poniedziałek, 23 listopada 2015

Marie Rutkoski - "Pojedynek"



Autor: Marie Rutkoski
Tytuł: Pojedynek
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 18 listopad 2015
Liczba stron: 380
Ocena: 8/10

Opis:

Nigdy nie mieli być razem. 17-letnia Kestrel, córka generała, prowadzi ekstrawaganckie życie i cieszy się wieloma przywilejami. Arin nie ma nic poza koszulą na grzbiecie. Kestrel jednak, pod wpływem impulsu, podejmuje decyzję, która nieodwołalnie związuje ich ze sobą. Chociaż oboje próbują z tym walczyć, nie mogą nic poradzić na to, że rodzi się między nimi miłość. W imię bycia razem muszą zdradzić swoich ludzi… a w imię lojalności krajowi muszą zdradzić siebie nawzajem.


Recenzja:

O tej książce słyszałam już kiedy tylko pojawiła się za granicą. Było o niej bardzo głośnio i z tego co pamiętam opinie były bardzo różne. Nie mogłam się doczekać kiedy w końcu zostanie ona wydana u nas, i kiedy będę mogła sobie wyrobić własną opinię na jej temat. No i w końcu jest, Feeria Young postanowiła wydać tę pozycję i dzisiaj mam dla Was recenzję Pojedynku.

17-lenia Kestrel, córka generała, nigdy nie była taka, jak życzyłby sobie tego jej ojciec, zamiast wojska woli muzykę. Kiedy, za bardzo wysoką cenę, pod wpływem impulsu, kupuje niewolnika, wszystko staje się coraz bardziej skomplikowane. Sama nie potrafi podjąć decyzji co chce robić w przyszłości. Nie chce wstępować do wojska, ale nie chce wychodzić także za mąż w niedalekiej przyszłości. Czy Arin, niewolnik, ułatwi jej decyzję, a może wydarzy się jeszcze coś innego, co całkowicie zmieni jej życie?

Pierwsze co rzuca się w oczy to oczywiście okładka. Jest przepiękna i mogłabym mieć tę książkę na półce tylko ze względu na nią. Cieszę się, że wydawnictwo zmieniło trochę koncepcję, bo ta podoba mi się zdecydowanie bardziej. Jak jestem już przy okładce, to wypadałoby wspomnieć też o wydaniu. Ja wiem, że w książce najważniejsza jest treść, ale kiedy książka jest ładnie wydana, tak jak ma to miejsce w tym przypadku, to od razu lepiej i przyjemniej się czyta.

Miałam pewne obawy przed rozpoczęciem lektury. Bałam się trochę, że dostanę to co już wielokrotnie miałam okazję przeczytać, że to będzie kolejna, idąca wszystkimi przetartymi szlakami, dystopia z bardzo wyraźnym wątkiem miłosnym. Autorka, na szczęście, zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i dostałam naprawdę dobrą książkę, którą przeczytałam z ogromną przyjemnością.

Chciałabym uspokoić wszystkich, którzy typowego wątku miłosnego mają po dziurki w nosie. Tak, występuje on tutaj, ale w bardzo małych ilościach, nie jest natrętny i nachalny, po prostu jest dopełnieniem całości. Nie ma tutaj wielkich romantycznych, przesłodzonych uniesień, tylko powolnie rodzące się, subtelne uczucie.

Jeśli chodzi o bohaterów, to tutaj także miałam pewne obawy. W tego typu książkach bardzo łatwo jest zrobić z głównej bohaterki osobę, którą chce się wyciągnąć z książki i przemówić jej do rozumu ale i w tym przypadku autorka poszła zupełnie inną drogą, która przypadła mi do gustu. Bardzo zżyłam się z Kestrel i cieszę się, że Marie Rutkoski nie zrobiła z niej idealnej dziewczyny, która jest perfekcyjna w każdej dziedzinie.

Na rynku wydawniczym jest już tyle książek, że ciężko jest stworzyć jakiś interesujący świat. Już na początku książki mamy mapkę, która znacznie ułatwia obiór niektórych rzeczy. Co prawda nie jest to jakiś wybitnie wyjątkowy i oryginalnie wykreowany świat, ale przyjemnie czytało się wydarzenia, które działy się na jego tle.

Co do samej fabuły książki, to dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Podoba mi się to, że nie było tu zbędnych opisów i nudnych fragmentów. Bardzo spodobał mi się także styl autorki i to, że dzięki temu książkę czytało się bardzo szybko. Myślałam, że uda mi się ją przeczytać w jeden dzień, ale niestety nie wyszło.

To jakie zakończenie zafundowała autorka i to z jaką sytuacją zostawia czytelnika... ach ja chcę przeczytać już, teraz, natychmiast następną część. Bardzo polecam Wam tę pozycję, bo gwarantuję, że to nie jest coś co do tej pory czytaliście. To jest coś innego, coś wartego uwagi.

Książkę można nabyć właśnie TUTAJ

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria Young


9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. co za okropna okładka xD ta dziewczyna wygląda jak jakaś szynka xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wielką ochotę na tę powieść!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytalam i pewnie jeszcze nie raz do niej wroce. W dodatku drugi tom zapowiada sie ciekawie, jestem ciekawa pewnej meskiej postaci;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę na pewno przeczytam :D Zapowiada się wspaniale. Pozdrawiam :)

    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się obiecująco.. Na pewno po nią sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się ciekawie :) Na pewno po nią sięgnę, lecz raczej nie w najbliższym czasie. Okładka nieco mnie odstrasza, ta sukienka... wygląda dziwnie :)
    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytam tego typu powieści na co dzień, ale ta mnie bardzo intryguje. Niedawno skończyłam Plagę samobójców i też tam obawiałam się bohaterów. Niestety łatwo zrobic z tych głównych... po prostu kogoś denerwującego. A jeżeli i w Pojedynku jest tak, jak mówisz... to jeszcze bardziej mnie to zachęca.

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem fanem tego typu książek, jednak do tej mnie wyjątkowo ciągnie :) Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją kupić i przeczytać ;)

    Pozdrawiam :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń