sobota, 6 lutego 2016

Éric-Emmanuel Schmitt - "Zazdrośnice"

Autor: Éric-Emmanuel Schmitt 
Tytuł: Zazdrośnice
Wydawnictwo: ZNAK
Data wydania: 2016
Ilość stron: 144
Ocena: 6/10

Opis:
Nienawidzę miłości. Pragnę się buntować przeciwko niej. Jeśli kochać oznacza cierpieć, przestać być panem samego siebie, zostać niewolnikiem, to ja nie chcę kochać.
Wolę uderzać. Wolę prowokować.

Pragnę pokoju, nie wojny. Jednak gdyby okazało się, że to nieuniknione, prowadziłabym wojnę.



Anouchka, Julia, Raphaëlle, Colombe – cztery przyjaciółki od serca, na zawsze. Od dziecka zwierzały się sobie ze wszystkiego, dzieliły każdą radością i smutkiem. Wierzą, że miłość przemija, lecz przyjaźń jest wieczna. Jednak gdy Raphaëlle zaczyna korespondować z chłopakiem, z którym spotykała się Julia, więzi łączące cztery przyjaciółki zostają wystawione na ciężką próbę…



W swojej najnowszej książce Eric-Emmanuel Schmitt sprawdza, do czego jesteśmy zdolni, gdy zawładnie nami zazdrość i uraza. Jak cienka linia dzieli miłość i nienawiść, przyjaźń i zemstę?



Recenzja:

Przyjaźń - z tym słowem styka się każdy z nas, a raczej z ludźmi, z którymi łączy nas tego typu relacja. Przyjaźń jest ważniejsza niż złoto. Przyjaźń jest trwalsza niż miłość. Na jej temat można spotkać się z naprawdę wieloma stwierdzeniami - przeważnie tymi pozytywnymi, jakie przed chwilą przywołałam, ale relacja ta nie jest tylko korzyścią, wymaga także ogromu wyrzeczeń. 

Anouchka, Julia, Raphaelle i Colombe to przykład niezwykle zgranych przyjaciółek, od serca. Dzielą się ze sobą sekretami, spędzają każdą wolną chwilę i uważają, że ich związek przetrwa wiecznie. Chociaż każda z nich jest różna, to jednak razem stanowią ciekawą, intrygującą mieszankę. Ich przyjaźń wydaje się silniejsza niż miłość. Przynajmniej na początku. Czy to naiwność z ich strony, czy raczej to życie jest na tyle niesprawiedliwe, że nawet najlepsze przyjaciółki wystawia na próby, których raczej nie są w stanie przejść?

Colombe jest bardzo kobieca, doskonale zdaje sobie sprawę z własnych wdzięków - osiąga za ich pomocą wszystko, co tylko chce. Anoucha jest dziewczyną z masą kompleksów i problemów rodzinnych, niemniej jednak nie czuję się "czarną owcą" w swojej paczce. Julia jest delikatną, wrażliwą dziewczyną, która pasjonuje się książką "Romeo i Julia" - uważa jednak, iż jest to krytyka uczuć, a nie ich pochwała. Rapaelle - typowa "kumpela" wszystkich chłopców, która nawet swoją budową ciała przypomina bardziej chłopaka niż dziewczynę. 
Już nawet po krótkich opisach widać, że przyjaźń ta jest zderzeniem całkiem różnych charakterów - niczym zderzenie ognia i wody... a kompromis czasem nie ma prawa istnieć. 

W wielu opowiadaniach pojawia się historia najlepszych kumpeli, które kłócą się z powodu... chłopaka. Tak było i tym razem. Dodajcie do tego rywalizację o to, która będzie kochała się wcześniej z mężczyzną od pozostałych... I wyjdzie kombinacja, która tak naprawdę jest fabułą tej pozycji.

Książka ta nie jest długa. Przez większość czasu można powiedzieć, że jest dosyć banalna. Kiedy jednak poznajemy jej końcówkę, całkowicie zmieniamy zdanie. Samo zakończeniem jest swego rodzaju morałem, sensem całej tej historii, a takich wniosków nie wyciągnęlibyśmy, gdybyśmy nie poznali całej reszty. 

Intrygi, przygodne spotkania, wielka miłość, podstępy i fałsz - w tej powieści możecie dostać cały ten komplet. Na pewno nie możecie liczyć na monotonie, chociaż czasem może wam się wydawać, że tak naprawdę nic się nie dzieje... do czasu! Obiecuję, że pod koniec wszystko nabierze sensu i okaże się, że prawda nigdy nie była taka kolorowa, jak dziewczyny ją odczuwały...

Jeżeli chodzi o styl autora, chyba większość z was czytała już coś, co wyszło spod ręki tego twórcy. W tym wypadku nic się nie zmieniło - proste słownictwo, bardzo zrozumiałe zdania, bez zbędnych udziwnień. Niezwykła lekkość sprawia, że pozycję tę czyta się bardzo szybko, chociaż osobiście brakowało mi trochę bardziej rozwiniętych niektórych wątków, ponieważ nie byłam w stanie wczuć się w sytuację niektórych bohaterek i nie trafiały do mnie emocje, które akurat przeżywała.

Wydanie jest naprawdę niezwykłe - twarda oprawa, piękna okładka, a do tego wszystkiego dobrze dobrany papier i czcionka. Wydawnictwo naprawdę się spisało i pod tym względem nic nie można zarzucić. Książka stanowi prawdziwą, dopracowaną perełkę - a w dzisiejszych czasach nie zdarza się to aż tak często.

Jeśli macie ochotę poznać, o czym tak naprawdę jest ta historia i jak się skończy, to definitywnie powinniście sięgnąć po tę pozycję. Osobiście czekam na kolejne pozycje tego autora - mam nadzieję, że będą one odrobinę bardziej dopracowane pod względem pomysłu, bo definitywnie można byłoby z tej fabuły wyciągnąć coś więcej, ale nie ma też na co aż tak bardzo narzekać. Mam nadzieję, że powieść ta się wam spodoba, chociaż morał z niej płynący nie jest raczej pozytywny - w skrócie: nic nie trwa wiecznie.

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Znak

12 komentarzy:

  1. Mam ogromną ochotę na tę książkę, odkąd tylko ujrzałam ją w zapowiedziach ;). Bardzo chciałabym się przekonać, gdzie jest TA granica.

    Pozdrawiam!

    wirtualnaksiazka

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Schmitta, więc z wielką przyjemnością sięgnę po tę pozycję. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu, bo niedawno wydana "Sekta egoistów" bardziej mnie wymęczyła niestety ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dwie książki tego autora i ma on bardzo specyficzny styl na który na razie nie mam ochoty, a i Twoja nie za wysoka ocena mnie nie zachęca ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam okazję czytać już kilka książek tego autora i nie ukrywam, że pisze on według mnie pięknie. Bo jak to mówią - piękno tkwi w prostocie. On nie potrzebuje tworzyć nadmuchanych książek, by przekazać maksimum treści. Mając okazję na pewno sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeden z moich ulubionych autorów. Napisze coś w kilku słowach, a tak, że od razu pójdzie w skarpetki, a ja kilka dni się nad tym zastanawiam. Mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem tej książki, na szczęście mam ją już na półce:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja akurat nie mam ochoty na tę powieść ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, Schmitta to na pewno warto przeczytać! Mam nadzieję, że będę miała okazję.
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam chrapkę na tę książkę, odkąd tylko ujrzałam ją w zapowiedziach ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno się skuszę, ponieważ.. Ponieważ lubię tego autora. W piątek przeczytałam cieniutką książeczkę - Zapasy z życiem - a jak dotąd jest to druga lektura więc.. nie powinnam się zawieźć. ;)


    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka kobieca mieszanka różnych charakterów musi prowadzić do zagłady. ;) Sama fabuła książki jest taka życiowa, wiele młodych dziewcząt zmaga się z podobnymi problemami, w które wpleciony jest wątek miłosny. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. no i przez tę mieszankę kobiecych charakterów ta książka jest taka świetna. Każdy może w niej znaleźć coś dla siebie, można się z którąś utożsamić. Ta książka trochę mnie skłoniła do refleksji, przywołała trochę wspomnień. Czytało się ją świetnie.

    OdpowiedzUsuń