środa, 27 lipca 2016

Klaudia Kopiasz - "Zapach szczęścia"


Tytuł: Zapach szczęścia
Autor: Klaudia Kopiasz
Wydawnictwo: Pascal
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 320

Opis:
Mia to romantyczna dwudziestoparolatka, przed którą świat i dziennikarska kariera stoją otworem. Wszystko zmienia się jednak, gdy dowiaduje się, że jest chora.
William to znany angielski powieściopisarz, który nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanej. Od dawna nie wziął pióra do ręki i coraz bardziej pogrąża się w samotności i zgorzknieniu.
Ścieżki tych dwojga przetną się niespodziewanie na pachnącej rozmarynem i cytrusami wyspie Zakynthos. Czy pośród oszałamiających greckich krajobrazów odkryją na nowo smak życia i zapach szczęścia?


Recenzja:
Klaudia Kopiasz to młoda pisarka i podróżniczka. Zadebiutowała powieścią W głąb lawendowych uliczek. Interesują ją kulturoznawstwo, stosunki międzynarodowe, języki i sztuka kulinarna. Jest wielbicielką opery i książek. Zwykle nie zamieszczam w recenzji tego typu informacji o autorze, ale w tym wypadku postanowiłam to zrobić, bo większość zainteresowań autorki znajduje odzwierciedlenie w jej najnowszej książce. Nowa powieść Klaudii łączy w sobie wątki podróżnicze i kulinarne, jednak na pierwszy plan wysuwa się tu historia dwojga ludzi, którzy odnajdą się na czarującej wyspie Zakynthos. Jak zakończy się ich spotkanie?
Mia przeżywa najlepszy okres swojego życia – ma dwadzieścia pięć lat, oddane przyjaciółki i wreszcie znalazła satysfakcjonującą pracę. Do szczęścia brakuje jej jedynie miłości – oczywiście romantycznej, bo wszelkiej innej ma pod dostatkiem. Mia jest romantyczną duszą, mieszka w Bostonie i uwielbia czytać Williama Garta. Zamiast jednak odnaleźć miłość, pewnego dnia dowiaduje się, że jest poważnie chora. Nie wie, ile czasu jej zostało, ale postanawia się nie poddawać. Na gwiazdkę dostaje od rodziców bilet na Zakynthos – zawsze marzyła o odwiedzeniu tej wyspy, więc postanawia, że jeśli tylko dożyje lipca, poleci na nią.
William Gart jest pisarzem, którego tak uwielbia Mia. Pięć lat temu umarła jego narzeczona i od tamtego czasu Gart zamknął się w sobie, nic nie pisał i spędzał czas na rozmowach ze swoim psem. Odciął się od rodziny i przyjaciół, myśląc jedynie o swoim bólu i utraconej ukochanej. Rozmowa z przyjaciółką motywuje go jednak do jakiejś zmiany, a wydawca naciska, by napisał nową książkę. Gart wyrusza więc w poszukiwaniu weny na wyspę Zakynthos, która była ulubionym miejscem jego ukochanej Rose.
źródło

Książką jest podzielona na trzy części i nasi bohaterowie spotykają się dopiero w drugiej, na pięknej wyspie Zakynthos. W pierwszej autorka niezwykle plastycznie opisała Londyn, w którym mieszkał Gart. W połączeniu z klimatem świąt opis ten wyszedł niemal magiczny i chyba każdego zachęci do odwiedzenia tego miasta. W drugiej części mamy cudowne opisy krajobrazów wyspy. Pisałam to już przy okazji poprzedniej książki Klaudii – jej powieści są niezwykle sensualne, niemal jesteśmy w stanie poczuć zapachy i smaki, które opisuje, a oczami wyobraźni widzimy piękne krajobrazy. Jeśli więc nie stać was na wakacje na wyspie Zakynthos, zafundujcie sobie przynajmniej tę książkę, bo Klaudia zabierze was w podróż, która również będzie pełna wrażeń.
Muszę niestety przyznać, że wątek miłosny wydał mi się najsłabszym elementem powieści. Bohaterom wystarczyło kilka rozmów, by zakochać się w sobie na zabój i cała ich relacja była nieco oderwana od rzeczywistości. Pod koniec książki zacierałam już ręce, przekonana, że autorka uraczy nas przewrotnym zakończeniem, ale skończyło się jednak na happy endzie. I pewnie większość czytelników byłaby oburzona, gdyby stało się inaczej, bo od początku autorka serwuje nam bardzo ciepłą, nieco nierzeczywistą, ale pełną magii opowieść, która nie mogła skończyć się inaczej, jak szczęśliwie.
Polecam wam serdecznie drugą powieść Klaudii Kopiasz – to idealna lektura na wakacje. Zachwyci wszystkie romantyczne dusze i osoby spragnione podróży. Przeczytajcie!


Za książkę dziękuję wydawnictwu PASCAL

1 komentarz:

  1. Mimo wszystko, chyba szkoda mi czasu na takie właśnie lekkie lektury... ;D

    OdpowiedzUsuń