niedziela, 1 listopada 2015

Przemysław Piotrowski - "Kod Himmlera"


Autor: Przemysław Piotrowski
Tytuł: Kod Himmlera
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 3 lipiec 2015
Liczba stron: 344
Ocena: 7/10

Opis:

W 1943 roku dochodzi do przerażającego wydarzenia w nazistowskich bunkrach Olbrzyma w Górach Sowich. Dwa lata po wojnie brytyjski marines zostaje z grupą najlepszych komandosów wysłany na Antarktydę, gdzie cudem udaje mu się przeżyć. Czasy obecne. W okolicy norweskiej stacji Troll na Ziemi Królowej Maud dochodzi do spektakularnego odkrycia, a w Oslo zostaje zamordowany ceniony pracownik naukowy. Tymczasem w ręce młodego dziennikarza z Polski trafiają stare nazistowskie dokumenty, które jego dziadek znalazł dzień przed śmiercią w kompleksie Olbrzyma. Wnuk postanawia rozwiązać zagadkę, a odkrywane fakty stają się coraz bardziej szokujące i niebezpieczne. Wplątuje go w walkę bezwzględnych wywiadów, a każdy kolejny krok prowadzi do rozwiązania mrocznej tajemnicy, która może doprowadzić świat na skraj zagłady i zmienić go w prawdziwe piekło na ziemi...


Recenzja:

   II Wojna Światowa, to taki punkt zwrotny w dziejach ludzkości. Po niej już nic nie było takie samo, a historia obrała inny bieg. Mnie ten temat bardzo interesuje, choć nie pod względem militarnym itp. to o ciekawostkach, domysłach i teoriach mogę słuchać, czytać oglądać godzinami. Dlatego Kod Himmlera to książka zdecydowanie dla mnie i już po samym opisie wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

To nie jest taki czysty thriller. Mamy tu do czynienia z odrobiną fantastyki i dużą dawką historii. Ale nie będę Wam mówić co i jak, bo nie chcę nic zdradzać i pozbawiać przyjemności czytania.

Nazistowski mistycyzm, to termin, który już niejednokrotnie słyszałam i nie ukrywam, że jest niezwykle intrygujący. Ta książka w dużej mierze, właśnie na nim się opiera i chwała za to autorowi, bo nie czytałam chyba jeszcze tak ciekawej książki obyczajowej traktującej o tym temacie.

Początkowo strasznie irytowała mnie ta "idealność" głównego bohatera. Kiedy poznałam tak jakby przyczynę takiej kreacji postaci to stwierdziłam, że może być. Jeśli jestem już przy głównym bohaterze, to może też o innych postaciach. Autor wprowadza ich dosyć dużo i o ile na początku nie miałam problemu, to gdzieś tam po drodze miałam mały kryzys i się trochę gubiłam w nazwiskach bohaterów. Poza tym wszyscy byli stworzeni w bardzo przyjemny sposób, ale bez jakieś wielkich rewelacji.

To co trzeba przyznać autorowi to, to, że jest to niezwykle oryginalna i ciekawa książka. Pierwszy raz chyba spotkałam się z takim pomysłem i cieszę się, że autor sprostał postawionemu sobie wyzwaniu, bo w tym przypadku bardzo łatwo można było polec i zrobić z tego coś nie godnego uwagi. Autor doskonale wykonał swoje zadanie.

Podoba mi się to, że kilka wątków przeplata się tutaj jednocześnie. Nadaje to takiego smaczku i wielowymiarowości książce. Autor pokazał, że nie trzeba tworzyć opasłego tomiszcza, jeśli chodzi o wątki historyczne, aby wyczerpać temat i zainteresować czytelnika. 

Jeśli chodzi o styl i język jakim posługuje się autor, to bardzo mi przypadł do gustu. Książkę czytało się przyjemnie i szybko. Autor potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat i zainteresować swoją historią. 

Zakończenie książki było jak najbardziej w porządku i spełniło moje oczekiwania. Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, aby was zachęcić do sięgnięcia po tę pozycję, ale uwierzcie mi, że warto.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Videograf

4 komentarze:

  1. Przyznam się, że słyszę o tej pozycji po raz pierwszy, ale jednocześnie czuję się nią zaintrygowana... będę o niej pamiętać, a jednak podchodzić z umiarkowanym optymizmem. Z tym, że jeśli wpadnie mi w ręce... przeczytam. Tym bardziej, że lubię jak książkę czyta się szybko.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna okładka:) Książkę mam w planach, bo thrillery lubię. A ten w dodatku wygląda na dość nietypowy, więc tym bardziej mnie do niego ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. zaciekawiłaś mnie tą pozycją, wpisuję na swoją listę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam już tę okładkę wcześniej i bardzo mnie ona zaintrygowała, zapewne swoją mrocznością. Jeżeli zaś chodzi o fabułę, to lubię takie książki łączące w sobie dreszczowiec, fantastykę i historię. :) Po tej recenzji skusiłabym się na bliższe spotkanie z tą powieścią. :)

    OdpowiedzUsuń