poniedziałek, 18 lipca 2016

Victoria Scott - "Tytany"


Autor: Victoria Scott
Tytuł: Tytany
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 2 czerwca 2016
Liczba stron: 320
Ocena: 8/10

Opis:

Odkąd tytany pojawiły się w Detroit, świat Astrid Sullivana obraca się wokół tych pół koni, pół maszyn, które dosiadane przez dżokejów startują w morderczych i emocjonujących wyścigach. Wraz z najlepszą przyjaciółką dziewczyna spędza wiele godzin na torze. Fascynują ją nie tylko emocje związane z wyścigami, ale też to, jak bardzo te zaprogramowane, półmechaniczne stworzenia wydają się prawdziwe. Astrid marzy, by kiedyś dotknąć jednego z nich.…ale też trochę ich nienawidzi. Jej ojciec stracił wszystko na zakładach bukmacherskich. Dziewczyna widzi też przepaść między bogatymi dżokejami, których stać na kosztowne maszyny do jazdy, a jej przyjaciółmi i sąsiadami, którzy czasem ostatnie pieniądze stawiają w zakładach, licząc na łut szczęścia.
Ale kiedy Astrid ma szansę wystartować na jednym z tytanów w derbach, postanawia zaryzykować wszystko. Ponieważ dla dziewczyny stojącej po złej stronie toru wyścigi to coś więcej niż szansa na sławę i pieniądze. To także heroiczna walka o lepszą przyszłość.


Recenzja:

   Jak tylko zobaczyłam tę pozycję w zapowiedziach, to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Po zachwytach nad poprzednimi dwoma książkami autorki, bardzo chciałam mieć ją już u siebie i przekonać się czy aby na pewno spodoba mi się tak samo jak na przykład Ogień i woda. No i mam, Tytany już w moich rękach, a dzisiaj mam dla Was recenzje tej pozycji.

Mechaniczne konie podbiły świat, ludzie żyją tylko wyścigami na nich. Przepaść finansowa jest tak ogromna, że Ci, których nie stać na te maszyny, tracą wszystko na zakładach bukmacherskich, licząc, że może tym razem im się poszczęści. Astrid, która do tej pory tylko marzyła o dotknięciu tego wspaniałego stworzenia, dostaje szansę, aby wystartować w wyścigu. To coś więcej niż zwykły wyścig.

Po przeczytaniu opisu do tej książki pomyślałam sobie "ocho... kolejny wyścig", ale nie zrażając się tym ochoczo zabrałam się za lekturę i o ile początkowo jakoś nie potrafiłam się wgryźć w tę historię, to od jakiejś setnej strony poszło już jak z płatka. Nie licząc tego początku, który czytałam chyba z trzy dni, to jak wskoczyłam w rytm to skończyłam w jeden dzień.

Książkę tą można zaliczyć do tych poruszających kilka wątków jednocześnie. Tutaj świta bogaczy, którzy myślą o sobie, ze są lepsi od innych miesza się ze światem biedy, zakładów i problemów. Mimo, że główny wątek został przedstawiony bardzo interesująco, to te poboczne również mocno przyciągały moją uwagę, co bardzo mi się podobało, bo wszystko w tej książce jest "po coś" i jestem prawie pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Mam trochę problem z główną bohaterką. Podoba mi się ta jej "zacięta strona", która dąży za wszelką cenę do osiągnięcia celu, ale Astrid ma jeszcze jedną stronę, która, jak dla mnie, psuje obraz całej postaci i myślę, że to trochę też przez to nie potrafiłam wejść do tego świata już od początku. Główna bohaterka jest bardzo niedojrzała, zmaga się sama ze sobą i jakby nie do końca mi to opowiadało. Na szczęście w książce nie występuje tylko jedna bohaterka, więc cała reszta z naddatkiem wynagrodziła mi to.

Sam pomysł wyścigów, jak wiecie nie od dzisiaj, nie jest oryginalny, ale za to mechaniczne konie... tak, to jest coś. Uwielbiam tą książkę za nie. Nie jestem jakąś specjalną miłośniczką tych właśnie zwierząt, ale w tej książce te mechaniczne stworzenia są główną atrakcją.

Styl jakim posługuje się autorka, to wciąż to, czym zachwycałam się przy poprzednich książkach. Victoria Scott wie jak trzymać czytelnika w niepewności do samego końca. Ja autentycznie siedziałam i zastanawiałam się, jak ona to robi, że ja jeszcze nic nie wiem. A potem jeszcze to zakończenie. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę.

Gorąco polecam tę książkę, bo jest naprawdę godna uwagi i myślę, że jeśli ją przeczytacie, to zdecydowanie nie pożałujecie.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu IUVI

4 komentarze:

  1. Zainteresowałam się nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele dobrego słyszałam o tej powieści:) ale troszkę obawiam się wątku tytanów, chyba jednak dam tej książce szansę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Półmechaniczne konie? Zapowiada się interesująco. Ten cały świat i wątki poboczne... myślę, że może mi się to spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam nią mega pozytywnie zaskoczona. Zwłaszcza, że "Ogień i woda" średnio do mnie trafiły. ;)

    OdpowiedzUsuń