sobota, 31 października 2015

wywiad z Adrianem Bednarkiem, wyniki konkursu z Procesem Diabła


Mamy dla was wyniki konkursu wraz z wywiadem. Adrian Bednarek odpowiedział na wszystkie wasze pytania, a było ich całkiem sporo! Zachęcamy do lektury :)


Kamila Łach
Czy w swoim życiu doświadczył Pan działania złych, ciemnych mocy (zjawiska paranormalne, złe duchy, dziwne zdarzenia)?
Nie, nigdy nie doświadczyłem działania mocy nadprzyrodzonych, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.

Opinium Kosa
1. Czy zastanawiał się Pan, co by zrobił w sytuacjach, w których umieszcza Pan swoich bohaterów książkowych? Jest to bardziej na zasadzie „co bym zrobił, będąc nimi”, czy daje się pan ponieść wyobraźni, nie widząc siebie w ich butach?
Wszystko zależy od postaci o której piszę. Przy niektórych często się nad tym zastanawiam, głównie jak wpakuję swojego bohatera w tarapaty. Wtedy myślę co bym zrobił na jego miejscu. Ale są też bohaterowie, którym pozwalam żyć tylko swoim życiem i to one kierują mną a nie ja nimi. Zwykle właśnie te postacie i ich nieprzewidywalność wpływają na najciekawsze zwroty akcji. Ich czyny zapędzają mnie w miejsca, w jakich na początku danej historii nigdy nie przypuszczałbym, że się znajdę. Myślę, że właśnie takie pomieszanie postaci „kontrolowanych” i całkowicie wolnych tworzy dynamiczną i zaskakującą powieść.

2. Czy kiedykolwiek napisał Pan coś zbyt mrocznego, krwawego czy brutalnego? (mi czasami jak piszę opowiadania, zdarzało się, że czytałam drugi raz i dochodziłam do wniosku, że przesadziłam…)
Cały czas staram się coś takiego pisać :) Zawsze liczę, że każda kolejna historia wyjdzie mi straszniejsza i bardziej przerażająca od poprzedniej. Im mroczniejsza tym bardziej zależy mi, żeby ujrzała światło dzienne w postaci książki. Chcę wywoływać strach w czytelniku, chcę, żeby myślał, że wydarzenia opisane w moich książkach mogą wydarzyć się naprawdę. I właśnie ta myśl ma być najbardziej przerażająca, jednocześnie wpływając na jakość moich książek.

3. Co jest pana inspiracją? Co sprawia, że pisze Pan rzeczy tajemnicze i przerażające? Czy od zawsze tak było, że podobały się Panu tego typu rzeczy i taka tematyka?
Ciężko stwierdzić co jest inspiracją. Najprościej odpowiedzieć, że cały otaczający mnie świat. Dosłownie wszędzie i w każdej chwili można znaleźć inspirację do stworzenia nowej historii albo przynajmniej do nakreślenia pewnego motywu. Jak dotąd najlepsze pomysły przychodziły mi podczas biegania lub nocnego papierosa na balkonie. Choć nie zaprzeczę, kiedy piszę daną historię, żyję nią i cały czas obija mi się o wnętrze głowy. Chyba tak, praktycznie od dziecka zawsze najbardziej interesowały mnie czarne charaktery, czy to w komiksach, filmach, książkach czy w życiu. Tworzenie własnych tego typu postaci nadawanie im cech charakteru, wymyślanie powodów, przez które są złe, budowanie ich wewnętrznego świata itp. jest czystą przyjemnością. Pozwalaja mi osiągnąć pewne spełnienie.

Magdalena Sz L
1. Skąd inspiracja, wiedza do opisania tak dokładnie portretu psychologicznego sprawcy?
Inspiracje są dosłownie wszędzie. Staram się, żeby świat opisywany w moich książkach wydawał się realny, często bliski czytelnikowi. Dlatego nie osadzam akcji w wyimaginowanych krainach czy na drugim końcu świata, a w polskich miastach, które większość z nas zna. Wiedzę czerpałem z literatury i fachowych programów o seryjnych mordercach, które kiedyś lubiłem bardzo przyswajać. Poza tym to czysta wyobraźnia. Siadam przed laptopem i wyobrażam sobie, co musi czuć człowiek, który jest seryjnym mordercą, dalej jakoś leci :)

2. W jakich okolicznościach powstały pomysły na fabułę, która można się spodziewać, że będzie schematyczna, a jest zupełnie zaskakująca?
Fabuła powstawała systematycznie, rozdział po rozdziale wymyślałem, co ma się zdarzyć dalej. Nie miałem przygotowanego planu przed rozpoczęciem pisania książki. Jedynie sam motyw seryjnego mordercy, broniącego na sali sądowej drugiego seryjnego mordercy. Reszta przychodziła stopniowo. Powoli odkrywałem i tworzyłem świat, w którym toczyła się akcja. Najbardziej przy zwrotach akcji pomagał jogging, wtedy do głowy przychodziły mi najlepsze pomysły.

3. Czy inspiruje się Pan książkami z tego gatunku? Jakie książki czyta Pan najchętniej, jeśli w ogóle lubi Pan czytać?
Staram się jak najmniej inspiracji czerpać z książek, które czytam. One same w sobie obecnie oprócz rozrywki stanową niezły trening w wyrabianiu stylu, języka itp. W każdym razie unikam jak ognia przenoszenia jakichkolwiek motywów z przeczytanych książek do moich. Najbardziej lubię czytać, co chyba w moim przypadku oczywiste thrillery, kryminały, lubię też akcję, coś szpiegowskiego a’la Jason Bourne, historie o mafii czy II Wojnie Światowej.

4. Jakie jest Pana hobby i czy pomaga ono w pisaniu?
Pisanie samo w sobie jest moim hobby. Drugim równie wielkim hobby są ćwiczenia fizyczne. Muszę przyznać, że często pomagają oczyścić głowę. Poza tym muzyka połączona z wysiłkiem odpalają moją wyobraźnię i dzięki temu wskakuję na wyższy poziom. Właśnie temu połączeniu zawdzięczam narodziny co najmniej kilku postaci w moich książkach.

Dorota Kalinowska
1. Od czasu do czasu zdarza nam się powiedzieć „zabiję cię”: czy byłby Pan do tego zdolny i za co mógłby Pan zabić?
Myślę, że byłbym w stanie zabić, żeby ocalić życie swoje lub bliskiej mi osoby. W sytuacji zagrożenia życia powiedzenie „zabiję cię” nabiera zupełnie innego znaczenia, niż w warunkach codziennych. Całe szczęście nie znalazłem się nigdy w takiej sytuacji.

2. Gdy ma Pan już dosyć pisania (np. po całym dniu pisania), w jaki sposób się Pan regeneruje, odpoczywa, czy ma Pan jakieś hobby?
Jak pisałem w odpowiedzi na jedno z wcześniejszych pytań, pisanie samo w sobie jest hobby. Najbardziej lubię regenerować się na siłowni i, co oczywiste, podczas czytania dobrej książki. Choć oczywiście nie pogardzę dobrym meczem piłkarskim, a przede wszystkim żużlowym.

3. Co, oprócz powiedzmy głupoty, Pana szokuje?
Nieograniczona skala tej głupoty.

Iwi z Nasz Książkowir
1. Pisze Pan codziennie, czy raczej w nagłych przypływach weny?
Powiem tak, staram się pisać bardzo regularnie (przynajmniej 3-4 razy w tygodniu), czasami zdarza się nawet codziennie. Oczywiście są większe lub mniejsze przypływy weny. Wtedy widać różnicę. Czasem w ciągu wieczora pracy powstaje na przykład dwanaście stron, a czasami cztery.

2. Robi Pan plan powieści, zanim zacznie Pan ją pisać?
Nie, nie robię żadnego planu. Zwykle mam zarysowany w głowie pewien motyw i powiedzmy 1/4 historii. Resztę wymyślam na bieżąco, często robię przy tym pojedyncze notatki.

3. W jaki sposób chciałby Pan zginąć, jeśli mógłby Pan sam wybrać?
Jak chciałbym zginąć? Chyba w wypadku samochodowym, prowadząc czerwone Ferrari ;) Z pewnością jest to piękniejsza i mniej bolesna śmierć, niż męczenie się na szpitalnym łóżku, walcząc z jakąś chorobą. Mam nadzieję, że zaspokoiłem Pani bestialską ciekawość ;)

Zosia Samosia
1. Gdyby wiedział Pan, że ma przed sobą tylko jeden dzień życia, jakby go Pan spędził i co by robił w tych ostatnich minutach? Oprócz spędzenia czasu z najbliższymi, bo tego pragnie każdy z nas.
Ciężko powiedzieć jak zachowałaby się moja psychika, gdybym miał 100% pewności, że zostałyby mi 24 godziny życia. Naprawdę nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Może spędziłbym ten dzień z najbliższymi, leżąc w łóżku i wspominając przeszłość, może chciałbym odwiedzić miejsca, które najbardziej lubię, a może ukradłbym sportowy samochód i jeździł po autostradach do samego końca, wpił butelkę mocnego trunku, próbując znieczulić myśli o śmierci, a może poszedłbym do kogoś, kogo nie lubię obłożony materiałami wybuchowymi i wysadził się w powietrze, licząc, że przejdę do historii. :) Nie mam pojęcia, co bym zrobił i mam nadzieję, że nigdy nie usłyszę takiego „24 godzinnego wyroku”.

2. Skąd czerpie Pan pomysły na powieści? Czy rodzą się w głowie, czy może zauważa Pan coś w otaczającym świecie?
Jest to swoista mieszanka mojej szalonej wyobraźni i świata rzeczywistego. Pomysły naturalnie rodzą się w głowie. Praktycznie każda chwila jest dobra na wymyślenie nowego motywu, postaci lub zwrotu akcji. Ja myślę o swoich historiach na okrągło. Ciągle toczą się w mojej głowie.

3. Każdy ma w życiu sytuacje, z których jest dumny lub odwrotnie. Co najbardziej szalonego zrobił Pan w swoim życiu, a co chciałby zrobić?
Tutaj w obu przypadkach lista byłaby bardzo długa. Trzeba też przyjąć jakąś skalę szaleństwa. Swoje szalone rzeczy jakie już zrobiłem pozostawię dla siebie, nie chcę zbytnio przerażać czytelników ;) Chciałbym przekonać się, jak to jest przejechać się po torze motocyklem żużlowym i zobaczyć z bliska, jak wygląda życie w Korei Północnej, choć to drugie to akurat gigantyczna skala szaleństwa, bo pewnie nie dałoby się stamtąd bezpiecznie wrócić. Chciałbym też przelecieć się myśliwcem F16 :)

4. Kto jest Pana pierwszym recenzentem - czy może od razu wysyła Pan książkę wydawcy?
Mam swoją ulubioną krytyczkę i choć nie przeczytała wszystkich moich historii, to wiem, że jeśli stwierdzi, że jakaś jest dobra, śmiało mogę wysyłać ją do wydawcy :) Są też teksty, które wysłałem do oceny wydawniczej bez zasięgnięcia niczyjej opinii.

Martyna Katarzyna
1. Czy łatwo przyszło Panu wykreowanie głównego bohatera? Skąd wziął się pomysł - życie, wyobraźnia? Jak wyglądało jego tworzenie?
W miarę łatwo. Od zawsze lubiłem czarne charaktery, dlatego wykreowanie mordercy, który w moim mniemaniu jest zabójcą niemal doskonałym, nie stanowiło problemu. Dużo trudniej było osadzić tą postać w odpowiedniej fabule, realiach, rzeczywistości. Powieść musiała być realistyczna, mroczna i jednocześnie intrygująca dla czytelnika. Książkę tworzyłem stopniowo, rozdział po rozdziale, motyw po motywie i przyznam, że kilka postaci dostało w trakcie własnego życia. Kiedy zaczynałem pisać, nie sądziłem, że pewne postacie odegrają aż tak wielką rolę. Pomysły to oczywiście wyobraźnia, ale granice tych pomysłów określało życie i zasady w nim panujące. W końcu książka musiała cechować się odpowiednim realizmem.

2. Historia z Pańskiej książki przypomina mi serial o Haniballu Lecterze, który zawzięcie oglądam. Zastanawia mnie, jaki motyw działań ma główny bohater? Co czuje - bezradność, podniecenie, zemstę, gniew, samotność? Jak Pan uważa?
Myślę, że najlepszym sposobem na poznanie odpowiedzi jest przeczytanie Procesu Diabła :)

3. „Każdy myślał kiedyś o zabójstwie. Dokonanym osobiście lub przy boskiej interwencji”. Czy nie uważa Pan, że postać przez Pana wykreowana, jest w XXI wieku czymś jak najbardziej zwyczajnym? Często można zauważyć, jak ludzie powoli zamieniają się w potwory, sami tego nie zauważając i przechodzą nad tym do porządku dziennego. Czy świat aż tak się zmienił? Czy jeszcze jesteśmy w stanie powalczyć o nasze człowieczeństwo?
Przede wszystkim uważam, że moja postać nie jest kimś zwyczajnym w XXI wieku. Myślę, że tak wyrafinowani, a przede wszystkim nieuchwytni seryjni mordercy stanowią zdecydowaną mniejszość wśród zabójców. Mój bohater doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego problemu, wie, co mu grozi, zanim przystąpi do działania kalkuluje dokładnie zagrożenie i sposoby jego ominięcia.
Nie zgodzę się z tym, że świat zmienił się w XXI wieku w kierunku zwiększenia okrucieństwa czy zmian ludzi w potwory. Ludzkość była o wiele bardziej brutalna w przeszłości. Wystarczy wspomnieć krucjaty, czasy św. Inkwizycji, palenie kobiet na stosie, I i II Wojnę Światową, Hiroszimę, Nagasaki, bolszewizm itd. Według mnie obecnie ludzkość jest o wiele łagodniejsza, co paradoksalnie daje duże pole do popisu mordercom takim jak główny bohater Procesu Diabła.

4. Co chciał Pan przekazać odbiorcom Pańskiej lektury? Może ukazać chęć ucieczki, samotność, gniew, bunt, brak człowieczeństwa, a może jeszcze coś innego? Jakie są Pańskie motywy?
Przede wszystkim chciałem, żeby każdy, kto sięgnie po moją książkę, dobrze się bawił, czując przy tym strach, napięcie, emocje, zaskoczenie i… realizm. Zależało mi na stworzeniu historii, która będzie przerażająca, a jednocześnie bardzo realistyczna. Taka, która zapadnie na długo w pamięć i wywoła chęć sięgnięcia po kolejną moją książkę.

5. Proszę napisać w jednym/dwóch zdaniach osobistą pointę/morał/aforyzm dla swoich czytelników. Co chciałby nam Pan dziś przekazać?
Jeśli macie ochotę na wycieczkę w najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, poznanie motywów, które zmieniają zwykłego człowieka w mordercę i chcecie przejechać się po wnętrzu jego umysłu, trzymać wraz z nim nóż na gardle ofiary, poczuć jak to jest stać się panem życia i śmierci niewinnego człowieka, a jednocześnie świetnie się bawić, sięgnijcie po Proces Diabła!

windrunner_
Czy byłby Pan gotów wywołać skandal, byle tylko sprzedać swoją książkę?

Przez ostatnie trzy lata napisałem siedem historii, obecnie jestem w połowie kolejnej. Napisanie ich kosztowało mnie mnóstwo wysiłku, poświęceń i setki godzin własnego wolnego czasu, co odbiło się nie tylko na mnie, ale i najbliższych (swoją drogą wielkie podziękowania dla żony za wyrozumiałość). Tym, co daje mi motywację do dalszego pisania, jest wiara, że uda mi się zrealizować życiowe marzenie o byciu zawodowym pisarzem, więc jeśli skandal nie dotknąłby bezpośrednio moich bliskich, a jedynie pomógł mi zrealizować swoje marzenie, to tak, mógłbym z nim żyć.

Michał Ozimek
Co by Pan czuł, gdyby okazało się, że gdzieś w Polsce pojawił się nadgorliwy fan, który naśladuje sztukę zabijania głównego bohatera pierwszej części?
Już kiedyś się nad tym zastanawiałem :) Od razu poprosiłbym o całodobową ochronę dla moich najbliższych, bo nie miałbym wątpliwości, że ktoś, kto zabijałby, naśladując moją postać, chciałby mi się o tym osobiście pochwalić. Pewnie panicznie bym się bał i żył z nadzieją, że jednak ten zabójca nie jest tak perfekcyjny jak Kuba i szybko zostanie złapany.

Grażyna Wróbel
1. Gdyby to Panu przyszło być sędzią pańskiego bohatera z książki, jaki wydałby Pan wyrok i dlaczego?
Zależy jakie możliwości kary miałbym do wyboru i zależy, którego bohatera. W przypadku Kuby nie mógłbym być obiektywny, w końcu stał się ważną częścią mojego życia i choć wiem, że zasługuje na karę śmierci, nie chciałbym go w ogóle widzieć za kratkami. W przypadku Rozpruwacza z Krakowa nie miałbym wątpliwości i skazałbym go na dożywocie.
2. Czy myśli już Pan nad kolejną powieścią?
Cały czas pracuję nad nowymi powieściami. Kilka stoi w kolejce do selekcji wydawniczej, a obecnie powstaje kolejna.

3. Czy dla kogoś z Pańskiej rodziny byłby Pan zdolny zabić?
Jeśli np. dzisiaj bliska mi osoba powiedziałaby mi „zabij pana X bo mnie strasznie denerwuje”, oczywiście bym odmówił i polecił sesję u psychologa. Ale gdyby istniało ryzyko bezpośredniego zagrożenia życia bliskiej mi osoby, zrobiłbym wszystko, żeby ją uratować.

Andrzej Kamiński
1. Czy wykreowane przez Pana postacie oraz ich czyny, w jakikolwiek sposób wpłynęły na Pańskie życie, czy może traktuje je Pan jako zwykłą fikcję literacką, która po zakończeniu pisania danej powieści nie ma większego znaczenia?
Wpłynęły, bez żadnych wątpliwości. Ja bardzo lubię swoje postacie, naturalnie traktuję je jako fikcję literacką, ale czasami nawet pół roku po napisaniu książki mam wrażenie, że ona się nadal toczy, a moi bohaterowie istnieją naprawdę. Szczególnie mocno to odczuwam, kiedy przyjeżdżam do Krakowa. I zawsze za nimi tęsknię. Mam tak praktycznie po każdej skończonej historii. Tęsknię za nią i jej bohaterami. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak tylko rozpocząć prace nad nową książką.

2. Podczas czytania Pamiętnika tudzież Procesu, spotykamy się ze sferą emocjonalną głównego bohatera, zwłaszcza podczas popełniania zbrodni. Czy jest coś, co daje Panu taką satysfakcję, uczucie transu?
Hmm, satysfakcję dają mi zwykle sukcesy, które przychodzą po długiej i ciężkiej pracy. W trans najczęściej wpadam podczas pisania, zwłaszcza, kiedy opisuję kolejne polowania Kuby. Podobne uczucie transu wywołuje jogging wzmocniony ostrą muzyką.

3. Jak Pan myśli, ilu jest takich ludzi jak Kuba, którzy dzięki swojemu sprytowi są nieuchwytni i podczas czytania Pańskich książek, natrafiając na fragment: „Nie jestem jak oni, jestem kimś więcej”, uśmiechają się pod nosem?
Jeśli mówimy o seryjnych mordercach, to myślę, że na świecie takich nieuchwytnych może być tysiąc, może dwa. Zakładam, że większość stara się mordować jak najdyskretniej. Natomiast liczba morderców w ogóle, którym zbrodnia uszła na sucho, jest podobna do liczby nierozwiązanych spraw kurzących się w policyjnych archiwach ;)

Gab riela
1. Męstwo, bezinteresowność, otwartość na świat, dobroć, agresywność, stanowczość, nieśmiałość, chciwość... Są to przypadkowe cechy, którymi mogą odznaczać się bohaterowie książkowi. A jakie cechy musi według Pana posiadać postać, by stać się ulubieńcem czytelników? Jaka musi ona być?
Nie wiem, jakie cechy musi posiadać postać, która staje się ulubieńcem czytelników, ponieważ pisząc, nigdy się nad tym nie zastanawiam. Piszę historię, która ma być po prostu wciągająca. Moje ulubione postacie, które stworzyłem, zwykle cechuje bezwzględność, okrucieństwo, brak empatii, szaleństwo, narcyzm, egoizm, nienawiść, chęć siania chaosu, dwulicowość, a wszystko to schowane za maską szarmanckości, wysokiej kultury osobistej, przyjacielskości i otwartości. Jeśli któryś z moich bohaterów stanie się ulubieńcem czytelników, mamy gotową odpowiedź :)

2. Życie wielu książkowych bohaterów wcale nie jest łatwe. Bardzo często postacie postawione są w sytuacji bez wyjścia, gdy ktoś przypiera ich do muru. Nie wiedzą jak sobie poradzić, ale mimo to się nie poddają. Co Pan robi w takiej sytuacji? Poddaje się, czy może walczy? Jeśli tak, to w jaki sposób?
Nie zdarza mi się poddawać, zbyt uparty na to jestem, no i ogólnie bardzo lubię o coś walczyć. W jaki sposób walczę? To już jest całkowicie zależne od sytuacji, w której się znajduję. Zwykle nakreślam sobie dany cel i trzymam się sposobów jego realizacji tak długo, aż zostanie osiągnięty.

3. Jaki jest przepis na idealną książkę, na powieść, która nie jest zakalcem?
Nie ma takiego przepisu, ponieważ gusta czytelników są różne. Jednym spodobają się książki, które inni uznają za totalny chłam i na odwrót. Najlepiej pisać o tym, co sprawia przyjemność i satysfakcję, a prędzej czy później znajdzie się grupa czytelników, którym zasmakuje dana historia. Inna sprawa, że nigdy się nie wie, jak liczna będzie ta grupa. 



A szczęśliwym posiadaczem Procesu Diabła z dedykacją zostanie Michał Ozimek. Gratulujemy i prosimy o kontakt. 

Do następnego! 

5 komentarzy:

  1. Gratulacje zwycięzcy! :) Bardzo ciekawe pytania wszystkie i fajnie, że dostałam także odpowiedzi na moje :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wywiad, ale nie dziwi mnie to :) Wygąda na to, że seryjni mordercy interesują nie tylko autora. A Proces diabła naprawdę warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały wywiad. :) Gratuluję szczęśliwemu laureatowi. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za gratulacje! Bardzo się cieszę z nagrody. Książka zostanie przeczytana, jak tylko do mnie trafi :)
    Pozdrawiam wszystkich :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję i dziękuję za odpowiedzi na moje pytania :)
    Dorota Kalinowska

    OdpowiedzUsuń