wtorek, 30 sierpnia 2016

Maryna Miklaszewska - "Wojtek z armii Andersa"

Autor: Maryna Miklaszewska
Tytuł: Wojtek z Armii Andersa
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 480
Ocena: 6/10

Opis:


Wojtek z armii Andersa to pasjonująca powieść osnuta wokół rzeczywistych wydarzeń związanych z dramatycznym losem żołnierzy 2. Korpusu Polskiego przelewających krew z dala od ojczyzny. Wojtek – syryjski niedźwiedź brunatny – przeszedł z wojskiem cały szlak bojowy od wyjścia z ZSRR do demobilizacji po wojnie w Wielkiej Brytanii. Brał udział m.in. w walkach o Monte Cassino, pomagał rozładowywać ciężarówki z amunicją i podawał artylerzystom pociski.


Recenzja:

Jestem pewna, że wielu z Was słyszało już o Wojtku - niesamowitym niedźwiedziu, który służył w armii generała Andersa. Ja rozpoczęłam swoją przygodę z tym zwierzem od filmu dokumentalnego, który obejrzałam jakiś czas temu na TVP Historia. W każdym razie, widząc w zapowiedziach Wydawnictwa Zysk i S-ka wznowienie powieści Miklaszewskiej o Wojtku, postanowiłam pogłębić swoją wiedzę o jego postaci w nieco beletrystyczny sposób. 

Po zakończonej lekturze, jestem nieco zawiedziona tą pozycją, ponieważ nie skupia się ona na tytułowej postaci, a dwóch przyjaciołach, Michale i Franku, oraz ich wojennych przejściach. Przyjaźń ta jest wspaniale opisana i zdaje się być jaśniejącą gwiazdą wśród okropieństw wojny, dostarcza czytelnikowi zarówno wiele śmiechu, jak i wzruszeń. Czyta się to świetnie, jednak żałuję, że niedźwiedź Wojtek pojawiał się w książce epizodycznie, choć tytuł zakłada coś zupełnie innego. 

Choć autorka podeszła dość humorystycznie do całości, powieść porusza wiele trudnych, bliskich wojnie i wciąż szokujących tematów. Zdaje się być książką nie tyle o radzieckich łagrach, Monte Cassino i samej armii Andersa, co o zwykłych ludziach, którzy walczą o przetrwanie. Za kawałek chleba sprzedają pamiątki rodzinne, manipulują innymi, kłamią, kombinują na wszystkie sposoby. Nie wszyscy są jednak wynaturzeni. Jest to historia o barwnych postaciach, których przeznaczenie w pewnym stopniu połączyło mniej lub bardziej z niedźwiedziem Wojtkiem. Sam misio trafił do armii dzięki jednemu z żołnierzy, który kupił go od perskiego dziecka. Widział w osieroconym niedźwiadku towarzysza, z historią podobną do historii wielu żołnierzy. 

- Chyba oszalałeś?! - z oburzeniem krzyknął Stasik. (...)
- No mother... no father... to jak większość z nas - powiedział Michał cicho i dodał lżejszym tonem: - Co panu kapralowi szkodzi? Przecież mamy już w kompanii jaszczurkę, psa i żółwia. Szef lubi zwierzęta.

Wesołość panująca w powieści odrobinę mi przeszkadzała, nie pasowała do przedstawianych treści, chwilami zdawała mi się nieco karykaturować pełne cierpienia aspekty wojny. Miklaszewska pokazuje czytelnikowi ludzi szukających bliskich, marzenia o powrocie do ojczyzny i wiele innych równie łzawych elementów, ale - niestety - miejscami zbyt kolorowe je ubiera. Autorka zdaje się kierować swoją powieść dla młodszych czytelników, konkretnie młodzieży. Mimo to, wciągnęłam się w tę książkę, ponieważ historia przedstawiona przez autorkę jest naprawdę ciekawa. Trzeba do niej tylko podejść z przymrużonym okiem. 

Wojtek z armii Andersa nie jest powieścią historyczną, nie uraczymy tu zbyt wiele informacji o wojnie i armii generała Andersa, choć zdaje się być ona motywem przewodnim. Jest to opowieść o żołnierzach, napisana w oparciu o wspomnienia, pamiętniki i dzienniki prawdziwych żołnierzy. Jeśli szukacie ciekawej lektury, która wzbudzi w Was emocje i refleksje - polecam serdecznie. Jeśli jednak oczekujecie powieści historycznej bogatej w fakty, pełnej wartkiej akcji i postaci niedźwiedzia Wojtka w roli głównego bohatera - zawiedziecie się. 

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka. :)

20 komentarzy:

  1. Dla pasjonatów historii może być to interesująca pozycja. Radzieckie łagry, Monte Cassino i armia Andersa - to zawsze wzbudza duże emocje. Opisanie tych strasznych wydarzeń z humorem, w kolorowy sposób - nie wiem czy adekwatne do treści, ja chyba wolałabym żeby zostało to podane w sposób normalny, rzeczowy, z większą ilością faktów i większej akcji.
    Lubie na Fb jako Iza Wyszomirska

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, bogatej w historyczne wątki i pełnej postaci Wojtka- tak, tego bym oczekiwała po tytule, okładce. Ale cóż, dobrze, że się dowiedziałam wcześniej. Myślę, że ten humorek wszechpanujący w powieści, też raczej by mu nie odpowiadał, są tematy,o których się nie żartuje, należy je traktować z należytą powagą. Pewnie autorką, tak jak napisałaś, myślała o młodym odbiorcy i w ten sposób chciała go kupić 😊
    Lubię jako Anita Tanaś

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojć.. a miałam nadzieję na sporą dawkę wątków historycznych. Mimo to pozycja wydaje się być na tyle interesującą, że pewnie do niej zajrzę :) albo namówię fana historii - mojego Tatę ;)
    Obserwuję jako kozung
    Fb Ania S-ka

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam inną książkę o Wojtku - Eileen Orr z Repliki, ale i po tą z Zysku kiedyś pewnie sięgnę, dla konfrontacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze przyznam, że o Wojtku pierwsze słyszę. Może dlatego, że temat wojen, historii omijam szerokim łukiem. Zdecydowanie historia to nie mój klimat, nawet w szkole ciężko było mi przebrnąć przez podręcznik by coś przeczytac a mowa zapamietac i sie nauczyć. Nie nadejdzie chyba ten dzień gdy sięgnę po książkę historyczną.. wiem, wiem w recenzji jest wspomniane ze historyczna ona nie jest ale jakoś nie mogę się przekonać do tych żołnierzy, wojen, powstań.. być może ciągle jeszcze siedzą mi w głowie lektury szkolne, które na siłę musielismy poznać 😜

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego co wiem w Edynburgu stoi pomnik Wojtka. Ciekawą rzeczą jest jak taki niedźwiedź przylgnął do ludzi i jak z nimi funkcjonował.Przecież to nie jest zwierzak domowy.. Najprawdopodobniej dowiemy sie z tek książki o zwykłych, prostych żołnierzach, którzy do Armii Andersa dołączali zewsząd. Ciekawa pozycja dla osób , którzy lubią historie, a widzę tu, że książka raczej polecana dla młodzieży. Czy tylko?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się że inaczej byśmy patrzyli na ten wesoły ton wypowiedzi gdybyśmy byli na miejscu bohaterów. Pewnie to dobry humor utrzymywał ich przy zdrowych zmysłach. Ciężko tak kroczyć zdala od bliskich, gdzie wszędzie tylko zniszczenie, niedola i niewola. Gdzie gibą twoi kompani, kiedy ocierasz się o śmierć. Mój dziadek jak wybuchla wojna był we Francji i służył w 2 Pułku strzelców Podhalańskich i był internowany do Szwajcarii. Bardzo żałuję że nie moglam go poznać i słuchać jego opowieści. Razem z mamą szukamy zdjec, pamiętników z tego okresu, by go odnaleźć z tego czasu i cis więcej się dowiedzieć na temat jego życia na wygnaniu. Czytając tą recenzhe od razu przypomniała mi się książka Pana Grzesiuka i jego "Pięć kat kacetu". Oczywiscie nie da się porównywać pobytu w obozie z rozrywką, ale ten lekki, kolorowy styl mi się skojarzył z tą akurat pozycją. Może też dlatego że patrzę na tę recenzowaná pozycję z perspektywy wszystkich książek Grzesiuka? Sana nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się że inaczej byśmy patrzyli na ten wesoły ton wypowiedzi gdybyśmy byli na miejscu bohaterów. Pewnie to dobry humor utrzymywał ich przy zdrowych zmysłach. Ciężko tak kroczyć zdala od bliskich, gdzie wszędzie tylko zniszczenie, niedola i niewola. Gdzie gibą twoi kompani, kiedy ocierasz się o śmierć. Mój dziadek jak wybuchla wojna był we Francji i służył w 2 Pułku strzelców Podhalańskich i był internowany do Szwajcarii. Bardzo żałuję że nie moglam go poznać i słuchać jego opowieści. Razem z mamą szukamy zdjec, pamiętników z tego okresu, by go odnaleźć z tego czasu i cis więcej się dowiedzieć na temat jego życia na wygnaniu. Czytając tą recenzhe od razu przypomniała mi się książka Pana Grzesiuka i jego "Pięć kat kacetu". Oczywiscie nie da się porównywać pobytu w obozie z rozrywką, ale ten lekki, kolorowy styl mi się skojarzył z tą akurat pozycją. Może też dlatego że patrzę na tę recenzowaná pozycję z perspektywy wszystkich książek Grzesiuka? Sana nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakochałam się w Wojtku gdy tylko poznałam jego historię. Czasami niektóre fakty potrafią nas naprawdę zaskoczyć, a życie pisze losy godne niejednej książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem pasjonatem historii, ale nieskromnie powiem, od początku byłam z niej dobra. A skoro byłam dobra z historii to i słyszałam o niedźwiedziu Wojtku jak i o armii generała Andersa. Kiedy zobaczyłam okładkę, uśmiechnęłam się że wreszcie jest jakaś pozycja literacka o Wojtku, a nie tylko teksty encyklopedyczne. Trochę się rozczarowałam, że w książce pojawia się on tylko jako epizod, po okładce i opisie wywnioskowałam, że jest on postacią całkowicie pierwszoplanową. Jednak bardzo chętnie poczytam, Monte Casio, długo zagłębiałam się w historię tego wydarzenia, radzieckie łagry, nigdy nie pojmę tego okrucieństwa wobec drugiego człowieka, nigdy nie zrozumiem jak ktoś może mieć tyle skrupułów by skazywać swojego bliźniego na taki los a nie kiedy czerpać z tego przyjemność. Jestem ciekawa jak wygląda to w wersji "na wesoło", mało drastycznej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wojtek z armii Andersa pierwsze co pomyślałam że to jakiś żołnierz i bardzo się nie pomyliłam bo to syryjski niedźwiedź brunatny, który brał udział w bitwie o Monte Cassino . Adoptowany przez żołnierzy 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim dowodzonym przez gen. Władysława Andersa jak podaje wikipedia, stanowił istną maskotkę polskiego korpusu a jednocześnie z oddaniem walczył za ojczyznę.Niedźwiedź Wojtek jednak nie jest niestety największa gwiazdą tej książki jakby sugerowała zarówno okładka jak i tytuł co jest na pewno wielkim minusem bo z przyjemnością bym bliżej poznała tego sympatycznego i dzielnego niedźwiadka. Na plan pierwszy wychodzi przyjaźń dwóch żołnierzy Michała i Franka i ich wojenne przeżycia. Podejście autorki jest bardzo humorystyczne i porusza wiele ważnych wojennych tematów które są ważne i powinny być ukazane z należnym szacunkiem i zachowana powinna być minuta ciszy wobec zmagań wojennych, wojna to walka o przetrwanie i każdy sobie radził jak mógł.Mamy tutaj trochę kabaretowe obliczę przedstawione wydarzenia chodź poważne przedstawione są z przymrużeniem oka, więc chyba nie do końca o to chodziło.Miałam możliwość odwiedzić w tamtym roku Polski cmentarz Wojenny na Monte Cassino i możliwośc złożenia tam kwiatów jest to jedno z najważniejszych miejsc pamięci narodowej. Jest to stały punkt wycieczek polskich turystów którzy przybywają do Włoszech jest to miejsce które trzeba zobaczyć.Zdecydowanie książka nie dla mnie bo chciałbym poznać niedźwiedzia Wojtka i dowiedzieć się trochę więcej o jego wojennych przygodach i o tym co stało się z nim po wojnie z tego co czytałam to niestety trafił do ogrodu zoologicznego i doczekał się wielu pomników. Lubię i obserwuję jako Emila Kejna

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka może być ciekawa. Lubię historię, choć tematyka II wojny światowej nie jest moją ulubioną. Podoba mi się pomysł przedstawienia przyjaźni Michała i Franka wśród okrucieństw wojny. Postać Wojtka jest równie intrygująca, choć szkoda, że tylko epizodyczna. Sądzę, że dam książce szansę.
    Lubię i obserwuję jako Paulina Hoppe

    OdpowiedzUsuń
  13. Książki historyczne to nie mój klimat lecz bardzo mi się spodobała, chociaż ze względu na przedstawiającą się fabułę, te scenki-epizody. Może i kiedyś po nią sięgnę. :) Książka mimo iż opowiada o tragicznych losach, o okrutnych wydarzeniach to jest zawiązana o bardzo trwałej i wielkiej przyjaźń na całe życie. Opowieść z pewnością zachwyca, wzrusza a w pewnych momentach nawet rozśmiesza, ale dotyka trudnych tematów którym trzeba 'stawić czoła'. Rozbudzająca emocje, wciągająca i posiadająca nutkę tajemniczości. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam recenzję rano, ale nie wiedziałam jak ją skomentować. Zacznę od okładki to ona mnie na początku urzekła. Jest coś w niej co sprawia, że moje myśli do tej pozycji książkowej wracają. Bardzo dużo przeczytałam książek na temat wojny i holokaustu nie historyczne ale oparte na wydarzeniach które miały miejsce jak np. Medaliony Zofii Nałkowskiej, Dziewczynka w zielonym sweterku Krystyny Chiger i Daniela Paisner,Pianiste Władysława Szpilmana. To są bardzo przejmujące historie ludzi którzy przeżyli koszmar jaki im zgotowali inni ludzie. Nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać książki której głównym bohaterem bardzo przejmujących wydarzeń z przed laty było zwierzę. Kiedy zobaczyłam okładkę tak bardzo ujmującą pomyślałam sobie, że może być dla mnie taką perełką. Jakie moje rozczarowanie, kiedy w recenzji przeczytałam, że tak naprawdę główny bohater jest praktycznie tylko na okładce, że gdzieś jego historia została opisana w fragmentach :( Jeszcze to, że Pani Maryna Miklaszewska wplata w to dobry humor moje serce zaczęło krzyczeć nie to nie dla Ciebie. Rozumiem, że autorka mogła mieć na celu troszkę zdystansować się do tych okrutnych wydarzeń być może po to, żeby nie zatracić się w mroku i ok ale ja w takich historiach cenię ten mrok. Jednak myślę, że jeśli znajdę ja w bibliotece to choćby dla okładki i dla historii Wojtka przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Malo czytam książek historycznych okladka zachęca do sięgnięcia po książkę z i zapoznania sie z jej treścią tytulowy Wojtek to niedźwiedź podazajacy wraz z armia Andersa szlakiem wojenny postać zarysowana epizodem a tak naprawde to historia przyjaźni na tle wojennej zawieruchy Michala I Franka .Moze przeczytam choćby dla histori Wojtka .obserwuje fb i bloga jako Janina Lewandowska

    OdpowiedzUsuń
  16. Troszeczkę się zawiodłam, ponieważ po tytule i opisie spodziewałam się, że Wojtek będzie główną postacią całej powieści i na nim skupi się autorka. Przyjaźń w czasie wojny - oczywiście, piękny temat, ale osadzenie tak niezwykłego zwierzaka w "roli głównej" to by było coś! Chyba nie tylko mnie dotknęło rozczarowanie.
    Nie dziwię się że humor nie pasował do treści książki i dlaczego tak Ci to przeszkadzało. Wolałabym żeby autorka ukazała niektóre momenty w sposób poważny, (pamiętajmy że czytamy przecież o wojnie) bez zbędnego koloryzowania dla uciechy młodszych czytelników.
    Całość nie wydaje się być zła, jednak nic nie mogę poradzić na rozczarowanie, które od przeczytania recenzji nie chce mnie opuścić.

    Obserwuję jako Malwa / FB jako Malwina Łuczka

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak czytam książkę historyczną to zazwyczaj w pobliżu leży podręcznik do historii ( a że skończyłam studia w tym kierunku to takich opracowań mam wiele). Lubie wyszukiwać i porównywać fakty w książce czysto historycznej i w powieści, w której często wydarzenia historyczne dzieją się jakby obok.
    Wojna najczęściej dotyka zwykłych ludzi, którzy muszą stać się żołnierzami. Niedźwiedź Wojtek, stał się chyba "tłem" na którym przedstawiono losy Michale i Franka.
    Humor i lekkość zostały w książce użyte zapewne celowo, by wzbudzić zainteresowanie tematem, by trafić do młodszych odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wojtek! Uwielbiam go, to jeden z tych wojennych bohaterów, o których warto mówić i pamiętać!

    OdpowiedzUsuń