piątek, 1 lipca 2016

Pierce Brown - "Red Rising: Gwiazda zaranna"

Autor: Pierce Brown
Tytuł: Red Rising: Gwiazda zaranna
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Data wydania: 2016
Ilość stron: 512
Ocena: 10/10

Opis:
Nadzieja umiera ostatnia…

Darrow au Andromedus nie ma już nadziei. Stracił wszystko, o co walczył.

Przyjaciel zdradził go w dniu Triumfu.

Towarzysze broni, Synowie Aresa, zostali zabici.
Rodzina trafiła do niewoli okrutnego Szakala.
Ukochana zniknęła bez słowa.
Tajemnica jego przemiany z Czerwonego górnika w Złotego arystokratę wyszła na jaw. Jego misja, by siać chaos wśród Złotej Elity, straciła sens.
Zamknięty w mrocznej, kamiennej celi Darrow powoli popada w obłęd.
Jednak nie wszyscy buntownicy zginęli. Ci, którzy przeżyli, podjęli walkę i próbują wydostać Darrowa z więzienia.
Muszą się śpieszyć. Wśród PodKolorów rodzi się powstanie przeciw władzy. A wśród Złotych powiększa się rozłam.
W Układzie Słonecznym wybucha wojna.


Recenzja: 

Powtórzę słowa, które przywołałam na samym początku recenzji tomu pierwszego: "Kocham, kocham, kocham"... To słowo naprawdę przychodzi mi od razu na myśl, jak tylko pomyślę o "Red Rising" - nie tylko o tym tomie, ale i o całej trylogii. W końcu mój ulubiony autor nie zawiódł mnie ani w części pierwszej, ani w części drugiej. Spodziewałam się więc, że i zakończenie całej tej historii będzie równie zadowalające i satysfakcjonujące. Nie myliłam się. Co więcej - dowiedziałam się, iż Pierce Brown pisze kolejną trylogię osadzoną w tym uniwersum i już nie mogę się doczekać, aż w końcu będę mogła zapoznać się i z nią! Jedno jest pewne - fanką tego autora będę chyba do końca życia. 

"Beze mnie będą się zabijać. Beze mnie właśnie to robi Sevro. Jaka to nieodwracalna strata. Śmierć pociąga za sobą śmierć, która pociąga śmierć."

Darrow - główny bohater - od pierwszego tomu przeżył ogromną przemianę wewnętrzną. Z nieporadnego chłopca, który nie potrafi zmierzyć się z własnymi lękami i działa impulsywnie, stał się nagle kimś, na kim polega naprawdę wiele istnień - a on, znając tę odpowiedzialność, jest w stanie podejmować decyzje, które są rozsądnie przemyślane. Można by powiedzieć, że zmiany, które zaszły w nim w poprzedniej części jeszcze bardziej się potęgują. Nie można jednak zarzucić mu tego, że jest on przekonany o własnej doskonałości i słuszności swoich wyborów - Darrow również zmaga się z poczuciem winy, zwątpieniem, czy strachem. Nie boi się on jednak o utratę własnego życia, które parokrotnie mógł stracić, a raczej o swoich przyjaciół i rodzinę, którzy zawsze są dla niego na pierwszym miejscu. 

"- Co nigdy nie umiera? - warczy Sevro ze swoim najlepszym Obsydianowym akcentem?

- Grzybica na jądrach Aresa."



Reszta postaci - a jest ich naprawdę sporo i czasem z powodu dosyć trudnych nazw... często ich wszystkich spamiętać (za co bardzo doceniam spis wszystkich postaci!) - też jest wykreowana na najwyższym poziomie. Czasami wydawali mi się oni aż zbyt realni i wręcz namacalni. Czytając o nich czułam się tak, jakbym poznawała żywych ludzi. Autor jest mistrzem, jeśli chodzi o pisanie - jego bohaterowie są nie do podrobienia! Szczególnie, że każdy z nich potrafi swym wdziękiem i dopracowaniem zauroczyć nawet najbardziej wymagającego czytelnika. 

"Mustang zapewne by nas skarciła, że skupiamy się na świecie, który zamierzamy zniszczyć, zamiast na tym, który zamierzamy zbudować."

Cała akcja pełna jest różnorakich wydarzeń. Przez niektóre miałam łzy w oczach, przez niektóre byłam wkurzona i zastanawiałam się, jak to się mogło stać, a przez jeszcze inne byłam smutna. Zdarzały się i takie momenty, w których ogarniała mnie wręcz irracjonalna radość. "Red Rising: Gwiazda zaranna" - a raczej czytanie tej powieści - jest jak jazda kolejką górską bez trzymanki. Masa emocji i masa intryg, które tworzą niesamowitą fabułę i godne zakończenie całej tej trylogii. Przyznam szczerze, że nawet mnie zaskoczyła końcówka - wręcz wbiła mnie w fotel. Wielkie brawa dla autora. Mistrz - tylko tak mogę pisać o panu Brownie. 

"- Och to znaczy, że ja tak cuchnę - krzywi się Klaun. Pociąga nosem. - Och nie. To ja.

- Mówiłam ci, weź prysznic - mamrocze Kamyk.

- Zasada Wyjców numer siedemnaście. Tylko Pixie myją się przed bitwą - poucza Sevro.- Lubię, gdy moi żołnierze są dzicy, seksowni i śmierdzą. Jestem z ciebie dumny, Klaun. 

- Dzięki, szefie."


Po raz kolejny - jak przy recenzjach poprzednich tomów - muszę wspomnieć o tym, że jestem zachwycona oryginalnością i kreatywnością twórcy. Co więcej, muszę też dodać, że imponuje mi jego wiedza, która musi być naprawdę przeogromna, skoro opisuje on niektóre rzeczy z najmniejszymi detalami. Mam nadzieję, że kolejne dzieła tego autora będą na równie wysokim poziomie i po raz kolejny Pierce Brown udowodni mi, że jest jakiś powód, dlaczego go po prostu uwielbiam!

"Wiesz, w starzeniu najbardziej gówniane jest to, że stajemy się na tyle mądrzy, żeby dostrzegać we wszystkim wady."

Samym stylem pisania Pierce Brown udowadnia, że nie bez powodu jego książki zdobywają tak dobre oceny, opinie i recenzje oraz tak wielu fanów. Cudowne, zdumiewające opisy. Dialogi, które wręcz pożera się wzrokiem, aby odkryć, co tym razem szykuje dla nas autor. Emocje, których w tej powieści - a raczej w całej serii - jest po prostu masa. Pisarze powinni brać sobie "Red Rising" za wzór i próbować dorównać poziomem temu twórcy. 

"Wilki, choć są piękne, gdy wyją, zabijają w milczeniu."

Cóż - mam nadzieję, że po spojrzeniu na ocenę, jaką wystawiłam oraz po przeczytaniu tej recenzji, jesteście na "tak" jeśli chodzi o zapoznanie się z tą pozycją. Nie tylko fani s-f, czy fantasy, coś w niej dla siebie odnajdą. Jestem pewna, że każdy książkoholik doceni to, co serwuje nam tu autor, a jest tego naprawdę sporo! Tak więc, koniecznie musicie zapoznać się z tą trylogią! Nie przyjmuję żadnej odmowy i usprawiedliwień! :)

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Drageus Publishing House 

4 komentarze:

  1. Ta książka jest po prostu genialna!
    Świetne zakończenie całej trylogii. Chociaż niektórymi elementami minie nie zaskoczył. Bardzo podobała mi się kraina Ragnara i walkirie :) Ciekawe jak ułoży się świat po tych wydarzeniach. Czy nie doszłoby do kolejnych buntów? Równość kolorów nie łatwo będzie wprowadzić.
    Sam autor podobno pisze kolejną książkę dziejącą się w tym uniwersum.
    Pozdrawiam
    Jadwiga z Zajęczej Nory

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero jestem po pierwszym tomie, który bardzo mi się podobał i na pewno sięgnę po kolejne części. Również uwielbiam styl pisania Browna :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej serii, ale czuję się zachęcona :) Świetna recenzja - taka entuzjastyczna, a entuzjazm jest zaraźliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele dobrego słyszałem na temat tejże trylogii, czuje się naprawdę zachęcony, jednak ilość rozpoczętych przeze mnie serii mnie dobija :P Więc, raczej w najbliższych miesiącach nie sięgnę, jednak mam na oku te książki.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
    czytamboczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń