sobota, 17 września 2016

Mia Sheridan - "Bez winy"


Autor: Mia Sheridan
Tytuł: Bez winy
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 28 września 2016
Ocena: 7/10

Opis:

Nowa powieść autorki bestsellera „Bez słów”
Kira nie ma grosza przy duszy, za to mnóstwo kłopotów. W przeszłości odebrano jej to, co najważniejsze. Teraz musi postawić wszystko na jedną kartę, aby odmienić swój los.
Grayson walczy o przerwanie pasma życiowych niepowodzeń, ale przytłaczający ciężar wyrzutów sumienia kruszy resztki jego nadziei na lepsze jutro. Kira składa mu propozycję, która może go ocalić. Wystarczy tylko, że złoży przysięgę, nawet jeśli nie zamierza jej dotrzymać…
Obiecali sobie wieczność, nie wiedząc, że jedna chwila może odmienić całe życie.
Czy miłość da im kolejną szansę, choć żadne z nich nie jest bez winy?

Recenzja:

   Pamiętam te wszystkie zachwyty, multum pozytywnych recenzji i wszechobecną euforię jaka otoczyła premierę książki Bez słów, tej samej autorki. Ja nigdy po nią nie sięgnęłam, ale kiedy dostałam propozycję przeczytania Jej najnowszej premiery, to nie wahałam się ani chwili i stwierdziłam, ze to będzie idealny moment, żeby zapoznać się z twórczością Pani Sheridan. 

Kira nie ma ani gorsza, ale za to jest najlepsza w obmyślaniu najgorszych pomysłów.  Tak więc jeden moment wystarczył, aby w jej głowie urodziła się myśl, która ma ją wybawić z opresji i w sumie nie tylko ją. Skąd mogła widzieć, że ta decyzja zmieni jej życie na dobre i wcale nie będzie tak jak sobie zaplanowała.

Wiecie jak to jest, jak bierzecie jakąś książkę, tak na chwilę przed snem, żeby przeczytać kilka rozdziałów, a potem jest godzina 6 rano, a Wy już skończyliście książkę? Ja tym razem tak właśnie miałam. Wzięłam swój tablet, bo jeszcze nie było tak późno, a jak już zaczęłam, to nie oderwałam się dopóki nie skończyłam. Fajnie wiedzieć, że jest się jeszcze w stanie czytać całą noc.

Już od pierwszych stron polubiłam główną bohaterkę. Nie jest typową szarą myszką, jakich wiele, ale jest postacią, która wie czego chce i stara się ten cel osiągnąć. Jednym z aspektów, które najbardziej podobają mi się w tej książce, to wymiany zdań między głównymi bohaterami, przynajmniej na początku i ich relacje. Ok, możecie powiedzieć, że o to właśnie chodzi w tej książce i na tym się pewnie opiera, ale jak sięgniecie po nią, to będziecie wiedzieli o co chodzi.

W historii tej pojawia się dosyć sporo wątków pobocznych, a przy tym nie ma jakiejś zatrważającej liczby postaci w których nie można by się połapać. Kojarzycie nazwisko Grey no nie? Jak wiadomo, przez pewne książki wszystkie okołopodobne imiona i nazwiska zostały dosyć mocno spaczone i raczej kojarzą się tylko z tym jednym Greyem. Dlatego też imię głównego bohatera Grayson, w zdrobnieniu Gray, może się źle na początku kojarzyć, ale dobrze jest się wyzbyć tego podobieństwa.

W historii pojawia się kilka dosyć dokładnie opisanych scen erotycznych i choć ja często nie czytam takich, to musze przyznać, że te czytało się całkiem przyjemnie i nie wywołują od razu oburzenia. Autorka bardzo dobrze radzi sobie z tymi wątkami i to oceniam jak najbardziej na plus.

Jest jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. Po co autorka wprowadza tyle zawirowań w fabule, tyle zwrotów akcji. Jest ich jak grzybów po deszczu i jak już myślałam, że się wszystko układa to znów piorun i wszystko się zmienia. Nie twierdze, że to źle, bo bardzo lubię nieprzewidywalność w fabule, ale mogło by być tego trochę mniej.

Bardzo przypadł mi do gustu styl jakim posługuje się autorka. jest bardzo przyjemny i lekki w odbiorze, przez co nie chciało mi się oderwać od książki i mogłam tak szybko ją przeczytać. No i ten klimat. Winnica jest genialnym tłem dla tej historii i cieszę się, że autorka wybrała właśnie coś takiego.

Jeśli chodzi o pomysł na fabułę, to byłam zaskoczona takim pomysłem. Moje zaskoczenie w końcu przerodziło się w ciekawość, która z kartki na kartkę coraz bardziej rosła w siłę. Nie spotkałam się jeszcze z takim czymś i choć pozornie może się to wydawać lekko schematyczne, to wcale takie nie jestem. Zakończenie minimalnie do przewidzenia, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę.

Co do okładki, to co prawa, nie tak wyglądam mój wyobrażony Grayson, ale całkiem nieźle się prezentuje, choć niektórzy mogliby mieć opory przed zabraniem jej na przykład do autobusu, ale wśród książek na półkach będzie się prezentować rewelacyjnie.

Cieszę się, że mogłam przeczytać tę książkę. Dzięki niej na pewno sięgnę po inne książki Mii Sheridan i będzie to w niedalekiej przyszłości, bo jeśli są tak bardzo wciągające to nie mogę się doczekać. Wam bardzo serdecznie polecam Bez winy, bo myślę, że jest to książka warta uwagi.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Z książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu

8 komentarzy:

  1. Ja też miałam identyczne skojarzenia z imieniem Grayson, któremu tak niewiele brakuje (przynajmniej w pisowni) do sławnego Greya. Twórczość Sheridan uwielbiam i właśnie czytam "Bez winy", ale nie ukrywam, że na razie jest tak... bez fajerwerków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Grayson, Gray.. z jednej choinki się urwali. Czytałam "Bez słów" tej autorki i sama nie wiem, czy wrócę kiedyś do jej twórczości, czy sobie daruję

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam 'Bez słów' i w sumie większego szału nie było, że sama nie wiem czy sięgnę po inną książkę tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam poprzednią powieść autorki, czyli ,,Bez słów'', która szalenie mnie zachwyciła. Mimo to czuję jakieś wewnętrzne obawy przez powyższą pozycją. Aczkolwiek zastanowię się nad nią jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawią mnie te zawirowania fabularne, ale zgadzam się z tym, że co za dużo, to niezdrowo.
    Ta książka to moje Must Read :D Już nie mogę się doczekać!
    Pozdrawiam serdecznie :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam żadnej powieści tej autorki, jednak wiele dobrego słyszałam o "Bez słów". Myślę, że kiedyś się skuszę, ale nie jest moim priorytetem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja o tej książce nie słyszałam, ale dzięki Tobie mam w planach :D 7/10 to co prawda przeciętna ocena, ale mnie zaciekawiła fabuła i te jej zawieowania :p
    Pozdrawiam ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja o tej książce nie słyszałam, ale dzięki Tobie mam w planach :D 7/10 to co prawda przeciętna ocena, ale mnie zaciekawiła fabuła i te jej zawieowania :p
    Pozdrawiam ^^
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń