wtorek, 22 grudnia 2015

Will Dunne - "Podręcznik dramatopisarza - rozwój bohaterów, budowanie scen i historii"

Autor: Will Dunne
Tytuł: Podręcznik dramatopisarza - rozwój bohaterów, budowanie scen i historii
Wydawnictwo: PWN
Data wydania: 2015
Ilość stron: 421 
Ocena: 8/10

Opis:

Książka jest wszechstronnym kompendium wiedzy praktycznej dla dramatopisarzy i scenarzystów. Zawiera ponad 60. unikalnych i przetestowanych przez autora ćwiczeń warsztatowych z zakresu kreowania bohatera, budowania scen i rozwoju wydarzeń podczas pracy nad scenariuszem filmowym bądź fabułą dramatu. Korzystając ze swojego bogatego doświadczenia i niespotykanego wyczucia praktyki scenicznej, autor proponuje ćwiczenia pobudzające wyobraźnię i kreatywność, a ich struktura sprawia, że stanowią niejako symulację prawdziwego warsztatu dramatopisarstwa.

Z podręcznika można korzystać w dowolnej kolejności – ćwiczenia są od siebie niezależne, a czytelnik może pracować nad dowolnie wybranym zagadnieniem. Ćwiczenia zostały podzielone na 3 stopnie odpowiadające kolejnym etapom pracy nad tekstem, dodatkowo w każdym ćwiczeniu znajdziemy praktyczne wskazówki, sugestie i podsumowania.

Książkę wzbogaca słownik najważniejszych terminów i opis 20 najczęstszych problemów towarzyszących pracy nad tekstem wraz z sugerowanymi sposobami ich rozwiązywania.


Recenzja:

Sporo piszę - zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie wszystko wychodzi mi tak, jak chciałabym, żeby wyszło. Mając duży kontakt z książkami, staram się nie popełniać tych błędów, co niektórzy autorzy (między innymi: zbyt płytkie postacie, akcja, która istnieje tylko w marzeniach, czy też opisywanie wszystkie w taki sam, monotonny sposób). 

Kiedy trafiłam na tę pozycję, wiedziałam, że mi się spodoba. Coś, co miało mi pomóc w pisaniu... No brzmi kusząco! Szczególnie, że w końcu pisarz też musi ćwiczyć, żeby w końcu udało mu się dojść na szczyt swoich umiejętności. Dlatego też, kiedy wreszcie miałam okazję wziąć tę książkę do swoich rąk i zapoznać się z kilkoma pierwszymi stronami.. już wtedy wiedziałam, że trafiłam najlepiej.

"Podręcznik dramatopisarza" pozwolił mi się przyjrzeć zagadnieniom, nad jakimi nigdy wcześniej nie myślałam, lub o których nie miałam pojęcia. Skupił się na wyciąganiu na światło dzienne tego, co autor powinien wiedzieć na przykład o swojej postaci, zanim w ogóle zabierze się do pisania - z własnego doświadczenia wiem, że siadając do pisania, nigdy wcześniej nie robiłam sobie listy z tym, kto miał najbardziej pozytywny wpływ a kto najbardziej negatywny na bohatera z: rodziny, przyjaciół etc. To jest jednak dopiero początek góry lodowej! Ale jak to ułatwia później pisanie... Jesteśmy tak zaznajomieni z postacią, że łatwo jest nam przewidzieć jej naturalny odruch, napisać słowa, które mogłaby powiedzieć...

Z góry powiem, że nie trzeba pisać dramatów, żeby ta pozycja się przydała. Jestem przykładem: pisze poezję, piszę powieści, nawet opowiadania, ale nigdy nie stworzyłam żadnego dramatu. A jednak wychwalam tę pozycję wręcz pod niebiosa - bo wiem, że przyda mi się w życiu. Już mi się przydała. 

Książka ta podzielona jest na kilka części z kategorii: bohater, sceny, historia. Do każdego z nich dołączonych jest kilka ćwiczeń - o różnym stopniu trudności. Nie ma co się jednak przejmować tym, że stopień jest wyższy, czy niższy - jak robiłam te zadania, to nawet nie zwracałam na to uwagi. Wszystkie mają po prostu przygotować nas do tego, żebyśmy sami lepiej wiedzieli, co tak naprawdę chcemy napisać i przekazać.

Wszystkie te ćwiczenia możemy robić w dowolnej kolejności. Możemy także zrobić zadania tylko z jednej lub dwóch kategorii. Pamiętajcie, że pozycja ta ma nam za zadanie pomóc, a nie utrudniać życie. Tylko... żeby zrobić wszystkie te ćwiczenia, musicie przygotować sobie sporo czasu, sporo papieru i cierpliwość. 

W podręczniku tym wszystko napisane jest w bardzo prosty i jasny sposób. Jestem pewna, że każdy czytelnik, który weźmie tę pozycje do ręki, nie będzie miał najmniejszego problemu ze zrozumieniem treści w niej zawartej. 

Pomimo sporej objętości, warto zapoznać się z tym dziełem. Szczególnie, że ilość stron świadczy w tym momencie tylko o tym, że autor książki naprawdę przyłożył się do tego, żeby napisać coś niezwykłego i przydatnego ludziom w wielu różnych sytuacjach.

Sama okładka jest dosyć prosta, trochę tajemnicza. Świetnie jednak pasuje do tej pozycji. Aż chciałoby się powiedzieć "minimum ilustracji, maksimum treści"! Jeżeli lubicie ozdobne, pełne przepychu okładki... To dla tego poradnika powinniście zrobić wyjątek!

Jeśli macie ochotę coś napisać, stać się jeszcze lepszym materiałem na autora, niż sądzicie, nie chcecie wydać niczego, co was skompromituje... to po prostu sięgnijcie po tę pozycję. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni!

Pozycję tę otrzymałam od Wydawnictwa PWN

2 komentarze:

  1. Pisarzem to ja raczej nie zostanę :D ale książkę mogłabym przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisarzem byłabym od siedmiu boleści. ;) Ale cieszę się, że powstają publikacje, które wam autorom ułatwiają pisanie i kreowanie głównych bohaterów.

    OdpowiedzUsuń