piątek, 27 listopada 2015

Sue Monk Kidd - "Sekretne życie pszczół"

Autor: Sue Monk Kidd
Tytuł: Sekretne życie pszczół
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 2015
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10

Opis:

Lily jest biała, ma 14 lat, oschłego, agresywnego ojca i olbrzymie poczucie winy. Przed dziesięcioma laty przez przypadek zastrzeliła swoją matkę. Spokój pomagają jej odzyskać noszące imiona letnich miesięcy, czarnoskóre mieszkanki pewnej pasieki w Tiburon, gdzie Lily trafia, jadąc śladami mamy. Ale nawet ten niezwykły azyl, gdzie pszczoły wiodą swoje sekretne życie, nie chroni przed światem zewnętrznym. Najważniejsza jest wiara w siebie…

Recenzja:

Akcja "Sekretnego życia pszczół" rozgrywa się w latach 60. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Jest to okres walki o prawa wyborcze dla Afroamerykanów, a wzbudza to jedynie tylko większe poparcie białych dla segregacji rasowej i izolacji Murzynów. Całe to tło historyczne gra niemałą rolę w przypadku powieści Sue Monk Kidd.

Główny wątek skupia się na historii Lily Owens. Jest to dziewczynka nieakceptowana przez swoje otoczenie, a przede wszystkim zaniedbywana przez ojca, który oskarża ją o śmierć żony. Lily znajduje oparcie tylko w swojej czarnej opiekunce Rosaleen, jednak w głębi duszy wstydzi się jej zachowania. Mimo to, kiedy niania zostaje niesłusznie zamknięta w więzieniu i grozi jej niebezpieczeństwo, Lily rusza na pomoc, a ma to niemałe konsekwencje. Obydwie ostatecznie wylądują w pewnej pasiece prowadzonej przez siostry Murzynki, które postanowią pomóc dwóm zagubionym duszom. 

Lily to bohaterka wielowymiarowa, która posiada wiele wad, czyli idealna postać, z którą wielu czytelników może się utożsamić i pokochać za jej niedoskonałości. Jako dorastająca osoba potrzebuje przede wszystkim wyrozumiałego rodzica, czego jest jednak pozbawiona. Można nawet powiedzieć, że nieświadomie sama przyczyniła się do tego stanu rzeczy. Ta świadomość jest dla niej najgorsza. Lily szuka w pasiece zapomnienia i ucieczki od zewnętrznego nieprzychylnego świata. Wśród sióstr i w towarzystwie Zacha oraz Rosaleen udaje jej się znaleźć swój azyl. Okazuje się, że rasa człowieka nie ma wpływu na to, jaką ma świadomość oraz serce. Można nawet powiedzieć, że siostry czują więcej, ponieważ są wyczulone na cierpienie, którego doznały i nie chcą tego losu dla innych. 

Symbol Czarnej Marii to oznaka przywiązania ludzi do werbalnych źródeł siły. Maria to nie tylko figura, lecz obraz największych lęków i chęci człowieka, katalizator do spełniania marzeń i sposób na zrozumienie siebie. Taką "Marię" ma każdy człowiek, niekoniecznie musi być to związane z religijnością, ale z poszukiwaniem lepszej wersji siebie. Pszczoły to oczywiście metafora ludzi. Skupionych wokół królowej, czyli pewnych niezaprzeczalnych prawd cywilizacyjnych, które usprawiedliwiają na przykład nierówne traktowanie ze względu na rasę. Gdy zabierze się robotnicom ich królową, ich świat przestaje istnieć i panuje chaos. Przychodzi czas, aby nowa królowa zaprowadziła porządek w ulu. 

"- Większość ludzi nie ma pojęcia, jak skomplikowane rzeczy dzieją się wewnątrz ula. Pszczoły mają swoje sekretne życie, o którym nic nie wiemy.
Spodobała mi się myśl, że pszczoły mają sekretne życie - takie samo, jakie wiodłam ja."

Język powieści jest idealny. Prosty, lecz dobitny, forma nie przerasta treści i to jest jej największa siła przebicia. 

"Sekretne życie pszczół" to naprawdę wnikliwa powieść o szukaniu celu w życiu, przekraczaniu granic, walce przeciw ksenofobii i rasizmowi oraz w obronie praw człowieka. Autorka uświadamia nam, że każdy może być tym, kim chce. Przecież w miejscu, w którym nikt nas nie zna, możemy prowadzić sekretne życie. Sęk w tym, że w pewnej chwili rzeczywistość upomni się o prawdę i to właśnie ona wyda się najbardziej odpowiednia. Niedoskonała, lecz mająca moc oczyszczenia.

Z drugiej strony nie jest to ckliwa książka, brak tutaj tej całej niepewności, jaką ludzie w dzisiejszych czasach przejawiają, mówiąc o czarnych. Autorka walczy z tym trudnym tematem szczerością i bezkompromisowością. Brak tu rozgoryczenia, a pozostaje jedynie lekki smutek i chęć zmiany sytuacji. 

Wasza Ariada :)

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Literackiemu

4 komentarze:

  1. Czytałam i z pewnością było to miłe spotkanie, choć bez większych zachwytów. Jestem ciekawa kolejnych książek autorki, może trochę bardziej do mnie przemówią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie miałam okazji jej czytać jednak to tylko kwestia czasu. Opactwo świętego grzechu i Czarne skrzydła mocno mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ogromne oczekiwania względem tej powieści i niestety rozczarowałam się, bo książka mnie wynudziła...

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, nie skusze się, czytałam Czarne Skrzydła, ale to nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń