sobota, 16 lipca 2016

Ewa Seno - "W ogień"


Autor: Ewa Seno
Tytuł: W ogień
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 7 lipca 2016
Liczba stron: 344
Ocena: 7/10

Opis:

Czasem przyjaźń jest ważniejsza niż wszystko inne.
Emma i Em są nierozłączne już od przedszkola. Nic nie jest w stanie ich rozdzielić, dopóki jedna z nich po śmierci swojego ojca nie musi wyjechać z matką za ocean. W tym czasie drugą dosięga najmocniejszy cios…
Na co byś się zdecydowała, gdyby ogarnęła cię rozpacz czarniejsza niż piekło? Czy dla pomszczenia śmierci przyjaciółki podjęłabyś współpracę z… diabłem?
Em to zrobiła. A potem… wszystko się zmieniło.



Recenzja:

   Długo zastanawiałam się, co będę pisać na temat tej książki. Zaraz po skończeniu tej pozycji miałam tak bardzo mieszane uczucia, że po przewróceniu ostatniej kartki, jeszcze trochę siedziałam i myślałam o tym czy ta książka mi się ostatecznie podobała, czy nie. Siadam do pisania tej recenzji bez żadnego planu i jestem ciekawa co mi z tego wyjdzie. Może na koniec wyklaruje się to czy, jestem bardziej na tak, czy może bardziej na nie. Ale do rzeczy.

Em na własny sposób jest szczęśliwa. Mimo iż jej ojciec zmarł, a matka traktuje ją jak przykrą konieczność, to Em ma swoją najlepszą przyjaciółkę i swoje miejsce na ziemi. Wszystko zmienia się, kiedy musi wyprowadzić się wraz z matką i jej nowym facetem do Nowego Jorku. Em myślała, że to jest najgorsze co mogłoby się jej przytrafić, ale nigdy nie była w stanie sobie wyobrazić, że może stracić nawet swoją Emmę. Dziewczyna jest w stanie zrobić wszystko, nawet zaprzedać swoją duszę diabłu.... i właśnie to zrobiła.

Zacznę może od tego, że cały czas podczas czytania książki, gdzieś z tyłu głowy chodziło mi "Kurczę, już gdzieś czytałam coś odrobinę podobnego", a potem trzasnęło mnie gromem... Już wiem co mi się wydawało takie zbliżone Ja, diablica i dalsze części. Tak wiem, to nie jest to samo, ale niektóre motywy wydawały mi się tak łudząco do siebie zbliżone, że przez cały czas myślałam o tym podobieństwie.

Mam taki problem z tą książką, że pomysł bardzo mi się podoba. Cały zamysł na fabułę jest taki, że można z niego wiele wyciągnąć i można bardzo dobrze wykreować postaci. I o ile na początku autorka bardzo dobrze wywiązywała się z postawionego wyzwania, tak później gdzieś mi tego brakowało. Początkowo książka bardzo mi się podobała. Interesująca fabuła, ciekawi bohaterowie, niesamowite otoczenie i klimat, ale z biegiem historii gdzieś się to pomału zatracało, a fabuła zaczęła się niebezpiecznie spłycać. Na szczęście końcówka książki wróciła już na właściwe tory i uratowała całość.

Jeśli chodzi o bohaterów to na początku całej historii nie miałam się czego przyczepić. Em była ciekawie wykreowaną postacią. Stopniowo traciła wszystko co najbardziej kocha, a mimo to pozostawała sobą i była bohaterką z krwi i kości, bardzo realną. A potem kiedy nastąpiła pewna fizyczna zmiana, to jakby się naraz z kimś na mózgi pozamieniała. Cały pomysł na fabułę jakby gdzieś uleciał i z ciekawej bohaterki stała się typową płaską postacią, jakich wiele w książkach. To właśnie przez ta przemianę mam taki ogromny dylemat dotyczący tej książki. Na szczęście Em zrehabilitowała się w końcówce.

Nad książką siedziałam dokładnie pół dnia i miałam juz skończoną. To był dokładnie ten okres w którym miałam powtarzać materiał do obrony, ale wolałam robić inne rzeczy w tym czytać. Ta pozycja zdecydowanie spełniła swoją rolę i odciągnęła moją uwagę od czekających na mnie notatek.

Mimo wszystkich tych rzeczy o których pisałam, książka zakończyła się w taki sposób, że zdecydowanie chcę sięgnąć po kolejny tom. I jak będziecie mieli okazję, to sięgnijcie po tą książkę, bo mimo wszystko może Was zaciekawić.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria


3 komentarze:

  1. Od samego początku byłam zainteresowana tą książką. Szkoda, że się trochę bardziej nie rozpisałaś. Chętnie bym się dowiedziała czegoś więcej. Książka pewnie trafi kiedyś w moje ręce. Zapraszam do mnie :)

    Pozdrawiam
    nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś wydaje mi się, że nie mam na nią ochoty :( Sama nie wiem czemu.

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie miałam do czynienia z autorką, ale ta okładka ma w sobie magnes i chyba będę musiała ją przeczytać. ;)

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń