wtorek, 12 lipca 2016

Elle Kennedy - "Błąd"



Autor: Elle Kennedy
Tytuł: Błąd
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2016
Ilość stron: 376
Ocena: 9/10

Opis:

…on lubi zdobywać nie tylko bramki...
John Logan może mieć każdą dziewczynę. Dla gwiazdy hokejowej ligi uniwersyteckiej życie to nieustająca zabawa i szybkie numerki, ale za zabójczym uśmiechem i luzackim wdziękiem kryje się przybierający na sile strach przed nieuchronną przyszłością bez perspektyw, która czeka go po ukończeniu studiów. Spotkanie z seksowną Grace Ivers, studentką pierwszego roku, jest odskocznią, której właśnie tak bardzo potrzebuje… Jednak gdy po bezmyślnym błędzie ona znika z jego horyzontu, Logan postanawia udowodnić, że zasługuje na drugą szansę.

…ale dla niej będzie musiał wejść na wyższy poziom gry…

Po kiepskim pierwszym roku studiów Grace Ivers wraca na uniwerek w Briar starsza, mądrzejsza, a do tego wybiła sobie z głowy aroganckiego hokeistę, któremu niemal oddała dziewictwo. Nie jest już tą naiwną i prostolinijną dziewczyną, która dawała się wodzić za nos, gdy spiknęli się po raz pierwszy. Jeśli John Logan myśli, że ona znów będzie na każde jego skinienie jak wszystkie znane mu hokejowe króliczki, to jest w błędzie. Chce ją odzyskać? Musi się więc mocno postarać. W tej rozgrywce to Grace dyktuje warunki… i ma zamiar dać Loganowi porządny wycisk.


Recenzja:

Po "Układzie" totalnie zakochałam się w Elle Kennedy. To była miłość od pierwszego przeczytania. Stwierdziłam więc z góry, że wszystkie jej książki muszą być genialne i kiedy dostałam "Błąd" do recenzji, wysoko zawiesiłam mu poprzeczkę. Sama w to nie wierzę, ale autorka podołała i stworzyła jeszcze coś lepszego, niż w poprzedniej części. Nie sądziłam nawet, że jest to możliwe. Kiedy tylko trzeci tom pojawi się w Polsce... mam nadzieję, że będę tak zachwycona, że postawię nawet 10/10, a nie tylko (!!!) 9/10. 

Grace Ivers jest dziewczyną, którą bez problemu można by określić jako dziewczyna z sąsiedztwa. Jest miła, trochę gadatliwa - szczególnie wtedy, kiedy się stresuje, ale także urocza i bystra. Oprócz tego nigdy się z nikim nie przespała - co zamierzała zmienić w najbliższej przyszłości. Kiedy w jej życiu pojawia się John Logan, jej świat obraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Chłopak, hokeista, definitywnie może mieć każdą dziewczynę, jaką tylko zapragnie. Przypadkowo trafia jednak na Grace i niebawem okazuje się, że bardzo zaczyna mu na niej zależeć.

"- Tak - mówię cicho. - Czasami marzenia naprawdę się spełniają."

Niestety życie nie jest takie łatwe. Szczególnie wtedy, jeśli podobają ci się dwie dziewczyny jednocześnie. Nic więc dziwnego, że w momencie, którym Grace dowiaduje się, że początkowo była odskocznią, aby zapchać myśli Logana, dziewczyna całkowicie nie chce go znać. Co więcej - wyrzuca go ze swojego mieszkania i wyjeżdża do matki, do Paryża, aby na nowo poukładać sobie życie. Wracając po trzech miesiącach nie jest już tą samą dziewczyną - jest pewna siebie, odważna, asertywna, zawzięta, uparta... i dalej zauroczona w Johnie Loganie - a on, pomimo tego, że jego życie nie wyglądało zbyt dobrze i powoli kończą mu się wszelkie perspektywy na przyszłość, nie jest w stanie myśleć o niczym innym, jak tylko o tym, jak ją odzyskać.

"Traktuję go tak, jakbym sam chciał być traktowany, gdybym znalazł się na jego miejscu. Z cierpliwością i wsparciem, nawet jeśli na to nie zasługuje."

Osobiście bardzo podoba mi się to, że nawet jeśli ta część jest o Grace i Loganie, a poprzednia była o ich przyjaciołach (a raczej współlokatorze Logana i jego dziewczynie), to w tej części losy tamtej pary dalej są zdradzane, nie są pomijane, a ich charaktery i wykreowanie nie zmieniło się diametralnie od czasu, kiedy byli oni bohaterami pierwszoplanowymi. Czasami w takich cyklach się to zdarza, że dani bohaterowie mają charakterki tylko wtedy, kiedy część jest o nich, a później są oni pomijani, albo są tworzeni w taki sposób, że praktycznie nie da się o nich czytać bez zastanawiania się, co tak naprawdę się z nimi stało... 

"Ale seks to tylko wisienka na torcie — mówi Logan cicho. — To cała reszta liczy się najbardziej."

Fabuła potrafi zaskoczyć czytelnika i wciągnąć go w tak szalony wir akcji, że odbiorca nawet nie chce z niego uciec. Dlaczego? Dlatego, że oprócz scen seksu, których jest tu sporo i które są opisane w tak niesamowity i barwny sposób, że bezkonkurencyjnie wygrywają one ze wszystkimi znanymi mi erotykami, jest tu także dużo codziennych problemów, jak alkoholizm, czy fałszywi przyjaciele. Elle Kennedy w cudowny sposób pokazała też wartości, jakimi człowiek powinien podążać w swoim życiu: miłość, przyjaźń, szczęścia, nadzieję i wiarę w lepsze jutro. "Błąd" ukazuje, że nieważne ile potyczek będziesz miał - lub miała - w swoim życiu, bo liczy się tylko to, co z nich wyniosłeś/wyniosłaś.

Jeśli chodzi o to, jak pisze autorka, to przed Elle Kennedy powinno się padać na kolana i tworzyć ołtarzyki z jej zdjęciem. Przyjemny, łatwy język, który jest zrozumiały dla czytelnika, tak naprawdę tworzy naprawdę świetną historię. Bogate opisy pochłania się wzrokiem i prosi o więcej, ponieważ są one tak dobrze napisane, że raduje to każdego książkoholika. Dodatkowo dopracowane dialogi, brak zapychaczy stron... Czytając "Błąd" czułam się jak w niebie. Naprawdę, nie jest to przesada. Pod względem techniki i warsztatu autorki jest to dosłownie mistrzostwo! Jeśli w kolejnej części będzie jeszcze lepiej, to podczas czytania zacznę nucić jakiś hymn pochwalny...

Okładka "Układu" podobała mi się o wiele bardziej, aczkolwiek na tę też nie mogę narzekać. Chociaż wydaje mi się ona trochę tandetna - większość romansów, erotyków, młodzieżówek, a nawet YA i NA ma obecnie na okładce przedstawioną jakąś parę. Cieszy mnie przynajmniej to, że jest ona dosyć subtelna i nie ma zbędnego przepychu, bo to całkowicie potrafiłoby odstraszyć mnie od powieści. Natomiast "Błąd" naprawdę zasługuje na to, aby czytelnik go przeczytał i pokochał!

Musicie przeczytać "Błąd". Błędem będzie, jeśli tego nie zrobicie. Kocham Elle Kennedy i mam nadzieję, że wy też ją pokochacie. Jej twórczość jest pełna emocji, definitywnie chwyta za serce, a czytanie "Błędu" jest jak jazda kolejką górską. Gwarantuję jednak, że jak już zaczniecie czytać, to nie będziecie chcieli przestać. To jak, skusicie się?

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Zysk i S-ka


7 komentarzy:

  1. "Błąd" był świetny, ale raczej bardziej podobał mi się tom pierwszy. Oczywiście to nie znaczy, że kontynuacja jest słaba. Tak jak piszesz- autorka ma świetny styl i książki jej autorstwa czyta się z przyjemnością :) Czekam na część o Deanie :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie będę zabierać się zaczytanie jej. mysle, że dziś ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pokochałam Elle Kennedy za "Układ", a "Błąd" już do mnie idzie pocztą. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa historia, ale najpierw będę musiała sięgnąć po pierwszy tom...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawi mnie twórczość tej autorki, zwłaszcza, od kiedy usłyszałam tyle pozytywnych opinii na jej temat. Dobrze, że kontynuację również oceniasz wysoko, bo zwykle drugie części nie wychodzą najlepsze (przynajmniej jak tak mam) - mam jednak nadzieję, że zarówno "Układ" jak i "Błąd" przypadną mi do gustu :)

    Pozdrawiam,
    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że we wrześniu uda mi się obie części pożyczyć od koleżanki i przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż, w takim razie życzę Ci, żeby ten 3 tom był na 10 :)
    Sama jeszcze nie znam tej historii, ale kto wie? Wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń