sobota, 25 czerwca 2016

Emily Giffin - "Dziecioodporna"



Autor: Emily Giffin
Tytuł: Dziecioodporna
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 10 stycznia 2011
Liczba stron: 392
Ocena: 8/10

Opis:

Czy trzeba wybierać między dziećmi a karierą?
Czy w miłości mają sens niezrywalne umowy?
Czy w życiu warto mówić "nigdy"?
Claudia i Ben są szczęśliwym małżeństwem. Nie chcą mieć dzieci, realizują się w pracy i w życiu towarzyskim. Kiedy jednak w domu ich przyjaciół pojawia się niemowlę, w Benie coś pęka. Pragnie zostać ojcem. Jak w tej sytuacji zachowa się Claudia? Czy ich małżeństwo wytrzyma tę próbę?
Recenzja:


   To już oficjalne! O ile ostatnio dopiero zaczęłam się zakochiwać w twórczości Emily Giffin, tak teraz mogę śmiało stwierdzić, że już do tego doszło. Sięgając po trzecią już książkę tej autorki wiedziałam, że szykuje się przyjemna lektura i że miło spędzę z nią czas. Nie myliłam się ani trochę. Jak tylko usiadłam, żeby zabrać się za czytanie, przepadłam.

Claudia nie chce mieć dzieci. Tak było praktycznie od zawsze i czuje się z tym dobrze. Nawet kiedy kolejni faceci odchodzą od niej z tego właśnie powodu ona dalej trwa przy swoim założeniu. W końcu poznaje Bena, który tak samo jak ona nie chce mieć dzieci. Tak między nimi zaiskrzyło, ze wzięli ślub i teraz są szczęśliwą parą, która nie planuje potomstwa. To się jednak zmienia, kiedy zaprzyjaźniona para spodziewa się dziecka. W Benie coś pęka i zaczyna on odczuwać instynkty rodzicielskie i pragnie zostać ojcem, a Claudii to się zdecydowanie nie podoba.

Temat książki jest bardzo aktualny. Żyjemy w czasach, kiedy kobiety coraz później decydują się zostać matkami, albo wcale tego nie planują. Aktualnie trzeba wybierać między karierą, a życiem rodzinnym, trzeba wybrać czemu poświęcić się pierwszemu, a co zostawić na później. Ale są też tacy ludzie, którzy z góry, tak jak Claudia wiedzą, że nie chcą i nie będą mieć dzieci. Kiedy zaczynałam tę książkę, to wiedziałam, że oprócz samej fabuły i interesującej historii będzie można wyciągnąć spomiędzy wierszy coś jeszcze, właśnie na ten temat.

Mam mieszane uczucia co do głównej bohaterki. Zupełnie nie chodzi o jej poglądy, ale o jej styl bycia. Czasami była bardzo irytująca i miałam ochotę usunąć ją ze stron tej książki i zastąpić kimś innym. Ale były także momenty i to znacznie więcej, kiedy naprawdę polubiłam się z Claudią. Co do innych bohaterów nie mam takich zarzutów i myślę, że są bardzo dobrze napisanymi postaciami, które są uzupełnieniem dla głównej bohaterki.

Spora część książki poświęcona jest kryzysowi małżeńskiemu i choć początkowo nie byłam do tego przekonana, to późnej doszłam do wniosku, że o to właśnie chodzi w tej książce. Pomysł jest bardzo ciekawy, może nie innowacyjny, ale bardzo dobrze został przełożony na papier. Autorka zdecydowanie sprostała postawionemu sobie zadaniu.

Tak jak w poprzednich książkach podoba mi się bardzo lekki styl pisania, który powoduje, że historię tę, można pochłonąć na raz, bez oderwania się od niej, a jakby nie było, to do najcieńszych ona nie należy. Nie będę jej porównywać do pierwszych dwóch książek Emily Giffin, które miałam okazję czytać, bo jest to zupełnie odrębna historia, ale mogę stwierdzić, że autorka trzyma poziom i cały czas pisze tak samo dobrze jak do tej pory.

Podsumowując, gorąco polecam tę książkę, bo jest godna uwagi. Jeśli nie znacie twórczości autorki, to śmiało możecie zacząć od tej właśnie pozycji, a gwarantuję, że przepadniecie. Mi nie pozostało nic innego, jak sięgnąć na półkę po kolejną książkę.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz