niedziela, 24 lipca 2016

Danielle L. Jensen - "Porwana pieśniarka"


Tytuł: Porwana pieśniarka
Autor: Danielle L. Jensen
Cykl: Klątwa (tom 1)
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 432
Ocena: 7/10

Opis:
Od pięciu stuleci trolle nie mogą opuszczać miasta pod ruinami Samotnej Góry. Więzi je klątwa czarownicy. Przez wieki wspomnienia o ich mrocznej i złowrogiej magii zatarły się w ludzkiej pamięci. Niespodziewanie pojawia się przepowiednia o związku, który złamie potężne zaklęcie. W Cécile de Troyes rozpoznano kobietę z przepowiedni. Zostaje więc porwana i uwięziona pod górą. Od pierwszej chwili w podziemnym mieście dziewczyna myśli tylko o jednym – o ucieczce. Trolle, które ją uprowadziły, są jednak inteligentne, szybkie i nieludzko silne. Porwana musi czekać na właściwy moment i stosowną okazję.
Z biegiem czasu dzieje się coś niezwykłego – w sercu Cécile kiełkuje uczucie do tajemniczego księcia, z którym została związana ślubem. Dziewczyna poznaje kolejne osoby, nawiązuje przyjaźnie i powoli uzmysławia sobie, że może być jedyną nadzieją dla mieszańców zniewolonych przez trolle czystej krwi. W mieście wybucha bunt. A Tristan, jej książę i przyszły król, jest jego tajnym przywódcą.
W miarę zanurzania się w świat skomplikowanych intryg politycznych podziemnego świata Cécile przestaje być córką prostego rolnika, staje się księżniczką, nadzieją całego ludu i czarownicą obdarzoną mocą dość potężną, by na zawsze zmienić Trollus, podziemne miasto.


Recenzja:
Cécile zostaje porwana w dniu, po którym ma się rozpocząć jej nowe życie. I rozpoczyna się. Gdyby jednak nie spotkała na swojej drodze Luca, sprawy prawdopodobnie potoczyłyby się zupełnie inaczej, zgodnie z planem wyjechałaby do swojej matki, do miasta i została sławną śpiewaczką, dającą koncerty na całym kontynencie. Tymczasem wbrew jej woli uprowadzono ją do Trollus – podziemnego miasta zamieszkanego przez trolle, gdzie zmuszoną ją do poślubienia i związania się z ich księciem – Tristanem. Dziewczyna nie miałam specjalnie dużego wyboru i zrobiła to, co jej kazali, ale nawet na chwilę nie opuszczała jej myśl o ucieczce. Planowała ją cały czas, jednak kiedy długo oczekiwana chwila wreszcie nadeszła, okazało się, że wcale nie chce opuszczać Trollus. Co się zmieniło?
Cécile i Tristan wypili magiczny napój, który na zawsze ich ze sobą połączył. Dzięki niemu czuli swoje emocje i byli psychicznie związani. Ten motyw kojarzył mi się z Tristanem i Izoldą (nawet męskie imię się zgadza), którzy również wypili magiczny napój. Ale o ile średniowieczna para zakochała się przez to w sobie bez pamięci, o tyle nasi bohaterowie nie pokochali się bezgranicznie, gdy tylko go wypili. Oczywiście w końcu do tego doszło, jednak autorka na szczęście dała im o wiele więcej swobody niż mieli średniowieczni kochankowie i sami powoli zdali sobie sprawę z tego uczucia. Choć jeśli ktoś by mnie o to spytał, nie wyszło to tak naturalnie jak powinno i autorce nie udało się tu uniknąć pewnej sztuczności.
Miłość do męża sprawiła, że Cécile wahała się, kiedy miała możliwość ucieczki, ale nie tylko to trzymało ją w Trollus. Dziewczyna, choć miała dość wybuchowy charakter, była też inteligentna i szybko zorientowała się w polityce trolli. Nie potrafiła też przejść obojętnie wobec krzywd wyrządzanych istotom, które nie były czystej krwi trollami – czy to z powodu tego, że sama nią nie była, czy to z wrodzonego poczucia sprawiedliwości – w każdym razie zaangażowała się w działanie ruchu oporu, któremu, jak się okazało, przewodził jej małżonek. To również sprawiło, że spojrzała na niego łaskawiej, poza tym, zapomniałam wspomnieć o tym wcześniej, ale łatwo możecie się tego domyślić, Tristan jak na przedstawicieli swojego gatunku, których cechowały liczne deformacje, był wyjątkowo przystojny. W zasadzie bez zbytniej przesady można powiedzieć, że był najprzystojniejszym trollem w mieście.
Niektórzy porównują tę opowieść do Pięknej i Bestii, co w pewnym sensie jest dość trafne, ale nie do końca, bo tu bestia jest piękna. Niemniej jednak coś w tym porównaniu jest i cała ta historia ma w sobie sporo z bajkowego klimatu, jednak jest też brutalna polityka trollów, która psuje tę bajkę.
Jak wspomniałam na samym początku, gdyby Cécile nie została porwana, czekałaby na nią muzyczna kariera. Po tytule „Porwana pieśniarka” spodziewałam się, że ten motyw będzie miał o wiele większe znaczenie, jednak jak się okazało, autorka ledwie wspomniała o umiejętnościach wokalnych Cécile. Trochę mnie to zdziwiło i jestem ciekawa, czy w dalszych częściach zostanie to jakoś wykorzystane.
Porwana pieśniarka powinna się spodobać wszystkim fanom fantastyki i osobom, które lubią powieści z bajkowymi motywami. Autorka stworzyła rozbudowaną wizję świata, choć pewne elementy budziły moją wątpliwość. Ale mniej wymagające osoby na pewno będą zachwycone tą historią. Poza tym trzeba przyznać, że co jak co, ale piękna okładka bardzo kusi. Przeczytajcie, jeśli macie ochotę!


Książkę zrecenzowałam dzięki współpracy z księgarnią BookMaster
BookMaster.com.pl

7 komentarzy:

  1. Święty Mikołaju, to chcę pod choinkę:3

    OdpowiedzUsuń
  2. W ostatnim czasie dość dużo słychać o tej książce, ale jakoś mnie do niej nie ciągnęło. Twoja recenzja mnie do niej zachęciła i mam nadzieję,że gdy skończę moją dłuuugą listę książek do przeczytania to się za nią zabiorę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też myślałam, że tytuł będzie się bardziej odnosił do treści i to, że Cecile umie pięknie śpiewać, będzie miało jakieś znaczenie, ale książka i tak bardzo mi się podobała, wręcz byłam zaskoczona, bo podeszłam do niej z wielkim dystansem, a tu taki szok - książka o trollach przypadła mi do gustu - kto by się spodziewał ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa książka choć ja raczej po nią nie sięgnę. Nie przemawia do mnie ta tematyka i opis.
    Zapraszam do siebie ;)
    recenzje-sophie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Poluję na ta książkę od dłuższego czasu niestety nikt nie chce się podzielić. Musze chyba w końcu ją sobie kupić bo jetsem bardzo ciekawa tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna chciałam przeczytać tę książkę. Intryguje mnie! Chociaż tak jak mówisz... zastanawiający jest tytuł. Nieraz natykam się na nietrafione tytuły, które nie zostają dobrze rozwinięte. Irytuje mnie to. Ale tytuł to mały element. Baśniowy klimat i trolle przemawiają za przeczytaniem :D

    #SadisticWriter
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne, że dali taki tytuł. Przeważnie tytuły mają większe znaczenie, ale kto wiem, co siedziało w głowie pisarki... ;)

    Chętni przeczytałabym tę książkę. W końcu jestem fanką fantasy no i troszkę romantyczki we mnie jest... ;)

    OdpowiedzUsuń