piątek, 1 kwietnia 2016

Ririko Tsujita - "Uśmiech Kanoko #3" + podsumowanie serii


Autor: Ririko Tsujita
Tytuł: Uśmiech Kanoko #3
Wydawnictwo: JG
Data wydania: 2016

Opis:

Oto ostatni tom przygód obserwatora doskonałego! Kanoko po raz kolejny stanie na straży sprawiedliwości - ruszy w pogoń za złodziejem, a także stawi czoła wpływowej korporacji. Jakby tego było mało, w jej życiu prywatnym zajdą ogromne zmiany. Dziewczyna zda sobie sprawę, ile znaczą dla niej przyjaciele, a zwłaszcza Tsubaki, w którym zawsze znajdywała oparcie. Obydwoje odkryją, że łączy ich bardzo szczególna więź. Co jednak się wydarzy, gdy przewrotny los postanowi na zawsze ich rozdzielić? Nie przegapcie dramatycznego finału tej niezwykłej opowieści!

Recenzja:

Zakochałam się w tej serii. Patrząc na to, że jest to już koniec tej serii, zrobiło mi się strasznie smutno... do czasu, aż sama autorka nie zapowiedziała tego, że pojawi się kolejna seria mang, w której będziemy mogli spotkać się z postaciami, które wykreowane zostały w "Uśmiechu Kanoko"! Jestem pewna, że ta wiadomość ucieszyła nie tylko mnie, ale wszystkich fanów Kanoko - nie sądzę bowiem, że ktoś byłby ją w stanie nienawidzić! 

W tej części "Uśmiechu Kanoko" zakochałam się chyba najbardziej - nasza główna bohaterka różni się od osoby, którą spotkaliśmy w tomie pierwszym. Dalej jest szczera, dalej jest świetnym obserwatorem, dalej... a zresztą! Przecież czytaliście recenzje pierwszego tomu (jeśli nie, to radzę szybko to nadrobić), więc doskonale wiecie, jaka była nasza Kanoko! Teraz jednak zdecydowanie bardziej otworzyła się na ludzi - i chodź wątek romantyczny, który aż się prosił, żeby zostać rozwiniętym nie miał swoich "pięciu minut", to jednak nie jest to żaden minus tej mangi! Autorka świetnie ukazała nieśmiałą, wycofaną z życia społecznego dziewczynę, która odnajduje osoby, którym na niej zależy i pokazuje, że przy odpowiednich ludziach nasze życie jest w stanie się zmienić.

Sama historia osiągnęła taki poziom, że praktycznie nie dało się od niej oderwać. Przyznam, że bardzo szybko pochłonęłam wzrokiem tę mangę i w najbliższym czasie pewnie będę chciała się ze wszystkimi trzema częściami zapoznać jeszcze raz. Zabawna fabuła, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i wydarzeń, których nie da się opisać słowami - nic, tylko czytać. Gwarantuję, że nikt nie będzie żałował czasu, który spędzi z "Uśmiechem Kanoko"!

Do tego wszystkiego dochodzi także świetne przedstawienie tych sytuacji w formie ilustracji oraz fajne, ciekawe dialogi, które bardzo dobrze się czyta - nie są zbyt długie, więc można rzec, że manga dopasowana jest pod każdym względem. Dodatkowo daje pojawiają się krótkie historyjki i komentarze od autorki, co jeszcze bardziej urozmaica nam zapoznawanie się z "Uśmiechem Kanoko".

Nawet okładka pokazuje, że w życiu głównej bohaterki wiele się zmieniło. Chociaż barwy są dobrane w podobny sposób, to przedstawienie postaci i sama koncepcja tego, jak przedstawiona jest Kanoko, mówi bardzo wiele zarówno o fabule, jak i o przemianach wewnętrznych dziewczyny.

Podsumowując: "Uśmiech Kanoko" jest jedną z niewielu mang, do których zapałałam nieograniczoną miłością. Z niecierpliwością wyczekuję na kolejne mangi tej autorki. Świetna kreska, na którą aż miło się patrzy, historia, która wciąga tak bardzo, że pragniemy jej prawie tak samo, jak tlenu i bohaterowie, którzy dzielnie walczą o zdobycie naszych serc - większość czytelników potwierdzi, że doskonale im się to udaje. Wartości, które porusza ta seria i morały, jakie można z niej wyciągnąć, powinny skłonić do rozmyślań niejedną osobę. Jeśli jeszcze zastanawiacie się, czy powinniście dać szansę tej mandze i spędzić z nią trochę czasu, to obiecuję, że nie będziecie żałować. "Uśmiech Kanoko" jest jak rozkwitający kwiat - ze strony na stronę coraz lepszy, a w trzecim tomie to już w ogóle zachwyca czytelnika bardziej niż niejedna gruba, świetnie napisana powieść - a wiele osób twierdzi, że tak być nie może (zaprzeczam temu twierdzeniu z całą mocą). Wniosek jest jeden: MUSICIE zapoznać się z tą serią.

Mangę tę dostałam od Wydawnictwa JG

5 komentarzy:

  1. Mangi uwielbiam, ale ostatnio jakoś nie mogę złapać ich w swoje łapki. :) Lubię, gdy seria rozwija się z każdym tomem. Z ciekawości zapytam, czytałaś Orange? To moja ulubiona manga :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że Twoja recenzja bardzo mocno zachęca to ja jednak nie jestem zainteresowana, manga to nie mój temat, ale mam koleżankę, która bardzo lubi, wiec mogę jej polecić ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię mang. Czytałam jedną i wszystko mnie w niej irytowało. Widać, że to nie dla mnie. Twoja recenzja jest zachęcająca, ale niestety nie potrafię odnaleźć się w takim klimacie.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać mangi, kiedy mam doła :D A ta wydaje się do tego celu idealna, zabawna fabuła i jak widzę, całkiem fajna kreska, to coś dla mnie :D A, że dawno żadnej mangi nie miałam na tapecie, więc pewnie po Uśmiech Kanoko sięgnę, gdy będę miała przypływ gotóweczki :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Mangi to kompletnie nie mój klimat. Mam jedną, ukochaną, ale do oglądania :) Na czytanie się raczej nie skuszę, mimo że brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń