sobota, 7 listopada 2015

Michelle Falkoff - "Playlist for the dead"


Autor: Michelle Falkoff
Tytuł: Playlist for the dead. Posłuchaj a zrozumiesz.
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 4 listopad 2015
Liczba stron: 272
Ocena: 8/10

Opis:

Najpierw była impreza. Potem bójka. Następnego ranka Hayden, najlepszy przyjaciel Sama, nie żyje. Zostawił tylko playlistę z dołączonym liścikiem: "Dla Sama – posłuchaj, a zrozumiesz". Chcąc poznać prawdę o tym, co się wydarzyło, Sam musi polegać na piosenkach z listy i własnych wspomnieniach. Z każdym kolejnym utworem jednak uświadamia sobie, że jego pamięć nie jest tak wiarygodna, jak sądził. I że uda mu się poskłada historię swojego przyjaciela z rozrzuconych kawałków tylko wtedy, gdy wyjmie z uszu słuchawki i otworzy oczy na ludzi dookoła. I że to może zmienić jego własną historię.


Recenzja:

    No i proszę, oto przed Wami kolejna gorąca nowość tej jesieni! Co prawda, nie słyszałam o niej kiedy wychodziła za granicą, a staram się być na bieżąco, ale kiedy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawnictwa, to wiedziałam, że na pewno ją przeczytam, I tak się stało, a dzisiaj mam dla Was recenzję i mam nadzieję, że uda mi się zachęcić do sięgnięcia właśnie po nią, bo warto.

Śmierć wśród nastolatków jest bardzo ciężkim tematem, ale też lubianym i często wykorzystywanym w książkach. Trochę bałam się, że nic mnie już nie zaskoczy, a ta książka będzie powielać któryś tam z kolei schemat. I to był mój największy błąd. Wzięłam książkę ze sobą do autobusu, gdzie czekała mnie ponad godzina jazdy, i przepadłam. Nawet na sekundę nie przerwałam i bardzo nie chciałam, żeby ta droga się skończyła, bo wiedziałam, że nie będę mogła czytać podczas zajęć. 

Autorka mnie zaskoczyła. Nie poszła ścieżką, którą szło już wielu autorów. Stworzyła coś swojego, a przede wszystkim coś innego i oryginalnego. Choć ja do osób muzycznych nie należę, bardzo podobało mi się to, jakie znaczenie ma muzyka w tej książce. Ten właśnie zabieg, dodał jej niepowtarzalnego klimatu, który mnie, jak najbardziej odpowiadał.

Nie oszukujmy się, ale nie jest to wesoła książka. Jest w niej wiele smutku i ogólnie wiele opisanych uczuć, nie koniecznie tych pozytywnych. Ta pozycja skłania czytelnika do refleksji nad bardzo trudnymi tematami jakie są w niej opisane. To na pewno nie jest książka na zrelaksowanie się po ciężkim dniu. 

"Przez ostatnie kilka dni na zmianę za nim tęskniłem i nienawidziłem go, czułem się winny i zdruzgotany – właściwie nie wiedziałem, jak powinienem się czuć, oprócz tego, że jakoś inaczej."

Zaskoczyło mnie zakończenie książki. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego i to poniekąd otwarte zakończenie także daje do myślenia. Taki koniec jaki zaserwowała autorka jest dużo lepszy, niż taki, jakiego się spodziewałam. Ale chyba o to chodzi, żeby zaskakiwać i nie dać się przewidzieć.

Bardzo zżyłam się z bohaterami, a zwłaszcza z głównym bohaterem. Jego uczucia są opisane w taki sposób, że byłam w stanie choć w minimalnym stopniu wyobrazić sobie to co on przeżywa, bo przecież takich uczuć, po takiej stracie nie można od tak sobie zobrazować.

Cieszę się, że Pani Falkoff zdecydowała się na taką grubość książki. Pewnie myślicie o tym, że właśnie zaczynam pisać głupoty, ale chodzi mi o to, że tutaj nie ma nic przesadzone. Autorka nie przedłuża nic na siłę i nie umieszcza tutaj, żadnych zapychaczy stron. Długość jest dokładnie taka jak powinna.

Gorąco polecam Wam tę pozycję, a także polecam posłuchać piosenek przypisanych do poszczególnych rozdziałów, to wprowadzi Was w klimat tej książki jeszcze bardziej.

Książkę można dostać TUTAJ

Za tę pozycję dziękuję Wydawnictwu Feeria

10 komentarzy:

  1. zapowiada się świetnie, na pewno sie skuszę
    www.zakladkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w trakcie jej czytania, ale jak na razie zachwyt umiarkowany :) Hm... zobaczymy jak będzie na końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wielką ochotę na tę książkę, bo coraz więcej pochwał na jej temat widzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze słyszę o tej książce ale zapowiada się ciekawie. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się całkowicie, zwłaszcza w sprawie zakończenia - było takie inne i intrygujące, ale pasowało jak ulał. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieustannie trafiam na recenzje tej powieści - niemal wszystkie są przepełnione zachwytami, więc chętnie zapoznam się z tą historią.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, dlaczego, ale pomimo tych wszystkich dobrych recenzji mnie do niej nie ciągnie...

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak najbardziej mam ją w planach! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dzisiaj już drugi raz trafiam na recenzję tej książki.. i z każdą kolejną mam coraz większą ochotę :D

    Pozdrawiam, Martyna
    http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Miesiąc listopad sprzyja snuciu refleksji, a ta książka skłania do myślenia i to w wyjątkowo smutny sposób.

    OdpowiedzUsuń