliła się opieką po swojemu. To dlatego Marlena żyje w wielkim rozdarciu: połowa jej serca jest w Polsce, przy ukochanym dziadku, połowa w Kanadzie - u wujków. Strata rodziców odcisnęła piętno na całym życiu Marleny. To silna, ale jednocześnie subtelna, bardzo wrażliwa dziewczyna, która wciąż musi dokonywać trudnych wyborów. Na naszych oczach staje na progu dorosłego życia i ze wszystkich sił próbuje sobie go nie zepsuć już na starcie.


Recenzja:

Możecie się zdziwić, że dałam tej książce tylko 6/10, bo to naprawdę świetna młodzieżówka! Gdybym była z kilka lat młodsza, to definitywnie ta ocena byłaby dużo wyższa, ale niestety w tym momencie nie jestem na nią w stanie spojrzeć przez pryzmat osoby, która dopiero co wchodzi w dorosły świat - a nawet nie tyle dorosły, co w świat nastolatków. Muszę jednak przyznać, że i dla mnie - osoby dorosłej - ta powieść ma sporo plusów. Jakich? O tym dowiecie się już za chwilę!

"Chyba przez podróżowanie już dawno zauważyłam, że życie to ciągłość. Pozornie wydaje się, że można je podzielić na odcinki - na przykład związane z miejscami, w których przebywasz. Tymczasem nawet jeśli odjedziesz osiem tysięcy kilometrów od domu, całe swoje życie zabierasz ze sobą. Możesz mieć tylko bagaż podręczny, ale w głowie zostają ciężkie walizy z całą przeszłością."

Marlena - główna bohaterka tej pozycji - jest młodą dziewczyną, którą wychowuje dziadek, gdyż jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym wiele lat temu. Dziewczyna nie potrafi się z tym jednak pogodzić i pomimo upływu czasu dalej obwinia się, że to przez nią jej rodziców nie ma teraz przy niej. Pomimo iż osobą, która jest jej prawnym opiekunem jest jej dziadek, to Marlena wakacje spędza głównie w Kanadzie - ze swoim wujkiem i jego żoną, która ma problem z zajściem w ciąże. W pewnym momencie w życiu Marleny dochodzi jednak do wielu zmian i do wielu pytań, które nasza główna bohaterka musi zadać sama sobie. Przy wsparciu bliskich jej osób dokonuje przełomów - nie tylko w swoim życiu towarzyskim, ale też w swoim sposobie myślenia. Wiąże się to jednak z kolejnymi problemami i nowymi osobami, które nie zawsze można uznać za postacie pozytywne. Jak potoczą się losy Marleny? Czy uda jej się wyjść z dołka i ułożyć swoje życie na nowo? Tego musicie dowiedzieć się już sami!

Przede wszystkim chciałam powiedzieć, że postacie przedstawione w tej książce są całkiem dobrze wykreowane. Dlaczego tak sądzę? Część z nich wydawała mi się tak realistyczna, że była dla mnie wręcz namacalna. Nie było tutaj niczego w odcieniach bieli i czerni - wszyscy zostali pokazani głównie w odcieni szarości, jako zwykli ludzie, którzy czasem przeżywają swoje wzloty, upadki, podejmują złe decyzje, albo wręcz przeciwnie - decydują się na coś, co wpływa na nich i na ich życie bardzo pozytywnie.

"Ciekawe, czy w naszym wieku są w ogóle jacyś ludzie zadowoleni ze swojego życia."

Autorka stworzyła pod względem psychologicznym bardzo fajną powieść, która na pewno dotrze do młodzieży i uświadomi jej, że żałoba nie mija z dnia na dzień i często dopiero po wielu latach fachowa pomoc, albo wsparcie bliskich osób jest w stanie zmienić życie danej osoby. W wielu powieściach młodzieżowych kwestie psychologiczne zazwyczaj nie są aż tak dobrze prowadzone, więc pod tym względem mogę tę książkę polecić w stu procentach!

Wydarzeń w tej książce nie pojawia się wcale aż tak dużo, chociaż czytelnik ma wrażenie, że cały czas coś się dzieje - pewnie dlatego, że autorka w mistrzowski sposób potrafiła zbudować odpowiednią atmosferę w tej książce i pokazać nam życie Marleny w taki sposób, że mamy wrażenie, jakby jednocześnie działo się wszystko i nic. Nie można jednak powiedzieć, że akcja jest uboga! Po prostu nie jest ona przeładowana niepotrzebnymi scenami!

Ewa Nowak potrafi pisać, ale wie to chyba każdy, kto kiedyś sięgnął po jej powieść - jakąkolwiek. Świetne dialogi, ciekawe opisy, intrygujący sposób przedstawiania świata. Jestem pewna, że pod względem stylu pisania trafi ona w gust wielu czytelników w różnym wieku. Jak już mówiłam - tylko tematyka do mnie z jednej strony trafiła, a z drugiej... uważam, że w książkach dla osób dorosłych taki temat byłby przedstawiony jeszcze głębiej, więc nie mogłam dać wyższej oceny tej pozycji.

"Gadamy o innych ludziach, ale kiedy się dowiadujemy, że ktoś tak widzi nasze życie, to nas oburza, bo przecież jesteśmy wyjątkowi i mamy wyjątkowe problemy. (...) Jasne, że każdy lubi, żeby jego historię opowiedzieć sentymentalnie i z szacunkiem, bo każdy uważa, że jego historia jest wyjątkowa. I jest, ale jest też banalna."

Sama okładka też jest bardzo młodzieżowa - jeśli chodzi o jej tył i bok, to jest utrzymana w różowej tonacji. Uważam, że ten kolor nie pasuje do treści, aczkolwiek to moje subiektywne zdanie - według mnie taka tematyka zasługuje na coś bardziej stonowanego. Nie podoba mi się także czcionka, którą zapisane są słowa na okładce, ale to też kwestia gustu. 

Mogę powiedzieć tylko tyle, że warto przeczytać tę książkę, żeby zrozumieć, jak wiele emocji przezywają osoby, które utraciły swoich rodziców. Po zapoznaniu się z tą treścią przynajmniej w minimalnym stopniu jesteśmy w stanie wyobrazić sobie w takiej sytuacji i nie jest to nic przyjemnego. Nie żałuję czasu spędzonego przy tej pozycji. Chociaż nie jest ona jakoś specjalnie gruba pod względem objętości, to zawarte w niej mądrości są warte przemyśleń.

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Egmont

4 komentarze:

  1. Dlatego raczej nie sięgam po młodzieżówki. Teraz już nie trafia do mnie tak, jak trafiłyby kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Ewę Nowak, ale pamiętam, że jedna po prostu mnie drażniła i tak jak cenię co autorka przekazuje w treści, tak w przypadku tej jednej nie przemówiła do mnie fabuła. Wiedzę, że tutaj mogłabym się chyba nie do końca odnaleźć, I zgodzę się z Tobą w opinii okładki i koszmarnej czcionki. Poprzednia szata była o wiele fajniejsza. No cóż... Tutaj jakiś kicz i nie wiem na tak zwany "odpiernicz".

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubie polskich autorów, sama nie wiem dlaczego ;/ Tej książki też nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę wygrałam w konkursie, więc na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń