wtorek, 29 grudnia 2015

Naveed Jamali - "Jak złapać rosyjskiego szpiega"


Autor: Naveed Jamali
Tytuł: Jak złapać rosyjskiego szpiega.
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 7 wrzesień 2015
Liczba stron: 368
Ocena: 6/10

Opis:

W rzeczywistości był podwójnym agentem ściśle współpracującym z FBI. Nie dysponował wcześniej żadnym doświadczeniem. Wszystko, co wiedział o pracy w kontrwywiadzie, pochodziło z książek, filmów i seriali. Mimo to sprawnie odnalazł się w roli szpiega. Kiedy zrobiło się naprawdę gorąco, stało się jasne, że jego operację trzeba zakończyć. W wojnie nerwów wygra on, zwykły chłopak z przedmieścia, albo niebezpieczni agenci Moskwy.
Zimna wojna wcale się nie skończyła. Gra o dominację na świecie przeszła w nową, bardzo intensywną fazę, o czym nie zdajemy sobie sprawy. Książka Naveeda Jamaliego odsłania kulisy operacji, których powodzenie przesądza o światowym pokoju.


Recenzja:

   Szpiedzy, ściśle tajne sprawy, tajemnice państwowe, to tematy o których uwielbiam czytać, choć nie często mam taką okazję. Jak już mam takową na swojej półce, to zawsze znajdzie się coś innego za co się zabieram. Ta książka, o której Wam dzisiaj trochę powiem, też naczekała się na swoją kolej. Ale w końcu jest i cieszę się, że ją przeczytałam, ale początkowo spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Nie umiem dokładnie określić swoich oczekiwań co do tej pozycji, ale wiem, że dostałam coś innego niż myślałam. Czy to było gorsze czy lepsze, no nie wiem, powiedzmy, że tak pośrodku.

Naveed wszystko co wiedział, dowiedziała się z gier, filmów i książek o szpiegach. Nie przechodził żadnych specjalistycznych szkoleń czy czegoś w tym stylu. Został podwójnym agentem , ale kiedy zaczęło się robić gorąco... No właśnie, co wtedy ?

Książka ta jest swoistą autobiografią, napisaną bardzo przystępnym stylem, przez co bardzo szybko udało mi się już skończyć. Niestety obawiam się, że jak szybko ją przeczytałam, tak szybko o niej zapomnę, niestety. Ale nie nie zrażajcie się tym, sięgniecie po nią, a może sprawdzi się lepiej w waszych rękach.

Bardzo podoba mi się to, że w książce pokazane jest, jak ważną role odgrywa sama informacja. Że to właśnie dzięki informacjom kształtuje się cała międzynarodowa polityka. Ja to sobie czasem myślę, że mogłabym być takim szpiegiem, ale w sumie kto by nie chciał.

Wydaje mi się, że to jest lektura bardziej dla mężczyzn. Było w niej mnóstwo szczegółów, w których nie potrafiłam się odnaleźć, tak jak np. parametry samochodów, a może to ja się na tym nie znam.

To, co chyba najbardziej nie podoba mi się w tej książce, to zakończenie. Spodziewałam się takiego ogromnego wow, a tu zupełnie nic. Trochę na zasadzie jakby autor sobie pisał i naraz przypomniał, że wypadałoby już kończyć książkę.

To co jest największym plusem, to zdecydowanie to, że jest ona oparta na faktach i nie jest kolejną wymyśloną historią. Także polecam ją gorąco, jeśli będziecie mieć okazję, to sięgnijcie.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak

4 komentarze:

  1. Jedyny szpieg, którego uwielbiam, to Bond :D i w którejś części jego przygód też mnie wkurzało, że jest tyle technicznego gadania, którego ja w ogóle nie potrafiłam zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję, że mogłaby przypaść mi do gustu ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę, choć jeszcze jej nie czytałam. ;) Trochę zraziłam się opiniami na jej temat, które nie były zanadto pochlebne, dlatego odłożyłam ją na potem. Widzę, że twoja opinia troszkę się z nimi pokrywa, ale w żadnym razie nie zniechęca do sięgnięcia po tę książkę. No cóż... Muszę się przełamać i wreszcie przeczytać ją. ;)

    OdpowiedzUsuń