niedziela, 13 grudnia 2015

Jennifer Donnelly - "Saga Ognia i Wody. Wielki Błękit."


Autor: Jennifer Donnelly
Tytuł: Saga Ognia i Wody. Wielki Błękit.
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 6 maj 2015
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Opis:

Serafina, córka Isabelli, Królowej Miromary była wychowywana z jednym zamysłem. Pewnego dnia ma stanąć na czele najstarszej cywilizacji świata syren, czego świadomość jest dla niej ciężarem. W przeddzień ceremonii Dokimi, mającej na celu ustalenie, czy syrena jest godna korony, Serafinę męczy w nocy dziwny sen ostrzegający ją przed powrotem źródła pradawnego zła. Następnego dnia zapomina o koszmarze, ćwiczy śpiew i z entuzjazmem wita swą najlepszą przyjaciółkę Neelę. Ceremonię Dokimi, stanowiącą olśniewający pokaz potęgi i wielkości królestwa, przerywa dramatyczne wydarzenie: strzała zabójcy przeszywa Isabellę. Królestwo pogrąża się w chaosie i sprawdzają się najmroczniejsze obawy Serafiny. Teraz Serafina i Neela muszą wyruszyć na misję odnalezienia zleceniodawcy morderstwa i muszą zrobić wszystko, by nie dopuścić do wybuchu wojny między krainami. Podróżując, napotkają inne bohaterskie syreny pochodzące z sześciu mórz. Postanawiają połączyć siły nierozerwalną więzią i jako siostry próbują rozwikłać intrygę, która zagraża istnieniu całego podwodnego świata.



Recenzja:

   Kiedy słyszę słowo „syrena”, pierwsze co przychodzi mi na myśl, to mityczne stworzenie, pół kobieta, pół ryba, przebiegła i podstępna. Swoim pięknym głosem zwabia setki nieszczęśników, którzy marnie kończą. Tak szczerze, to po raz pierwszy czytałam książkę, gdzie syreny grają główną rolę. Ogólnie mało wykorzystuje się ten motyw w literaturze współczesnej, albo to ja o niczym jeszcze nie słyszałam. A szkoda, bo czytając tę książkę, doszłam do wniosku, że na tym polu jest dużo niewykorzystanych możliwości. Także autorzy, do dzieła!

Zanim zabrałam się za tą książkę, myślałam, że będzie to książka przede wszystkim dla młodszego czytelnika i nawet na początku też miałam takie wrażenie, ale im dalej w książkę, tym bardziej przekonywałam się, że i ja się odnajdę w tej historii. Oprawa Graficzna, to pierwsze co rzuca się w oczy. Każda strona, pod tym względem, jest bardzo dopracowana i przyjemna dla oka .To samo okładka, przykuwa wzrok i genialnie prezentuje się na półce.

Pierwsze na co zwróciłam uwagę to, to że w tej książce występuje bardzo dużo dziwnych i niezrozumiałych słów, wiele dziwnych imion i postaci, które trochę mieszą się ze sobą. Większość z nich zazwyczaj jest wytłumaczonych, z tyłu umieszczony jest także słowniczek pojęć i postaci, ale przewracanie w trakcie tam i z powrotem trochę mi się nie uśmiecha. Ale im więcej przeczytałam, tym bardziej już się we wszystkim orientowałam.

Autorka stanęła przed nie lada wyczynem. Przełożenie normalnego życia na syrenie, z pozory mogloby wydawać się łatwe. Ale przy każdym nawet najmniejszym i nieistotnym szczególe, trzeba pamiętać, że syreny nie mają nóg, a cała historia dzieje się pod wodą. Dosłownie wszystko musi zostać przystosowane do tych właśnie realiów. Autorka poradziła sobie z tym bardzo dobrze i podobało mi się, że nawet najdrobniejsze powiedzonka, były przekształcone i dostosowane do życia pod wodą.

Niebezpieczeństwa czyhają pod wodą na każdym kroku, złotko. Śmierć pływa szybkim nurtem.”

Główna bohaterka została dość dobrze wykreowana, nie działała mi na nerwy, co już samo w sobie jest dla mnie plusem. Bohaterów w tej książce jest wielu, ale tych których poznajemy bliżej jest zaledwie kilkoro. To dobrze, bo już z tyloma imionami ciężko się było połapać, a co dopiero z historiami. Na szczęście autorka zróżnicowała charaktery jeśli chodzi od syreny płci żeńskiej, bo w tego typu książkach bardzo łatwo jest powielić ten sam schemat przy każdej z bohaterek. Każda miała swoje miejsce i rolę do odegrania w tej historii i to mi się bardzo podobało.

Córko Moruadh, porzuć sny. 
To dziecko sprzed lat to już nie ty. 
Sen wkrótce zginie, zrodzi się koszmar,
Zbudź się, kochana, otwórz oczka.

Fabuła do najoryginalniejszych nie należy, ale samo umiejscowienie jej pod wodą, czyjni ją wyjątkową i oryginalną. Po małych problemach na początku, książkę czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Polubiłam się ze stylem pisania autorki i mam nadzieję jak najszybciej sięgnąć po drugą część tej serii. Nie zabrakło też humoru w całej tej historii, a całość była wprost „odpływowa”, wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać ;).

Wydaje mi się, że ta część jest zaledwie wstępem do całej historii. Autorka przedstawia nam świat jaki stworzyła (tak, w książce jest też mapka), poznajemy obyczaje i cała przygoda dopiero się rozpoczyna, a książka kończy się w takim momencie, że nic, tylko od razu zabierać się za kolejną część.

Mam nadzieję, że jeśli jeszcze nie słyszeliście o tej pozycji, to mnie udało się choć trochę z nią Was zapoznać, a jeśli już słyszeliście, ale nie wiedzieliście czy po nią sięgnąć, to ja mam nadzieję, że po mojej recenzji to zrobicie i będziecie czerpać z niej jak najwięcej przyjemności. Bo tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, niezależnie od wieku, a głównymi wartościami, jaką niesie ta książka jest przyjaźń i wiara we własne możliwości.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa


6 komentarzy:

  1. Nie słyszałam o tej książce, ale nie za bardzo przepadam za tego typu tematyką :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba nie moja tematyka, ale któż to wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie przepadam za książkami o syrenach, dlatego raczej sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza z serii czterech fantastycznych opowieści przedstawionych w głębi oceanu, gdzie sześć syren stara się chronić i ocalić ich ukryty świat to naprawdę świetny początek serii, który wciąga swoją tajemniczością i dynamiką wydarzeń. Nie sposób w tym momencie nie sięgnąć po więcej.
    Dlatego kolejna część przygód Serafiny i jej przyjaciółek czeka już u mnie na półce. Jest to książka dla trafiająca w gusta młodszych jak i starszych czytelników. Idealna propozycja dla miłośników fantasy.
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Po raz pierwszy spotkałam się z tego rodzaju książką opowiadającą losy syren. Ostatnio to tylko jakiś serial dla młodzieży krąży mi po głowie, w którym główną rolę odgrywały syreny, którym po zetknięciu z wodą wyrastały płetwy.

    Okładka powyższej książki pobudza wyobraźnię, jest fantastyczna i wpada w oko. :) Treść jej jest równie ciekawa, aż chce się wraz z nią odpłynąć. :)

    OdpowiedzUsuń