środa, 25 listopada 2015

Zbigniew Białas - "Korzeniec"

Tytuł: Korzeniec
Autor: Zbigniew Białas
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10

Opis:

29-go czerwca 1913 roku, na nasypie kolejowym w centrum Sosnowca znaleziono ciało pozbawione głowy i na podstawie dokumentów, które korpus wciąż posiadał w wewnętrznej kieszeni marynarki ustalono, że zwłoki należą do niejakiego Alojzego Korzeńca… Ale czytelnik nie trzyma w dłoniach kryminału-retro. Korzeniec jest raczej powieścią historyczno-obyczajową z wyraźnym wątkiem sensacyjnym. Wśród plejady bohaterów prym wiodą: wdowa po glazurniku pisząca po kryjomu powieści w odcinkach dla miejscowej prasy, niezbyt odważny redaktor, któremu przypadła w udziale rola detektywa, młoda fińska bona pracująca w pałacu Króla Wełny, celnicy, artyści, rzemieślnicy i przemytnicy. 
Polacy, Niemcy, Żydzi, Rosjanie. I miasto. Możliwe, że głównym bohaterem jest samo miasto. Sosnowiec – tygiel kultur – w przededniu wybuchu Pierwszej Wojny Światowej okazuje się przestrzenią sekretów i zakamarków; miastem z podszewką; miastem ukrytych pasji i motywacji.
Powieść Korzeniec, nie tylko zdobyła uznanie czytelników i krytyków, ale w postaci adaptacji trafiła już na deski sceniczne. Dziś proponujemy Państwu wydanie tej książki ozdobione ilustracjami z epoki, którą opisuje.


Recenzja:

Nie za bardzo lubię czytać kryminały, więc bez przekonania sięgnęłam po Korzeńca, którego miałam właśnie za taką literaturę. Faktycznie wszystko opiera się tu na makabrycznym zabójstwie i próbie odkrycia, w jaki sposób zostało dokonane, ale tak naprawdę to bardziej powieść obyczajowa z wątkami historycznym i kryminalnym w tle. To już bardziej mi odpowiada, zwłaszcza, że z przyjemnością sięgam po powieści historyczne.

Akcja Korzeńca umieszczona została w czasach tuż przed Pierwszą Wojną Światową. Tło historyczne zostało tu bardzo ciekawie naszkicowane, a właściwie przedstawione poprzez relacje i nastroje społeczne. Miejsce akcji to Sosnowiec w trójkącie trzech zaborców. Ludzie mówią o nadciągającej wojnie, niektórzy po kilku kieliszkach w barze wzywają do rewolucji, inni chcą uciekać. Większość jednak pracuje i prowadzi swoje interesy. Takim człowiekiem jest Alojzy Korzeniec, mistrz kaflarstwa i właściciel firmy produkującej i układającej kafelki. Pewnego wieczora wyszedł z baru hotelu Viktoria i po kilku godzinach został znaleziony na nasypie kolejowym z odciętą głową. Znaleziono właściwie tylko ciało bez głowy, a głowa znalazła się za granicą, na terenie zaboru pruskiego. Ponieważ śledztwo policji jest prowadzone dość nieudolnie, zagadkę na własna rękę postanawia w tajemnicy rozwikłać redaktor Walerian Monsiorski. Zwłaszcza, że zakochał się w pięknej wdowie i chce się jej przypodobać.

Tego śledztwa jest w książce jednak niewiele, właściwie cała powieść składa się z opowieści o kilku osobach znajdujących się w różnych sytuacjach życiowych, które mieszkają niedaleko granicy na zbiegu trzech zaborów. Jest tu fińska guwernantka dzieci niemieckiego bogatego przedsiębiorcy, która zakochała się w oficerze pracującym na granicy. Jest młoda nauczycielka esperantystka i feministka przesiadująca wieczorami w barze hotelowym w towarzystwie artystów i intelektualistów. Jest dziennikarz marzący, by zostać generałem Leubnitzem. Kafelkarze, bandyci, przemytnicy, pokojówki, aptekarze i wiele innych osób opisanych bardziej lub mniej dokładnie.

Akcja nie jest szybka jak w kryminale, ale ponieważ każdy rozdział to jakby inna opowieść (choć zawsze w jakiś sposób związana z głównym wątkiem i ciągnąca go), trudno się znudzić. Zwłaszcza, że na każdym kroku można się dowiedzieć ciekawych rzeczy o społeczeństwie i nastrojach panujących tuż przed drugą wojną światową. Bardzo dokładnie autor opisuje niektóre miejsca w ówczesnym Sosnowcu. Z tego, co jest napisane w części Od autora, niemal wszystkie z opisanych miejsc odwzorował wiernie na podstawie kilku źródeł.

Spodobała mi się powieść Zbigniewa Białasa. Jest napisana lekko i z dużym poczuciem humoru. Naprawdę można się uśmiać z opisów niektórych postaci. Ton powieści jest niekiedy żartobliwy a wypowiedzi postaci jakby wyciągnięte z kabaretu. Ale to wszystko pasuje do siebie doskonale i wydaje się wartościowym źródłem wiedzy i rozrywki. Poza tym książka wydana jest pięknie: w twardej oprawie, na grubym papierze i wzbogacone fotografiami i rysunkami z czasów sprzed Pierwszej Wojny Światowej. Jest to jednak dopiero pierwszy tom, więc mam nadzieję w kolejnym odnaleźć równie dużo informacji o czasach późniejszych. Z pewnością po niego sięgnę.

Polecam każdemu, kto szuka czegoś wartościowego i lekkiego do czytania jednocześnie.

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu MG. ;)

2 komentarze:

  1. powiem szczerze, że okładka mnie osobiście odrzuca, ale jeżeli rzeczywiście jest to powieść pełna poczucia humoru to może zerknę kiedyś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przekonałaś mnie wiadomością, że w książce tej nie brakuje poczucia humoru. ;) Nie wiem czy zniosłabym połączenie historii, obyczajówki i kilku kropel kryminału na poważnie. ;)

    OdpowiedzUsuń